Bardzoo potrzebuje Waszego wsparcia tylko Wy możecie mi je dać!!!!Pomóżcie mi SCHUDNAĆ!!!!!
Wersja do druku
Bardzoo potrzebuje Waszego wsparcia tylko Wy możecie mi je dać!!!!Pomóżcie mi SCHUDNAĆ!!!!!
hej Ilka!!!
Ja tez aby schudnąć potrezbuje wsparcia.... bo ciężko nam co nie :?:
nam na pewno sie uda razem będę Cię wspierała
dziekuje ci bardzooo bo mi naprawde jest ciezko...chce tak bardzoo schudnac ...ja juz taka nie chce byc chce byc jak inne dzieczyny jak te laski chuda...ale nie wiem czy uda mi sie zrzucic do listopada(konca listopada) te 16 kg..
trzymam za was Ilka4 i kiniucha kciuki :)
bardzoo dziekuje i za kiniuche tez podziekuje...ale przydalyby sie jakiej miłe slowa....
Myśle że spokojnie schudniesz do końca listopada! Nie ma sie co czarować lekko nie bedzie ale napewno sie uda :) Ja chce schudnąć 10 kg, taki jest mój pierwszy cel i też boje sie ze mi sie nie uda :( Ale od czego mamy nasze forum :)
P.S. A jakia diete stosujesz??
jestem na diecie 1000kcal...ja nie daje sobie dwóch etapów daje całosc to mnie tez motywuje...
Witam dzieczęta!!!
Czeri :arrow: nie martw sie ja tez mam zamiar schudnąć jeszcze 10 kilogramów, a trzy już za mną jeszcvze tylko 10 do końca października... heh mam nadzieje, że uda mi sie to osiągnąć w tym czasie a jak nie to tak jak Ty do kaońca listopada... tylko wiesz ja chcialabym schudnąć tak do 5 listopada, ponieważ moj tatus 9 będzie obchodził 50 urodzinki i chciałam zaszokowac rodzinkę :wink:
Ilka :arrow: na pewno Ci się uda wierze w to i bardzo mocno trzymam kciuki :!:
Ilka udać to się uda, ale nie wiem czy do końca listopada - lepiej nie zakładać konkretnych terminów, bo lepiej wolno, ale na trwałe :wink:
:arrow: kiniucha bardzoo ci dziekuje...ja tez wierze w to ze mi sie uda ale troche watpliwosci tez jest...
:arrow: Lady Devil ale jesli miesiecznie bede chudla 5 kg to mi sie uda...mam na mysli koniec listopada poczatkek grudnia...
No nie mówię, że nie, ale to jest trudne do przewidzenia. Radzę Ci się nie nastawiać na to, że co miesiąc będziesz chudła równo 5 kilo. Ja np. w I tydzień schudłam 2,3 kg (najwięcej), ale miałam takie okresy, że chudłam 0,3 albo 0,4. A jeśli człowiek się nastawi, że minimum 1 kilo tygodniowo, to jeśli schudnie mniej, to potem motywacj maleje i się można złamać i porzucić dietę. Lepiej ustał, że schudniesz te kilogramy, ale nie wyznaczaj granicy :wink:
dobrze..:) masz racje..:)
Ja też sobie kalkulowałam, że np. będę chudła tyle tygodniowo, to schudnę w tyle...blablabla...itd., ale w praniu wyszło, że takie kalkulację się nie sprawdzają :!: Każda z nas jest inna, każda inaczej chudnie, ale ważne jest to, by się nie spieszyć, chudnąć zdrowo i na stałe :wink:
hej dziewczyny,
ja osobiście odchudzam się od 1 kwietnia b.r. i od ponad miesiaca mam kryzys, nic nie mogę schudnać. Dzisiaj miałam doła na maxa i w ten sposób znalazłam tą stronę internetową. Po prostu z głowy wpisałam adres strony nie wiedząc co mi się pokarze i trafiłam tutaj. Odchudzając się bardzo potrzebujemy wsparcia i cieszę się, ze mogę tutajz Wami porozmawiać. MOja rodzina niby mnie wspiera ale oni nie są w stanie mnie zrozumieć i to czesto doprowadza mnie do szału. Wiem, że chcą dobrze ale ich wspierajace teksty często mnie po prostu denerwuja gdyż łatwo jest mówić jak się nie musi samemu odchudzać. Trzymajcie się. Mam nadzieję, że uda nam sie schudnąć tyle ile planujemy.
A ile ważysz, ile masz wrostu, ile lat, do jakiej wagi dążysz i jaką dietę stosujesz?
no właśnie nargila...
W tej chwili mam 95kg wzrostu 170cm. Chcę schudnąć dla własnego lepszego samopoczucia. Nie stosuję zadnej konkretnej diety. Zaczełam się odchudzac 1.04.2006 i cała dieta polegała na tym ze nie jadłam chleba, ziemniaków i makaronów. Ograniczyłam również cukier, tłuszcze. Np nauczyłam się smazyć mięso na wodzie a nia margarynie czy oleju. Uwielbiam sałatki. Najczęściej na obiad mam sałatkę z kurczaka tj. kilak liśi sałaty, pomidor, ogórek, cebula, kilka oliwek od smaku i kawałki kurczakja usmażone na wodzie (to smażenie na wodzie jest na serio fajnę smak mięsa jest taki jak smażone na tłuszczu tylko zdrowsze) i to polanę sosem knroa winegret. Tylko, że przyżądzając sos bazuję na wodzie a nie na oleju. Trochę oleju też wlewam ale mniejsza ilość. Na śniadania głównie jadam 2 chlebki wasa z dużym obkładem, np. zamiast masła posmaruję białym serem, na to plaster szynki drobiowej, sałata, pomidor, ogórek itp. Czesto też jadłam jogurt bakoma ze zbozami dokładajac do nieho musli. Wiem, ze musli ma dużo kalorii ale jest zdrowe i spokojnie się tym najadłam. Aha i prawie codziennie jadłam mleczna kanapkę kinder w końcu coś słodkiego nam się również nalezy . W ten sposób przez 2 miesiące schudłam 10kg. W czerwcu miałam sesję, a ja zjadam stres więc przerwałam dietę i tak trwało to 2 miesiące. W tej chwili postanowiłam znowu zacząć solidna walkę z kilogramami i WIEM, ze mi się uda i Wam też.
Pozdrawiam. 8)
mamy do przebycia taka sama droge ja mam do przebycia 15,5 kg...to tylko o 0,5 kg wiecej damy rade..polecam diete 1000-1100kcal ...:)kto da RADĘ:?:?:?:?:?:?:?:MY:!:!:!:!:!:!:!:!:!:!:
Ja Wam polecam 1200 kcal, bo tysiaczek to jednak ciut za mało, przynajmniej jesli się ćwiczy (gdybym po raz drugi się odchudzała, to wybrałabym 1200 niż 1000).
ja jednka zostane przy tym 1000-1100...:)ale dzieki za rade...wiesz LadyDevil moja waga znow ruszyla bo stała chyba juz tydzien...teraz mam 70,5:D:D zawsze cos:)
Mimo wszystko nakłaniałabym Cię na 1200 min., bo raz, że młoda jesteś, a dwa to tysiak po pewnym czasie zwalnia metabolizm - ja np. pod koniec już wolniej chudłam, a jak zaczęłam dodawać kalorie, to błyskawicznie spadło jeszcze :wink:
no dobra to mozze spotkamy sie w polowie drogi? 1100????
To moze zaczniemy od 1200 a jak już będzie coraz bardziej zwalniać to zmniejsyzmy do 1100? Ja jestemw szoku jak sobi eprzeliczyłam co dzisiaj już zjadłam! JUż powiedziałam mamie, że może obiad robic ale o jedną osobe mniej na nim liczyć :D Ja zrobię sobie jakąs sałatkę i tyle. A zaraz idę na rowerek :wink:
no to ty zaczynasz od 1200a ja od 1100 okik???
Dobra. Ja mam ustawiony limit 1200. Mogę zjeść mniej ale nigdy więcej. No to cóż więcej powiedzieć. DO BOJU!!! :twisted:
NARGILIA oj damy rade damy ja sie tak latwo nie poddam to jest Walka ata walke wygrasz ty albo zbedne kilogramy chyba sie im nie dasz co??bo ja NIE:!::!:!:!:!:
Nie dam! NIe mam takiego zamiaru. Muszę się tylko od razu do czegoś przynać :oops: W ten weekend jade do mojej kuzynki na ślub i obawiam się, że będę tam miała małą wojnę pomiędzy moim summieniem a brzuchem. Kiepsko widzę sytuację sumienia ale mam nadzieję, ze nie będzie tak źle, w końcu to wytańczę po części.
jestem tu pierwszy raz... ale mam ten sam problem co wy... schudlam juz 10 kg aledla mnie to za malo. Kidyś moglam nie jeść i chudnąć a teraz to jakiś koszmar. Nie mam sily a dalszą walkę ze sobą.. mam 168 i waze 60kg, a ja widze że jestem gruba i stydzesię nawet gdzieś wyjść...bo mam wrazenie ze wszysy na mnie patrzą.
hej malaga20 z tego co widziałam to napisałaś 168cm wzrostu i 60kg. Pocieszę Cię. Ja ma 170cm i 95kg ale luzik. Wiem, ze każdy ma swój problem z wagą i jeśli tylko chcesz to zrzucisz te parę kilogramów. Powodzenia.