Biorę się w garść nie zważając na przeciwności!
Jest upał. Gorąco. Nie chce się żyć.
A ja postanowiłam, że wyjdę na ten upał.
Poskaczę na skakance, pogram w piłkę nożną czy banminktona.
A co? Mam siedzieć w domu i ma mi się tłuszczyk odkładać przed kompem,
albo przed telewizorem? Nie! Wychodzę i ćwiczę. Chcę mieć ładną sylwetkę!
CHCĘ SCHUDNĄĆ. Nic mi w tym nie przeszkodzi. Życzcie powodzenia ;)
Od dziś żelazna zasada: W STRACENIU ZBĘDNEGO TŁUSZCZU NIE PRZESZKODZI MI NIC.
Dziękuję za uwagę. :D
Pozdrawiam :*