-
Zagubiona
Kiedys bylam tu zalogowana i chudlam razem z Wami... ale od tamtego czasu mineły juz dwa latka.
Dzis znow mam ten sam problem co kazdy tu zalogowany:Chcę zrzucic, a juz nie potafie .
Ja mam ta wade, ze zjadam kazdy nerw, a nerwus ze mnie kosmiczny :wink: na dodatek brak mi motywacji ...:(
chodzę na siłownie, raz w tygodniu na areonik na basenie.Juz 7 dzien nie jem słodyczy i nie uzywam cukru( nie uzywam go juz te 2 lata:);) ). Waga nie spada, nie pamietam juz nic z tych "dietowych madrosci" co się powinno robic, a co nie.
Co Was motywuje? czy wiecie moze, czego brakuje mi na Dobry Start??? Prosze o podpowiedzi
-
Czesc! Na dobry start brakuje chyba troche optymizmu :) Dasz rade i nie bedzie tak zle, tylko musisz wierzyc, trzymac sie tego co sobie postanowisz i nie patrzec codziennie nerwowo ile juz schudlas. Poczekaj, minie troche czasu, a na pewno beda efekty! Powodzenia :)
-
Cześć, polecam znalezienie czegoś przyjemnego w Twoim odchudzaniu, to motywuje, dieta, sport nie musi być dla Ciebie cierpieniem, więzieniem. Możesz przecież czerpać radośc ze spacerów, z obserwacji parku, drzew, słońca podczas przejażdżki rowerem, świerze powietrze uch!! ja np. nawet gdy zjadam marchewkę na kolację to zapalam świeczkę a wodę piję z kieliszka na czerwone wino, włączam spokojną muzykę :) pomaga:) Życzę Ci odwagi wschodzącego Słońca które codziennie wstaje nad trudami świata.