Naprawdę można 122kg-82kg!!!
Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami swoim największym osiągnięciem w walce z otyłością.Mam 30 lat.Nigdy nie byłam szczupła.Moja waga prawie zawsze utrzymywała się w granicach 84 kg przy wzroście 170cm.Zawsze marzyłam o tym aby przejść się ulicą w pięknej ,skąpej sukience i budzić zachwyt wśród mężczyzn.Niestety na marzeniach się kończyło.Całe Zycie wysłuchiwałam od znajomych i rodziny,że powinnam brać przykład z młodszej siostry ,której waga oscylowała w granicach 60kg przy wzroście 172cm.Często znajomi i koledzy mówili : "wiesz Monika ,buzię to masz piękniejszą od swojej siostry ale tyyyyłek....."Same możecie sobie wyobraźiić co czułam.Unikałam kontaktów z lludzmi,zamykałam się w sobie,smutki zajadałam batonikami,ciasteczkami,kebabami itp.Pewnego razu zobaczyłam smutek i łzy w oczach mojej babci,która obserwowała mnie jak z trudem wciskam się w kolejne spodnie.Powiedziałam dość trzeba coś z tym zrobić z 86kg schudłam do 70kg w przeciągu pół roku.Waga utrzymywała się przez rok.Później podskoczyła o 4kg.W tym czasie poznałam swojego wspaniałego męża.W lipcu 2002 dowiedziałam się,że jestem w ciąży.SPEŁNIŁO SIĘ MOJE KOLEJNE MARZENIE!Na początku ciąży ważyłam 78kg.Waga zaczęła gwałtownie wzrastać.Kilka dni przed porodem już ledwo chodziłam 122kg!!Przytyłam 44kg!3 kwietnia 2003urodziłam piękną ,zdrową córeczkę,ale w kilka tygodni po porodzie waga wskazywała 112kg! To był dla mnie szok!Mąż wprawdzie ciągle powtarzał mi,że nawet jak będę 150kilogramowym grubaskiem to i tak będzie mnie kochał.W maju ubiegłego roku powiedziałam sobie tak:kurcze jak nic z tym nie zrobię to zostanę taką tłuściutką kuleczką.Zapisałam się do centrum fitness i wieczorami codziennie wychodziłam poćwiczyć.Jeden dzień ćwiczenia na brzuch,drugi indor cycling,trzeci siłownia,czwarty ćwiczenia na brzuszki,uda,pośladki .Zastosowałam też w swoim żywieniu metodę Michaela Montignaca.Każy dzień dodawał mi sił w walce z otyłością.Codziennie małymi kroczkami posuwałam się do przodu.Całkowicie zaskoczyłam rodzinę i znajomych!!! Teraz ważę 82 kg,dookoła słyszę gratulacje!Wszystkie dobre i ciepłe słowa dodają mi wiary we własne możliwości.Staram się pomagać wszystkim ludziom w moim otoczeniu,którzy chcą schudnąć.ALE WIECIE KOCHANI CO JEST NAJWAŻNIEJSZE? TERAZ JUŻ SIE NIE PODDAM TAK ŁATWO OSIĄGNĘ UPRAGNIONE 65KG CZEGO SOBIE I WAM ŻYCZĘ.POZDRAWIAM MONIKA