-
Ale dziś mam kiepski dzień:-(
Nalatałam się jak głupia i nie miałam czasu zjeść normalnie tylko tak podjadałam różne rzeczy...Do tego dostałam w końcu @!!! Brzucho mnie tak boli, że szok:-( ale dobrze, bo w końcu może brzuszek mi troche spadnie:P
Jem właśnie sałatke na kolacyjkę, ale spokojnie dziś przekroczyłam 1000 kcal. Skusiłam się na 3 Lu petitki :oops: i troche takich miniaturowych paróweczek cielęcych:P
O ćwiczeniach nie ma mowy, bo umieram:-(
Mam nadzieję, że u was lepiej dziewczynki:-)
-
ciasteczka Ci wybaczam, ale parówki??? fuuuuj ;)
niecierpię parówek :P
a tak serio, to trudno się mówi. przekroczyłaś, nic na to nie poradzisz, postaraj się, żeby jutro było lepiej
na pocieszenie powiem Ci, że podobno w pierwszych dniach okresu wolno nam zjeść TROCHĘ więcej niż normalnie :)
-
hehe no to kamień mi spadł z serca:P a co do parówek to ja nie lubię zwykłych, tylko drobiowe albo właśnie cielęce a te co kupiłam są takie maciupkie, że normalnie na jeden kęs:P ale trochę ich zjadłam :oops: no nic jutro obiecuję, że się poprawię...dziś wyszło mi jakieś 1200 kcal, więc chyba aż tak tragicznie nie było:P
Buziaki i spokojnej nocki:-)
-
nineve: spoko :) dziewczyny mówią, że 12oo jest lepsze od tysiaka 8)
u mnei byłoby nawet, nawet
ale pojechaliśmy do naszego kumpla i jego rodzice zaprosili nas na grilla
dużo nie zjadłam. ale późno i jednak poza limitem :?
ale za to dziś rano biegałam 3o minut 8)
trzymaj się cieplutko :)
-
Eee tam grill raz na jakis czas to nie tragedia:-) Ja dziś mam kiepski dzień, źle się czuję bo w drugi dzień @ zawsze umieram i poza tym poszłam połazić po sklepach, tak sobie pooglądać i poczułam się taka brzydka i gruba patrząc na te wszystkie patyki:-( do tego kasy na nic nie mam, normalnie załamka!!! No i czuję się taka spuchnięta przez ten @, że to w ogóle tragedia...
Dobra dość marudzenia, dziś zaczęłam tę dietkę z lodami:-) na śniadanko miałam bułeczkę maślaną cieniutko posmarowaną dżemikiem niskosłodzonym bananowo-mandarynkowym. Normalnie nie lubię dżemów ale ten jest całkiem mniam:P do tego kawka z chudym mleczkiem:-)
Teraz zjem 2 kromeczki chlebka żytniego z jajkiem na twardo, sałatą i szczypiorkiem, do tego herbatka czerwona:-)
Znów nic nie poćwiczę bo tak wszystko boli, że muszę sobie odpuścić:-(
Buziaki
-
Acha zapomniałam dodać, że kupiłam sobie balsam ujędrniający, bo muszę zacząć smarować cycuchy i brzuszysko, bo nie chcę mieć potem takie wory do pasa:P Zobaczymy czy to coś da w połączeniu z ćwiczeniami:-) Pocieszam się, że jak schudnę to i cycuchy się zmniejszą, bo mnie się wydaje, że takie duże tylko mnie pogrubiają:/
-
nineve: no, czas, w którym mamy okres, nie należy do najprzyjemniejszych :?
ale to tylko kilka dni :) ja od kiedy biorę tabletki, łagodniej przez to wszystko przechodzę, choć idealnie też nie jest
ale aż się boję wspominać tego, co było wcześniej :?
a co do grilla. dziś też mam, w domku. i pewnie zjem więcej. a już koło 9oo kcal mam na koncie :? fatalnie :? a tak ładnie, zaczęłam dzień. trudno. grilla sobie nie odmówię. potem ognisko u kumpeli, pewnie znów jakaś kiełbaska a do tego piwo. postaram się nie objadać i nie jeść nic poza tym :) będzie dobrze!
ja też ostatnio smaruję się. dzielnie. codziennie :) mam takie serum i balsam Eveline
fajne jest :)
-
Agassek jak po grillu i ognisku? Ile mięska zjadłaś?:P
Mnie już mniej dokucza okres bo to już końcówka (mam bardzo krótki zawsze). Jestem właśnie po śniadanku: banan, danio straciatella i kawka z mlekiem:-)
Niestety nic się nie wyspałam i chyba mam dziś lenia:/
Buziaki
-
nineve: to trzeba tego lenia pokonać! poćwicz trochę albo chociaż idź na spacer :)
ja mam zamiar dziś znów pobiegać, ale nie wiem co z tego wyjdzie.
nie powinnam tak mówić ;) powinnam powiedzieć, że będę biegała. i koniec kropka 8)
a wczoraj... u mnie na grillu zjadłam kiełbaskę i schab i sałatkę i chlebek (kromkę)
a na drugim grillu (bo jednak nie było to ognisko) zjadłam półtorej kiełbasy i chyba bułkę i 2 chlebki no i wypiłam dwa piwa
ale dziś już będzie ładnie :)
trzymaj się! miłego dnia :)
-
No ja połaziłam troche po sklepach, więc to prawie jak spacerek:P teraz lecę do psiapsiółki i może wyciągnę ją też na jakiś spacerek...Również życzę miłego dzionaska
-
i jak tam wczoraj? nie nagrzeszyłaś?
i dzisiaj?
trzymam kciuki, żeby było rewelacyjnie 8)
i Ty też za mnie trzymaj, bo ostatnio się obijam :(
wczoraj znów zawaliłam :?
powodzenia!
-
Witam,
Za namową Nineve założyłam sobie konto na stronce i mam nadzieję zacząć odchudzać się razem z wami:)
Nigdy nie miałam problemów z wagą (zawsze wachała się w granicach 60-62kg) ale kiedy spotkałam faceta, przez którego nie musiałam się denerwować, dzięki któremu poczułam się bezpieczna i kochana, zaczęłam tyć. W ten oto sposób przybyło mi 12 kg w ciągu pół roku:( Dodam, że mam 170 cm wzrostu i ważę już 72 kg. A najgorsze jest to, że KOCHAM gotować i jeść!
-
No tak średnio grzecznie było, bo kolacje zjadłam gdzieś o 19:30 a potem jeszcze lody...ale dziś od rana trzymam się jadłospisu i na śniadanie zjadłam maślaną bułeczkę z łyżeczką dżemu i kawka do tego, a teraz zjadłam 2 kromki chlebka żytniego z szynką z indyka i pomidorkiem. Do tego dzielnie wlewam w siebie wodę:P
Dzielnie też poćwiczyłam z moją psiapsiółą, która w końcu zalogowała się na tej stronce (gleanna)...
Buziaki i miłego dzionaska:-)
-
kurde, na tej diecie codziennie je się to samo?
bleee zwariować można ;)
fajnie, że poćwiczyłyście. ja nie mogę się zebrać.
też przydałby mi się ktoś, kto poćwiczyłby ze mną :)
gleanna: cześć :D
a Ty jaki masz pomysł na dietkę?
-
nie je sie tego samego, tylko ja ide na latwizne czesto i zmieniam posilki w diecie tak by sie powtarzaly:P taniej wychodzi i mniej zachodu:P Zaraz będę jeść kolacyjkę: kawałeczek chudego mięska grillowanego bez tłuszczu i marchewka z groszkiem:-)
No poćwiczyłam i nawet chyba nieźle bo mnie bolą niektóre części ciała:-)
-
Jak zwykle się nie wyspałam przez mojego ukochanego kota!!! Rano byłam w sklepie z ojcem, później grzeczne śniadanko a teraz idę troszkę poćwiczyć:-) Muszę dziś w końcu sobie zrobić farbę, bo już tragicznie wyglądam i aż wstyd wyjść do ludzi...niestety mam tyle siwych włosów, że aż wstyd się przyznać :oops: to pewnie przez to moje nerwowe życie:P Do tego muszę złapać notatki i uczyć się bo w czwartek poprawiam przedmiot o wdzięcznej nazwie: Historia języka angielskiego:/
Buziaki
-
ja też poćwiczyłam :) 2o minut rowerek stacjonarny i 8 min. legs :)
czyli w sam raz :)
i narazie zjadłam tysiaka, więc też okej :)
a włosów nie farbuję 8) przynajmniej nie mam problemów z odrostami :twisted:
i uczyć też się muszę :( w czwartek egzamin :( a ja jeszcze do tego nie zajrzałam! :?
dzisiaj zacznę :) już na pewno :) bo chciałabym to zdać i już mieć z głowy, a nie latać potem cały lipiec za nią
pozdrawiam!
-
ano właśnie, ja też nie zaczęłam jeszcze się uczyć, a to moja ostatnia szansa, bo potem będę musiała czekać do września:-(
Co do farbowania to Ci zazdroszczę, ja niestety muszę, bo od 15 roku życia pojawiły mi się siwe włosy i jest ich coraz więcej:-(
Poćwiczyłam sobie wszystkie partie ciała i czuję jak mięśnie się napracowały:P
Zaraz idę zmywać farbę i robię się na bóstwo:P raz na jakiś czas można:-)
-
Witaj Agassi! Niestety nie będzieze ze mnie pożytku jeśli chodzi o diety bo nie znam żadnej... Szczerze mówiąc nigdy się nie odchudzałam! Bo nie musiałam... A teraz przyszła kryska na matyska! Od 2 dni licze kalorie wszystkiego co zjem i jest to dla mnie taką nowościa, że czasami się gubie. He, he! Dziś policzyłam ile przeciętnie zjadałam do tej pory i wyszło mi, że ponad 4000tys.kalorii!!! A najlepsze jest to, że policzyłam 3 posiłki - niby przeciętny dziń, nie licząc słodkości i tego 4-ego posiłku po 23.00 lub podżerania nocnego... He,he! Załamka! Zawsze jadłam dużo a wręcz ogromnie i nie działo się ze mną nic strasznego do czasu tej zimy... Pożądny, kochający facet plus choroba zatok przez, którą prawie w ogóle nie wychodziłam z domu przez 3 m-ce! Te czynniki i moje "normalne" jedzenie dały mi 72kg!!! Ale jak tylko zacznę się ruszać mam nadzieję, że będzie lepiej!!! Pozdrawiam!
-
Ojj Glenia potrafi jeść bez opamiętania:P Mam nadzieję, że teraz zacznie nad sobą panować i troszkę się ruszać...
Ja mam już ładne włoski i jaka pachnąca jestem, wysmarowana różnymi smarowidłami:P
Zjadłam swoją dzienną porcję lodów i niedługo upiekę sobie rybkę a do tego będzie surówka z kapustki kiszonej:-)
Glenka a ile dziś wtrąbiłaś kalorii?:>
-
Witam Ciebie Nieve! Wczoraj niecały tysiąc i nawet tak źle się nie czułam! Tylko wkurza mnie to liczenie i uważanie co jem... Po tylu latach beztroskiego obżerania się to dość trudne... Dziś rano zważyłam się i jest mniej o 300g! Myślę, że to dobra wiadomość bo moja waga od miesiąca była taka sama... He, he! Wiem, że to nie dużo ale cieszę się, że z tego liczenia są jakieś efekty! Ach no i z tych ćwiczeń też są efekty bo ledwie chodzę! He, he! Pozdrawiam wszystkie Grubaski!!! :D
-
No to bardzo się cieszę, że już są pierwsze efekty, mobilizujące prawda?
Ja muszę oduczyć się codziennego ważenia, bo za dużo nerwów mnie to kosztuje, waga lata jak głupia o 0,5 kg w górę i w dół:-( a ja cały czas grzecznie dietkuję... Nie wiem co jest i normalnie czasem mam ochote zostawić całe to odchudzanie w cholerę!!! Zważę się teraz w sobotę, żeby móc podsumować ten miesiąc odchudzanka...Jeśli waga nie pokaże poniżej 77 to słowo daję, że przestanę się odchudzać!
Od rana mam kiepski humor, sama się obudziłam ale bardzo źle spałam, a do tego jeszcze nie zajrzałam do notatek a egzamin jutro!!!
Normalnie się załamać;-(
Buziaki i miłego dzionaska
-
nineve: ja też nie zajrzałam ;)
widzę, że podobne jesteśmy, jeżeli chodzi o naukę :lol:
i nie rzucaj odchudzania! nawet jeśli nie pokaże mniej. kurde. mówię, czasem trzeba poczekać. zaczniesz liczyć ladnie kalorie, nauczysz się wybierać lepsze jedzonko, będziesz nadal ćwiczyła i nie ma bata, musi spaść :)
gleanna: fajnie, że Ci dobrze poszło :) te 3oo g to woda niestety, ale mobilizuje :)
tylko nie schodź poniżej tysiaka! bo to niezdrowo :)
kurde, ale ja upierdziel jestem ;) wciąż tylko wszystkim każę jeść więcej ;)
ale na dłuższą metę tak jest lepiej! wierzcie mi na słowo ;)
miłego dnia :)
-
Ja tylko tak gadam, jasne że nie rzucę diety, ale to frustrujące tak się starać i takie słabe mieć tego wyniki:/ Tak jak mówiłam, nie tykam wagi do soboty albo niedzieli, wtedy napiszę podsumowanie miesiąca i zacznę jeść tak jak mówisz po prostu licząc kalorie...Kurde może musze podnieść do 1200, bo może dlatego waga nie spada...
Narazie szukam wymówki żeby wyjść z domu, bo lenia mam strasznego:P
-
Nineve: pocieszę Cię, ja też nie zaczęłam się uczuć do poprawki a myślę, że moja jest koszmarniejsza... poza tym dostała fantastyczną wiadomość - nie zdałam literatury!!! A tym bardziej przygnębiający jest fakt, że zabrakło mi tylko punktu!!! Wyobrażasz sobie??? Jakie to życie jest strasznie niesprawiedliwe!!! I w ten oto sposób pocieszam Cię, że mam 2 poprawki i to całkiem zajebiście trudne!!! Buziaki :cry:
Agassi: dzięki za pocieszenie, że to tylko woda... He, he! A ja się tak ucieszyłam! He, he! Zobaczymy jak będzie dalej. A co do tysiąca, to jest on dla mnie potymalnym rozwiązaniem. Gdy jem więcej to, moje żarcie nie ma końca! A tak, to troche w żołądku poburczy i przejdzie ale jak zaczynam jeść... to trzeba przede mną wszystko chować! He,he! Pozdrawiam!
-
gle: nie chciałam Cię zmartwić ;) tylko zaczynasz się odchudzać i pewnych rzeczy jeszcze nie wiesz :) ale spoko. ważysz mniej i to jest ważne :)
też mam dwie cholernie trudne poprawki :? ale dopiero we wrześniu :)
może nawet je sobie odpuszczę, jeżeli dostanę się na nowe studia 8)
-
Ojj niunia przykro mi z powodu literatury:-( ale dasz radę na poprawce, wierzę w Ciebie... Ja jeszcze nie wzięłam historii do ręki i zaczynam się bać, że wszystko się przeciągnie do września...Nie zaczynaj tylko jeść z tego zdołowania, bo wszystko zaprzepaścisz...Jak będzie trzeba to wiesz, że Ci pomogę.
Agassku, my niestety nie możemy sobie pozwolić na poprawkę we wrześniu, bo to już ostatni rok studiów i piszemy licencjata no i wypadałoby się obronić jeszcze w lipcu żeby można było coś dalej robić:/
Ja dziś mam strasznie kiepski dzień, ale zaraz spróbuję trochę poćwiczyć, może to poprawi mi trochę humorek:-)
-
Troszkę dziś poćwiczyłam, właśnie zjadłam kolacyjke, ale ogólnie dziś coś głodna jestem :/ No ale już prawie 19 i nie będę nic już w siebie wpychać...
Skoczę sobie zaraz pod prysznic i wezmę się w końcu za czytanie notatek, bo jak do tej pory ten upał nie dawał mi się na niczym skupić:(
-
Nin: trzymam za Ciebie kciuki! Dasz radę z historią! Co do literatury, to po prostu jestem wściekła! Ten cholerny punkt! Sorki, że wczoraj się nie odezwałam ale byłam jeszcze z mamą w Ikei. Jak wróciłyśmy, to po prostu pada\łam... Jeszcze Kubuś miał jakieś problemy z kasą ale już jest ok. Zasnęłam, nie wiem nawet kiedy... Chciałabym przyjść do Ciebie na poprawkę ale muszę w końcu pójść do pracy! Tak mi się nie chcę! Ale cóż... Trzymam mocno za Ciebie kciuki Niunia!!!!!!!!!!!! Powodzonka!!!!!!!!!!! Buzialki:-*
Agassi: zazdroszczę Ci tej lekkości w podchodzeniu do poprawek ale jak powiedziała nineve, to nasz ostatni rok, praca licencjacka na karku a ten beznadziejny egzamin ciągnie się za mną od zeszłego roku... Literatura nie jest aż tak straszna, ale mam jeszcze jeden - gramatyka kontrastywna i to dopiero jest masakra... Co do wody, to chyba mam jej dużo, bo dziś ważę 71.2 - w ciągu 3 dni spadł mi 1kg. Nie głodzę się, tylko inaczej odżywiam, no i liczę te śmieszne kalorie! He, he! Mam nadzieje, że nadal będzie mi waga spadała.
Pozdrawiam was Grubaski!!!
-
gle: na pewno będzie, ale może już trochę wolniej :)
lekkość w podchodzeniu do poprawek? niekoniecznie ;) ale i tak nie chcę zostać na tych studiach, więc mi tak bardzo nie zależy ;)
a Wy co studiujecie?
nineve: ćwiczyłaś dzisiaj? heh
ja egzam dopiero o 16 piszę, więc jeszcze choć raz zeszyt przeczytam :D
a potem... idę na żywioł :) a po egzaminie prosto na działeczkę :D
-
Hej laski,
Ja już po, ale nie chcę zapeszać więc nie będę się wypowiadać na temat egz. Agassi trzymam kciuki za Ciebie:-)
Ja jeszcze dziś nie ćwiczyłam, chyba wieczorkiem to zrobię, bo niedawno co wróciłam.
Gleniu cieszę się, że ta ładnie waga spada:-) Ja zważę się dopiero w niedzielę, bo ostatnio nic nie spadało:-( Słonko trzymaj tak dalej i niedługo będą efekty:-)
Buzia pogadamy wieczorkiem
-
nineve: na pewno będzie dobrze!
a ja na mój egzmin nie poszłam. wszytsko w mieście się poprzedłużało i nie zdążyłabym ;)
ale pójdę za tydzień, mam nadzieję, że wtedy już się nauczę ;)
a ja uciekam na działkę, nad jeziorko 8)
wrcam w sobotę
więc powodzenia z dietką życzę
buziaki :D
-
No ja właśnie troszkę poćwiczyłam i nawet coś wyjątkowo nie jestem głodna, ale zjem coś lekkiego, żeby potem nie być głodna, bo już po 18...
-
Wstałam dziś z coś kiepskim humorkiem...czuję jakbym przestała chudnąć pomimo iż trzymam się dietki i ćwiczę:-( nie ważę się narazie, ale czuję się jakaś taka napęczniała:P
Jutro zobaczymy czy mam rację jak się zważę...
-
agassi: Studiujemy filologię angielską :lol: Fajnie masz, na egz. nie poszłaś teraz, tylko dopiero po tygodniu i się nie przejmujesz. Co to za "luzackie" studia? Może też tam pójdę??? He,he!
nin: Wiesz, że trzymam za Ciebie kciuki! Nie zrażaj się niczym, wierzę, że schudniesz - masz dużo determinacji w sobie! Poza tym nie jesteś sama - masz przecież mnie! He,he!
Poza ty dziewczynki, muszę podzielić się z wami wspaniałą (jak dla mnie) wiadomością! Dostałam pracę!!! Zaczynam od sierpnia!!! Muszę obronić w lipcu żeby dostać wyższą pensję!!! He,he! Muszę się wykazać, to może będzie to praca na stałe z umową na czas nieokreślony... huuurrrraaa!!!
Zyczę wam miłego dzioneczka!!!!
-
Cieszę się słonko razem z Tobą, że będziesz miała tę pracę:-) Wierzę w Ciebie, że na pewno dasz sobie radę...
Ja dopiero wróciłam do domku, od rana latałam jak głupia, ale nareszcie wymieniłam w końcu opony w aucie! Nic jeszcze dziś nie poćwiczyłam, bo nie miałam kiedy. Może później się troszkę zmobilizuję...
-
Hurra dziś mam super humorek:-)
Minął miesiąc mojego dietkowania i oto podsumowanie:
Ogólnie trzymałam się dietki nie przekraczając 1000-1200 kcal, ćwiczyłam systematycznie, dużo wody itd.:P Zdarzyły się małe grzeszki w tym miesiącu, bo miałam urodzinki, potem wyjazd na parę dni, ale ogólnie myślę, że wyniki są niezłe:-)
A oto wyniki:
Początek diety: Teraz:
Waga: 80,5 kg -----------> 76,1kg
Biodra: 107 cm------------> 103 cm
Talia: 94 cm----------------> 82 cm (tu najbardziej widać efekty:-))
Udo: 60 cm-----------------> 57 cm
Łydka 37cm----------------> bez zmian
Ramię 31 cm---------------> 29 cm
Biust: 106 cm--------------> 105 cm
Ogólnie jestem zadowolona tylko z bioder i ud mogłoby spaść troszkę więcej no i te cycuchy coś nie chcą się zmniejszyć:/
Liczę na to, że z końcem lipca wyniki będą podobne:-)
Buziaki i miłego dnia życzę
-
Byłam na małych zakupach, kupiłam głównie kosmetyki, bo stwierdziłam że należy mi się jakaś nagroda za tych pare kilogramów mniej:-) Kupiłam sobie żel ujedrniający pod prysznic Dove i serum na rozstępy, bo niestety mam takowe :-( Zobaczymy czy to coś da...
Jestem już po śniadanku, dziś będzie chata wolna i Glenia do mnie wpadnie to sobie trochę poplotkujemy :-)
-
znalazłam cie. :)))
ja ostatnio przechodziłam kryzys, i wole nie wypowiadac sie o swoich grzeszkach,ale z racji tego,że panicznie boje sie efektu jojo to biore sie na wstrzymanie.
jak ćwiczylas ze talie zgubiłas ? :D tylko nie mów ze hula hop bo on mnie nie lubi i jakoś tak źle nam sie współpracuje.
-
hej, hej
wróciłam :D
gle: jestem na agroturystyce :D ale czy to takie luźne studia to ja nie wiem :roll:
mnóstwo chemii, matmy, biologii w każdej postaci :roll:
nineve: super Ci wymiarki pospadały :D
u mnie jakoś się nie zmienia :( ale mam nadzieję, że jak już się zmobilizowałam i zaczęłam ćwiczyć, to coś się ruszy :P
zobaczymy
trzymajcie się ciepło :) buźki