Moja recepta na szczupłą sylwetkę!!:))
:D Chciałabym dołączyć do Was... i nie ukrywam schudnąć (168cm/65kg). Ale to w sumie nie jest mój piorytet... zresztą wogóle idea dietowania, liczenia kalorii, drastycznego zmniejszania posiłków, głodówki i inne tego typu rzeczy to najgorszy sposób odchudzania!
Bo jeśli weżmiemy pod uwagę oczywisty fakt, że zmiejszając ilość kalorii, organizm sam się broni: przechodząc na wolniejszy tryb metabolizmu, który utrzymuje się jeszcze długo po zaprzestaniu diety- stąd ten słynny efekt jojo(!), to takie postępowanie (czyli ograniczona w czasie dieta) jest wbrew logice... Więc albo nic nie robię i godzę się na to jak wyglądam albo zmieniam całkowicie tryb życia i na stałe... :)) I tak mam zamiar zrobić! Tym sposobem bezboleśnie schudłam w 2 miesiące 3 kilo.... Zmieniłam tryb życia.. -wczesnie wstaję o 7-8, choć nie muszę, jem to co lubię... i tyle ile muszę, czyli nie przekraczając 2000 kalorii i zasypiam przed północą! No i oczywiście ruch! Tańczę, dużo chodzę po mieście, ćwiczę sobie czasem :P i takie tam... Mam duużo energii i vigoru...
Polubiłam siebie i to jest najważniejsze:)))))))))))))[/b]
milo ze ktoś mnie zauważył.........:))
Basiajot, to jest sedno! trzeba stanąć przed lustrem i spojrzeć na siebie nie jak na siebie- z krytycyzmem jak zwykle, tylko jak na osobę Ci bliską, którą lubisz i jest Ci droga.... i wtedy możesz złapać ten dystans:))) do swoich niedoskonałości fizycznych.... bo czy wsciekamy się na tuszę najblizszej przyjaciółki, albo na jej krzywy nosek!!?? Nie! I o to chodzi!By nie traktować się gorzej (tzn ostrzej) niż ludzi wokół nas! Czy to takie trudne??
Mereno, ja ważyłam 75 kilo 6 lat temu w klasie maturalnej! I bylo to spowodowane stresem i slodyczami przed maturą:) ale też tym że przez wakacje po 3 klasie odchudzalam sie dietami.... i takimi roznymi.... i schudlam troche.... ale pozniej klasyczny efekt jojo......... Na studiach waga sama sie wyrownala... ważylam roznie od 63-69kilo, zalezalo od okresu... chudlam zazwyczaj na wiosne i latem, jak okresowo zmienialam tryb zycia i mialam wiecej ruchu...np na obozach... Teraz postanowiłam zmienic tryb życia już zimą!! I to zmienić na stałe:)Trochę zmodyfikować posiłki, ograniczyć slodycze, i przede wszystkim ruszać się więcej...ruch pod każdą postacią i to nie "za karę" tylko "w nagrodę" :D .... trzeba sobie wmówić dwie rzeczy: że kocham się ruszać! i że mam świetną przemianę materii!:)
Dużo tańczę... sama w pokoju... albo na imprezach :wink:
Dużo chodzę.... zwlaszcza jak jest mrozik i tak sloneczna pogoda jak dzis:)
Dużo mówię.... to też spala, a jak! rozmawiam z bratem, rodzicami, przyjaciółmi...
Dużo piszę.... pracę magisterską.... wysilek inntelektualny...idealny spalacz kalorii!!
A oglądając telewizję stoję... albo chodzę!
Dzięki Pring:))))))))))))
:) tak na marginesie fajny masz obrazek....
Bużka... :wink: