Wersja do druku
WITAM
:D Odchudzam sie jakoś od wakacji, z wagi 79kg zeszłam do ok 65 a następnie do 62. Ale już gdy zaczęłam schodzić poniżej wagi 65kg, zaczęły mnie napadać straszne napady na jedzenie. Moge jeść wg. mojego harmonogramu śniadanie, przekaska, obiad, kawa ale nadchodzi taki dzień(który powtarza się cyklicznie) że zaczynam jesc i nie moge skończyć, pomimo tego iż wiem że robie źle;/
powiedzcie mi jak z tym sobie radzić?? :oops:
Z GÓRY DZIĘKOWAĆ:-)
Było : 79
Jest : 62
Będzie : 55
Wzrost:161
Skąd ja znam te "cykliczne napady". Najstraszniejsze jest to, że wiem iż robię źle, a mimo to nie mogę się powstrzymać...Moja rada: Poprostu trzymaj się wzorowo diety, a jak już raz na jakiś czas Cię to dopadnie to nie załamuj się. Jeżeli nie jest to bardzo częste zachowanie, to nie powinnaś przytyć...Podobno takie jedzenie OD CZASU DO CZASU( :!: ) więcej podkręca nasz metabolizm
Hej
Staram się tego obżarstwa nie przedłużać do jednego dnia. Następnego zawsze troche przychamuje z jedzeniem, ale zawsze jak sie najem jak świnka jest mi źle. Mam wyrzuty sumienia że nie po to tyle walczyłam żeby wszystko zaprzepaścić.
Ale od jutra... ale od jutra mówi się zawsze.
Musze znowu zacząć ćwiczyć, wtedy mozę moja waga troche spadnie:-)
pozdrawiam
:D :D
Sport to lekarstwo! Jeżeli czujesz, że zjadłaś za dużo ćwicz! Czwicz, ćwicz, ćwicz do utraty tchu(no może troche przesadziłam z tym tchem...)
NO właśnie zaprzestałam ćwiczyć i nie moge sie znowy zebrać!!!
Poprostu mi sie nie chce, ale wiem że musze!! CHciałam sobie zciagnać z internetu jakiś fajny aerobic ale niestety nigdzie nie moge znaleźć, moze ktoś pomoże?
Poszukaj na forum Kultura Fizyczna tam są topicki z ćwiczeniami. Napewno znajdziesz coś dla siebie
hmm.... znam to też mam czasem takie napady, ale sama nie wiem jak mam sobie z nimi radzić
:cry: ja też. mogłabym napisać na ten temat grubą książkę... :cry:Cytat:
Zamieszczone przez kiniucha
Takie napady to chyba problem każdej dziewczyny na tym forum, a pomóc tu może tylko nasza silna wola i świadomość że źle robimy. Nie ma jakiegoś "złotego środka" na te obrzarstwa. :roll:
Cóż w.g mnie to jest tak: na codzień, jako dietowiczki, jemy mniej niż zwyczajny człowiek. Dlatego też od czasu do czasu poprostu coś w nas pęka i poprostu..jemy...
oj ja niestety też coś o tym wiem :(
może źle rozkładasz posiłki w ciągu dnia?
poziom glukozy Ci spada i jesz, jesz, jesz
ja niestety też tak mam... wzorowa dieta a potem napad i klops.
a najgorzej jest mi potem wyjść z tego obżarstwa :cry: