witajcie kochani chciałabym schudnąć 10kg. Brzmi prosto, z wykonaniem gorzej. Patrze na wasze cudne zdjecia przed i po, czytam to i owo - no bajka. Silnej woli mi nie brakuje - ale efekty są opłakane. Napisze w czym problem.

Na pierwszy rzut oka jestem chuda. Generalnie cos jak J.Lo - cała szczupła a za nia wielka pupa. No i te oponki na brzuchu, koszmar.

Zaczełam ćwiczyć miesnie posladków - duzo spacerować, chodzić, jezdzic na rowerze. Co z tego, jak tyłek uzbrojony w miesnie robi sie wiekszy?

Brzucha brzuszki nie chca ruszyć. Oponka jak była tak jest ;(

Chciałam stosowac diete - ale mam inny problem. Moje piersi sa mikromalutkie. A. Z fajnym stanikiem wygladają normalnie. Jak się odchudzam to leci mi z tego małego biustu - jak schudne to zostana same sutki chyba.

i co tu robić? Wy po dietach macie piekne ciała- bo proporcjonalne. Jak sie miało C i ma sie B to jest fajnie, u mnie dieta z A na 0 bedzie tragiczna.

Co robić? ;(