-
Droga laluniuu
Dobrze Cie rozumiem jezeli chodzi o efekt jojo, bo ja kiedys schudlam przy naszym (wysokim) wzroscie do 57kg i wtedy czulam sie niesamowicie, po prostu niedoopisania. Bez problemu kupowalam spodnie, nosilam dopasowane bluzeczki...ehhh co bede duzo mowic, to byly piekne czasy. Niestety bardzo szybko wrocilam do wagi wyjsciowej i bajka sie skonczyla.
Szczerze mowiac najbardziej mi zalezy na wyszczupleniu brzucha (chociaz ogolnie chcialabym byc drobniejsza ale niestety na to nie ma diety, takim trzeba sie urodzic).
Wiec zycze Ci duuuuzo silnej woli, abys mogla pokonac wszystkie "słodkie przeszkody" stojące na drodze do naszej wymarzonej, szczuplej sylwetki. Bede trzymac za Ciebie kciuki. Powodzenia :D:D:D:D
-
cieżko jest na diecie, nie ma co ukrywać, narazie staram sie być tylko na nabiale, dzis nawet zrobiłam zapasy, ale ciekawe ile wytrzymam, moze to tylko dzisiejszy kryzys, bo czułam się idealnie, ale dziś zdecydowanie za mało zjadłam, ale tak sie złożyło, ze mogłam jeść dopiero o 17:00, a to juz bez sensu :?
jutro znów się zważę :wink: zaczeła sie mania :cry:
:arrow: załamana,
no jakby nie było to w najlepszym przypadku, jakieś 2-2,5 miesiaca musimy tutaj razem wytrwać :D
:arrow: zmotywowana,
wiesz, ja nie wiem jak to jest, wejsc do sklepu i kupować to co mi sie podoba, zawyczaj biorę to co jest, tak zawsze było ze spodniami, pytałam w jakie wejdę :? teraz jest lepiej, no, ale zaczynałam sie odchudzać od 84kg, a mój rekord to 96kg :oops:
Tak bardzo chciałabym sie poczuć chudo i bez skrępowania, wejść do sklepu, gdzie sprzedawczyni sama wygląda jak wieszak i są same "młodzieżowe" rozmiary :twisted:
-
Witam wszystkie chudnące dziewczęta!!! :lol:
Ja teraz ciągle pracuję i to takie godziny troche beznadziejne bo od 12 do 18 i jak tu normalnie jeść :(
Tak na marginesie to pracuję jako kelnerka w restauracji i podaję takie pyszności, że aż ślinka cieknie :( no ale jak też popatrzę jak te Irlandki wyglądają to troszke mi się odechciewa tych pyszności :D jak jest moja pora lunchu to wlewam sobie miseczkę zupki i kromkę brązowego chlebka i jest git :lol: (dobrze, że chociaż te zupy mają zjadalne, bo apetycznie to one nie wyglądają - taka papka)
No a dzisiaj wróciłam o 19 to tylko jogurcika zjadłam, 2 wafle ryżowe i mandarynkę i jakoś trza do jutra wytrzymać :wink:
Pozdrawaiam Was wszystkie :wink:
Ciekawe gdzie nasza Wiosenka :?: W ogóle tu nie zagląda :(
-
Hej, hej
Ja zaczynam jutro.
Wszystko przygotowane. Jedzonko dietetyczne zakupione, dietetyczne rzeczy pogotowane. Teraz tylko silna wola, czego i Wam życzę :D .
-
Cześć? Jak Wam idzie odchudzanie? Kurcze... dużo mam tych kilogramów, a wiosna już taaaak blisko:) Pozdrawiam :*
-
Ja mam się dobrze, oby tak dalej :D a jest szansa :shock:
-
witam
witam was dziewczyny jak tam dajecie sobie rade?? Ja dzisiaj jak na razie jestem z siebie zadowolona, ale nie ma sie co cieszyc, bo napady glodu mam zazwyczaj wieczorem. Pozwolilam sobie dzisiaj na 2 cukierki, poniewaz stwierdzilam, ze jezeli nie bede ich wogle jadla to pozniej napadnie mnie na nie taka chec, ze zjem nie dwa cukierki tylko dwa kilogramy :oops: Niedlugo wybieram sie na aerobik wiec jeszcze troche sie poruszam, a po powrocie zamkne sie w swoim pokoju i nie bede nigdzie wychodzic, zeby niczego nie zjesc :) Trzymajcie kciuki za moja silna wole.
Pozdrawiam :D :D :D
-
musze sie wam pochwalic :)
jestem na diecie 1000 kcal od tygodnia i sama nie wierze! w biodrach 2 cm mniej a w pasie 3 cm mniej :shock: baaaardzo mnie to cieszy :) nigdy bym nie pomyslala ze to naprawde nie jest takie trudne! Trzymajcie kciuki za mnie, bo jeszcze mi troche zostalo do zrzucenia ;)
pozdrawiam wszystkich i zycze milego dnia :D
-
Konwaliowa moje gratulacje :lol:
Ja też już tydzień na dietce i 1 kg poszedł w zapomnienie, a co do mierzenia to się nie mierzę bo nie lubię :D ale widzę po ciuchach, że jest coraz lepiej :lol: Echh piękne jest życie na diecie, szczególnie kiedy widać efekty
Lecę do pracy, buziaki
-
witam :)
ja na diecie jestem od poczatku stycznia i na razie idzie mi calkiem dobrze (chociaz jak chyba kazdy mam lepsze i gorsze momenty, pracuje nad tym zeby tych lepszych bylo wiecej niz tych gorszych :D :D:D
Dzisiaj juz jestem po obiadku i na razie nie czuje glodu:D pozniej wybieram sie na angielski i mam nadzieje, ze po powrocie juz nic nie wezme do ust. Kurcze powiedzcie mi dlaczego to tak jest, ze czlowiek stara sie, ogranicza wszystko i na poczatku idziemu calkiem dobrze, ale pozniej nadchodzi taki dzien, kiedy ma ochote zjesc wszystko i to w gigantycznych ilosciach....no i niestety diete diabli biora!! :( :(
Ja takich sytlacji mam sporo i najczesciej zdarzaja sie w weekend (miomo ze wtedy na prawde mam duzo rzeczy do zrobienia). Poza tym, najwiekszym przeciwnikiem mojej diety sa...moje kolezanki. Wszystkie wysokie ( ok 172cm) no i wazace ponizej 60kg, a do tego jedza tyle, ze ja, ktora nie narzekam na brak apetytu dziwie sie, gdzie one to wszystko mieszcza...!!
I powiedzcie mi gdzie tutaj sprawiedliwosc..... Ehhhh.....
Pozdrawiam wszystkie grubaski :D:D:D:D:D
-
tez się przyłączam do wiosennego odchudzania mam sporo ciuchów sprzed dwóch rozmiarów chętnie bym je ubrała. Od pytań co jest na mnie w sklepie tez bym się chętnie odzwyczaiła
-
Witam!:)
zmotywowana : Sprawiedliwosci nie ma! :) A juz szczegolnie w tej kwestii!:) Czesto zdarzalo mi sie, ze konajac z glodu, stalam w szkolnym sklepiku zeby sobie kupic wode, w nadziei,ze oszuka moj apetyt, a tu znajoma, szczuplutka tak,w niemozliwie obcislych jeansach prosi o snickersa...Grrr, zabic to malo:) Ale nie patrze teraz na to, wazne,ze ja sie zawzielam i jestem pelna wiary w sukces:) I lac na to,ze inni maja farta w kwestii jedzenia pychot bez obawy,ze spodni dla siebie nie znajda w sklepie. Gdy mi sie uda schudnac do wymarzonej sylwetki bede miala satysfakcje,ze to nie natura stworzyla ten cud, tylko ja :D
Buziaki i trzymajcie sie cieplo!:)
-
Witam was dziewczyny.Nie chce mi sie cwiczyc za bardzo.Chodze 2* po 10 min na stepperze i spacer mam 30 min dziennie.Ale mam wrazenie ze i tak to malo,ale wiecej mi sie nie chce. :cry: .A dzis na obiad jadlam kopytka z kapusta,a to tyle kalori, :roll: .Trzymajcie sie cieplutko.pa
-
czyzbyśmy juz nie chudły, do wiosny? :?
-
Czy mogę też się przyłączyć? Wprawdzie mój cel to 12,5 kg i do maja, ale zawsze w grupie raźniej.. Terz 72,5 kg cel 60, czas: 10 do maja.... :)
Dieta? hmmm na razie eliminuję to co szkodzi i dodaję ćwiczenia.
Pomożecie???? :)
-
no ja chetnie powspieram, ale gdzie podziała sie reszta????? :roll:
-
jejku:) aż sie dziwie ze tutaj jeszcze nie trafiłam:) Moim celem też jest 21 marca :) Wiosna i te lekkie ubranka:) jestem po tygodniu diety i ubyło mi 2.5 kg i sie z tego barrrdzo ciesz. Mozna powiedzieć że odżyłam w pewien sposób.. Aha jestem na diecie 1200 kcal. Nie jem po 19, dość dużo sie ruszam. Ruch zaczął mi sprawiać przyjemność odkąd jestem lżejsza :wink:
Pozdrawiam buziole :***
-
Hej dziewczynki!!!
Ja już tu wcześniej zaglądałam na początku, ale potem nagle ucichło tutaj :roll:
A moim celem też jest schudnąć do wiosny jakieś 4 kg :D mam nadzieję, że się uda i za Was też trzymam kciukasy
Musi się udać
Buziole
-
...
laluniaa co Ty robisz że od 4.01 zleciało Ci 5 kg?? Jaka dieta, jakie ćwiczenia??
pzdr
-
Hej,
Ja mam zamiar zeszczuplec 3 kg do wiosny i utrzymac wage conajmniej do jesieni. Jestem na diecie 1200kal, plus ruch (im cieplej, tym wiecej), postaram sie nie jesc po 18.
Trzymam za was kciuki
http://absolutestockphoto.com/albums...lute_47_12.jpg
-
Dzisiaj łażę i jak mantrę powtarzam w kółko" będę szczupła, będę szczupła, będę szczupła...
straszliwie chce mi się czegoś słodkiego...ale..będę szczupła, będę...
To teraz czas na godzinkę ćwiczeń :) DO miłego [przeczytania :)
-
Trzymaj sie Mysha, tez tak chodze :) Na razie zamiast keksu zjadlam kilka pestek dyni. Wytrzymam, nie dam sie keksowi :P
-
Echh a ja miałam wczoraj wieczorem i dzisiaj po przyjściu ze szkoły prawdziwą załamkę...Mam ją zresztą do tej pory...Boszzz ile ja zjadłam, wszystko opisałam tutaj :arrow: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60923
Ale zrobie dzisiaj pare ćwiczen i będzie dobrze...
P.S.Czy wam z tego zimna też chce się tak spać :?: To w ogóle może być przez te zimno :?: (przypominam Śląsk -25) :?
-
A za mną nadal chodza słodycze..Tony słodyczy. pojedynek dla mojej silnej woli. Trochę tego zostało, ale coraz gorzej. Kiedy jest tak jak teraz - zimno, ciemno, smutno to aż się prosi żeby zjeść kawałek czekolady...Niestety u mnie zawsze kawałek kończy się tabliczką, więc nie mogę...po prostu nie mogę.
Tak strasznie chciałabym zobaczyć na wadze różnicę jak skończy się okres i cała ta woda, którą organizm nagromadził nagle zejdzie. Z drugiej strony tak bardzo boję się, ze niewiele z tego wyjdzie. Ech..
Dzisiaj wieczór z ćwiczeniami, będzie łagodnie, pilatesowo, a potem może rowerkowo...
Oby do jutra.Ponoć ma być cieplej :)
a jak na razie 71,5 kg...
-
Witajcie, mozna sie do Was przylaczyc? ;)
Zaczynam po raz nie wiadomo ktory :oops: ale mam nadzieje ze tym razem po raz ostatni :D Mam jakies 16 kilo w zapasie :lol: i nie ustalam do kiedy chce je zrzucic. Po prostu chce (i oby jak najwiecej do wiosny :P)
A ze mnie to taki nielatwy przypadek, zakupy musze robic codziennie, bo to co kupie np na caly tydzien znika w godzine :lol: Np dzis cala paczka otrebow owsianych :oops:
Ogolnie dzis 2 dzien, ciagne na kaloriach, ale nie licze ich skrupulatnie, bo to nie ma sensu ;) Tylko orientacyjnie i staram sie nie przekraczac 1000. Byle do wiosny :D
A jak Wam idzie?? :)
Dopisek: Aaa, tylko nie wiem jak to bedzie, bo 3 dni temu zaczelam brac pigulki, a slyszalam ze sie po nich tyje, woda sie zatrzymuje i zaostrza sie apetyt :cry: Hmm, no ale zobaczymy, na razie aperyr w normie wiec moze nie bedzie tak zle ;)
Aha, zaczynam od wagi 66.8, tamte 71 to w poprzedniej diety w ubieglym roku, tak dla mojej osobistej motywacji :lol: