-
Oj ciężko ze mną
Otwieram szafe i dławie płacz, patrze w lustro i wybucham... tak jest w tej chwili...
Oh nie zacznę tego tak optymistycznie jakbym chciała, :( mam na myśli mojego odchudania... kiedys (rok wczesniej) wazyłam 54 kg przy wzroscie 164 dopuki nie zaczełam brac tabletek antykoncepcyjnych i do puki nie zmieniłam nawyków zywieniowych z bardzo dobrych na cos co mnie doprowadziło do takiego stanu w jakim znajduje sie teraz... :cry:
Miewam w tej chwili dni kiedy nie chce wychodzic z domu bo tak bardzo sie źle ze soba czuje w tej chwili waze 66 kg ale jeszcze 2 miesiace wczesniej wazyłam 70 kg schudłam bo nareszcie poszłam po rozum do głowy.
Mój chłopak jest zawodowym ochroniazem ma wysportowane pięknie umięśnione ciało i robi mi sie przykro bo mimo tego ze wiem ze mnie kocha to pamietam tez ze lubi zgrabne i smukłe ciało takie jakie miałam kiedyś...
Najgorzej jest kiedy jestem na zakupach z moim partnerem, poprostu płakać mi się chce :cry: i to dosłownie już z resztą nie raz zamykłam się w przymierzalni i płakałam bo bluzka która wybrałam była za mała. Z rozmiaru 36/38 wskoczyłam na rozmiar 44 :cry: :cry: :cry: to straszne, patrze przez okno i widze jak zbiera sie na burze... po burzy zawsze wychodzi słońce - mam nadzieje ze po mojej walce z nadwaga znowu będę mogła wskoczyć w rozmiar 36/38 i cieszyć się smukłą sylwetką...
-
dla każdej z nas wzejdize słońce, i będize świeciło już zawsze :* tylko musimy poodganiac te chmury bo niestety same to one nie odejdą.
Pożądna dieta i ćwiczonka i słoneczko wzejdie na niebo a na nasze twarzyczki uśmiechy.
Nie płacz Lun, nie warto, jeśli będizesz siedziec w miejscu to nic nie zrobisz, nie zmienisz się z dnia na dzień ale powoli i skutecznie, dzień po dniu z uporem maniaka będziesz zwalczała swoje niedoskonałości, aż w końcu się uda.
Najważniejsza jest wiara w siebie i chęc zmian.
A pomoc forumowiczek też sie przyda :*
-
Ja też walcze z kilogramami.Zazdroszcze Ci że masz juz efekty! To znaczy ze masz silną wolę i potrafisz sie uprzeć ,teraz jest lato więc będzie lepiej-owoce ,warzywa i rzuch :D
-
Hmm... coś w tym jest
Już trochę lepiej... :wink: i oby było tak dalej...
Dzięki za te kilka słów wsparcia... naprawde się przydaja i jakoś tak dodają otuchy jak ma się te "ciężkie" myśli, W Katowicach przeszła pożadna burza, naprawde mozna było się momentami bać za to teraz powietrze jest lzejsze ... i moje myśli tez :) poczekamy zobaczymy... już zaczełam...
Teraz żebym tylko dała rade :)
Pozdrawiam wszystkich!
-
Dasz rade! Pomyśl sobie o szczupłym ciele! Troche pomęczysz sie i będziesz mogła w skoczyć w nawet najbardziej skromną mini! :D Jak patrze na szczupłe dziewczyny to motywacja sama się we mnie gotuje! Też chce być taka! Nie chce się ograniczać! Nie przerywaj dobrej drogi! Będzie dobrze! Ćwicz:D
-
:D:D:D:D:D
Dzisiaj to juz w ogole mam naprawde dobry humor :D i tak sie ciesze ze trafiłam na tą stronkę, fajni ludzie, dobre rady i świetna zabawa przy tym naprawde wydaje sie być pomocna... 8)
Liczę, że wytrwam w swoim postanowieniu i znowu jak wejdę na wagę zobaczę moje 53 kg naprawde w to wierzę.
Tak naprawdę :( to poprostu chcę znowu poczuć sie atrakcyjna - atrakcyjna dla siebie, dla mojego chłopaka moze to prózne ale... ciężko żyć ze sobą jak się nie moze na siebie patrzeć...
NAPEWNO MI SIE UDA!