Wersja do druku
wpadlam na pomysł wypisiwania rzczeczy ktorym sie oparlyscie, malayscie mega ochote i to cos w zasuiegu wzroku.
trzeba sie pochwalic, wiec super motywacja
mam nadzieje ze ten topik bedize miał tysiac stron :D
ja zaczynam i pewnei bede codizen, gdyz moja mama kocha gotowac i codziennie musze sie powstrzymywac mimo zapaszkow
wiec
nie ruszylam paczkow ( a bylo ich od groma w domciu )
:)
Eh dziewczyno, paluszki! co to za pokusa :wink:
Ja nie ruszyłam:
*schabowego w pysznej panierce
*marchewki i groszku w pysznej zacierce
*delicji, batona snickers
*cukierków, które czekają na mnie i mrugają zalotnie w misce
*daktyli które tata kupił
*czekolady, która u nas w domu jest dosłownie wszędzie :evil:
Sama widzisz co ja mam za życie :D :wink:
Hmm... Dzisiaj nie było żadnych zakazanych rzeczy w zasięgu mojego wzroku :)
ja nie ruszylam robionych rpzez sama siebie kruchych cynamonowych ciasteczek i ptaskiego mleczka od milki. i standardowo ziemniakow z maselkiem i kopereczkiem:) oddalam porcje chlopakowi:)
a teraz popijam wineczko:D
cześć fajny temacik ja jestem dumna że nie zjadłam dziś pieguska którego dziś upiekłam batoników tofi które już miałam w ręce pozdrawiam
Jednooka niezły temat! takiego chyba jeszcze nie bylo. jest temat o grzeszeniu, świętowaniu, kilka o motywacji no i sporo o samym odchudzaniu :wink: . nie zauwazyłam tematu o sukcesach w opieraniu sie pokusom. super! mi się podoba!
Ja jestem dumna ze nie zjadlam dzis bialego pieczywa, a te buleczki tak mi pachnialy :) Nie wiem co zrobilabym bez moich ryzowych krakersow <lol>
Czekolady, która leży na stole i makowca...
:wink:
ciesze sie ze sie wpiujecie :)
ja chyba nic dizs takego nie mam ( bo mama w pracy cały dzien....
ale co tam, wczorajsze pączki dalej kusza gdy wchodze do kuchni....
damy rade
Świetny topic!
Nie zjadłam:
makowca
torcika
zamiast pizzy, która jedli obok mnie rodzice, kotlet z kurczaka (lepsze niż pizza, choć i tak nie najlepiej)
Ogólnie wporządku :D
ehhh, witam gorąco...temat rzeczywiście - rewelka!!!!
i jak się go fajnie czyta :D
a więc...ja byłam dzisiaj na imprezie...wcześniej poszliśmy do pizzy hut...wszyscy jedli ogromną pizzę, a ja 1/3 miseczki sałatki greckiej...nie musze wspominać...jak się wszyscy ze mnie śmiali, a juz na koniec, kiedy zamówiłam sobie herbatę zieloną...mówię Wam co się działo... ale i tak jestem z siebie dumna :D
pozdrawiam
Jestem z Wami od niedawna. Kiedyś w końcu musiał nadejść ten czas...i powiedział dość, 25 lat- 79kg,>100w obwodach, za duże liczby! Niestety to realia...Przyznam,że jest mi łatwiej jak tu zaglądam. Codzienne rozliczanie się z samą sobą. Fajnie! Mam nadzieję,że wytrzymam, bo jak czytam Wasze wypowiedzi to mnie napawa entuzjazmem i wierzę,że mogę wiele! Bardzo dobry temat! Korzystam z okazji i chcę się podzielić tym,iż dziś oparłam się pokusie i nie tknęłam moich ukochanych chipsów! Jestem z siebie naprawdę zadowolona :)
kurna jak to czytam to mi sie zoladek przekreca :wink:
jak mi sie troche skurczy to bede mogła sobie popatrzec czego tam nie wszamałyscie,a dzis...ide spac 8)
sama zalozylam ten watek, a tu taka porazka. od dwoch dni jem i jem wszsytko.
nie umiem sie pozbierac,,,,,,,,
mam nadizeje ze tu niedlugo wroce z pozytywnymi myslami
a wy dziewczynki piszcie co ijak :)
~`zalamana
peszymistin, depczę ci po piętach...i tutaj cię złapałam :!: :lol: kaszanka mówisz... :lol:
a ja dziś oparłam się kompulsjom wieczornym, otworzyłam lodówkę i...nic nie zjadłam :wink:
Nie zjadłam mega pysznego i pachnącego piernika w polewie czekolwadowej. Moja mama upiekła całą blachę. Stało przez 3 dni, wyobraźcie sobie przez co musiałam przejść... I jescze czekolady, którą wąchałam i wgapiałm się w nią chyba 5 razy dziennie. I oczywiście tez stała sobie nieruszona przez kilka dni. Moze to niejest taki powód do dumy zwazywszy ze kilka dni poizniej rzuciłam sie na chipsy no ale.. zawsze te pare(naście) kcal mniej ;]
a ja się pochwalę, że dziś nie zjadłam nic niedozwolonego i jestem z siebie strasznie zadowolona :lol: nic a nic :wink: biorąc pod uwagę, że ciągle się objadałam i nie wychodziło mi nic z diety...dziś jestem z siebie dumna - byle tak dalej. no, dziewczynki, zaraz mi tu pisać, jak się oparłyście pokusie :lol: :!: :wink:
no nareszcie znalazłam ten wątek...chciałam się pochwalić - dziś nie weszłam do cukierni, choć bardzo kusił mnie zapach świeżo pieczonych bułeczek, i nie kupiłam nic a nic. Oparłam się wczoraj przepysznemu ciastu mojej mamy :roll:
ktos się przyłączy? nie bądźcie takie skromne - pochwalcie się :wink:
jak narazie to nie mialam mega okazji do cierpien ,ale na kolacyjke bedzie pizza, ktorej zapewna nierusze, wiec sobie pocierpie ale zarazem wygram ze soba :wink:
no i jak pizza?
a ja się oparłam również pachnącym mandarynkom, bo jestem na niskowęglowej i nie jem więcej niż 1 owoc dziennie :roll:
co się nie wpisujecie??? widzę, że wątak o grzechach się rozwija, a ten...szybciutko się chwalić!!!czyżbyście były takie słabe? :mrgreen: :evil:
od trzech dni w lodówce stoi ciasto- wyglada bardzo zachecajaco ale nie tknełam nawet kwałeczka ani okruszka, choc to wielkie wyzwanie gdy otwieram lodówke.
od dwóch dni w lodówce leża trzy pizze - nie mam zamiaru ich ztamtad wyciągać choc kusza - obiad w 3 minuty- trzymam się- choć dziwnym trafem pozostali domownicy grzebią się ze zjedzeniem tyh pysznosci.
:evil:
..hmm jeść mi się tu jeszcze bardziej zachciało :D:D:D ...ja od kilku dni walcze ze wszystkim co mnie otocza ..gdzie przebywam ciągle imprezki ..tu pełno ciacha, tu lasagne, pizza, bułeczka mleczna z nutella <mniam> ..
..ale dziś sie musze pochwalić ! :P ..dla Misia mojego kupowałam 5 pysznych babeczek z bita smietana i owocami, i ani gryzka nie tknęłam hihihi ! :P
a tak szczerze mówiąc mam w głowie mocno wbite, nie moge więc nie jem ;]
buziaczki ;*
ja dziś nie zjadłam jabłka, a lezy takie duże piekne w lodówce - przypominam, staram się nie jeść owoców, bo ograniczam węgle. 8)
a ja oparlam sie, kopytkom z polewka sliwkowa :twisted:
a ja się tak bardzo cieszę, bo jest już późno, a mnie kusiła taka kulka czekoladowa, pyszna 9kiedyś jadłam), kupiłam ją po zajęciach jogi, bez cukru, z dobrej mąki...ale oparłam się pokusie!!! przed chwilą oddałam ją siostrze!!! uffff, aż mi lepiej :lol:
oparłam się bananom, których kilogram leży w kuchni :)
Oparłam się plackom - ich zapach poczułam już jak weszłam do domu:( Ale niestety ciastu się już nie oparłam :oops:
ja oparłam się dziś bułeczkom takim mięciutkim, z sezamem, a także orzeszkom w cukrowej polewie, a leżą na stole, cała rodzinka je chrupie... 8)
oparłam sie taiej słodkiej babeczce. Jestem z tego podwójnie dumna bo dzis na zajecia jedna osoba przyniosła takie słodkie babeczki dla wszystkich- ja publicznie podziekowałam i powiedziłam że nie chce. :twisted: Haaa nie dąłam sie i nie wpakowałam w siebie pewno okolo 300 pustych kalorii
Mogłam zjeść mnóstwo rzeczy np:
:arrow: żelki
:arrow: chipsy
:arrow: Czekoladę
:arrow: zupkę chińską
:arrow: dropsy miętowe (choć jednego zjadłam)
:arrow: i wiele wiele innych
Wczoraj wytrwałam na białym serku, maslance i warzywkach - taki ciut ich było. Nic nie tkłam mącznego, nic a nic dotrwałam, a dzis rano juz moje musli ;)
Pozdrawiam i nie mam nic w zasięgu wzroku co by mnie kusiło w pracy - w domu tez wyżarłam to co było już 8)