-
ja tez chce schudnąć:(!
Siema wam dziewoje!na początku przedstawie się..a wiec jestem Sylwia i miluchno mi was wszystkich poznać:)jak kazda z was zapewne jestem tu po to by skutecznie podjąc walke ze zbednymi kilogramami!Zobaczymy czy mi sie uda,bo niestety nie jestem konsekwentna w dązeniu do celu:/:(i to mój najwiekszy bład,odchudzam sie odkąd pamiętam,zawsze jednak wraca stara waga(był taki okres w zyciu,ze schudłam jakieś 13 kg.)ale po tym roztyłam sie niewyobrazalnie i prosze oto efekt..!powiem wam szczerze,ze nawet nie wiem ile waze!napewno cos kolo 70!nie mam gdzie sie zważyc bo u mnie na chacie wszyscy szczupli wiec wazyc sie nie musza:/nie wiem za kim sie wdałam!odchudzam sie juz 2 tygpdnie i dwa dni(ale wczoraj zrobilam sobie przerwe bo zamowili pyszna pizze,ktorej niestety nie moge nigdy sie oprzec)i najadłam sie na noc co jest niewskazane,dzis znow trudno zaczac mi moje nieszczesna diete bo sa przeciez mikolajki i w szafce pelno słodyczy;(ah co ja mam za los,no ale nic powiedzialam sobie,bede twarda!do pierwszej wigilijnej gwiazdki 19 dni!postanowiłam,ze przez ten okres:
-nie zjem nic slodkiego,ewentualnie kostke gorzkiej czekolady,
-nie bede pila zadnych sokow(raz po raz pol szklanki kubusia)zadnych napojow gazowanych,slodkich oranżad,
-nie bede tez jadła nic po godzinie 16,tak jak dotąd,
-plus ruch,jakie cwiczenia w domu,spacery chociaz nie za duzo,bo jestem leniwa,ogolem ograniczam sie w jedzeniu,dieta 1000kcal
mysle,ze jakies 3,5 kg mam juz za sobą!przez te 19 dni chcialabym zrzucic jeszcze jakies 3,5?myslicie,ze to mozliwe?
mój michu wraca jutro z woja po miesiącu,jade na przysiege:*:*pozdrawiam was laski,wspierajcie mnie jesli macie cohote:)
-
ODPO
CZESC, WITAJ U NAS.
JA TEZ NIE DAWNO SIE TU PRZYLACZYLAM. DZIEWCZYNY BZRDZO MNIE WSPIERAJA. GWARANTUJE ZE TOBIE TEZ TO POMOZE.
JESLI CHODZI O TWOJE SPOSOBY I POSTANOWIENI TO SA WG MNIE OK, TYLE ZE NIEJEDZENIE PO 16 TO ZA WCZESNIE ( CHYBA ZE KLADZIESZ SIE SPAC PO WIECZORYNCE, HEHE-ZART)
MYSLE ZE 4 GODZINY PRZED SNEM WYSTARCZY. LEKKA KOLACYJKA I NIC CI NIE BEDZIE.
PAMIETAJ 4-5 POSILKOW DZIENNIE W MALYCH ILOSCIACH TO DOBRY SPOSOB. TWOJ ZOLADEK CALY CZAS MUSI PRACOWAC. NAJWAZNIEJSZE SNIADANIE, NIE POZNIEJ NIZ 2 GODZ. PO PRZEBUDZENIU. IM POZNIEJ ZJESZ TYM POZNIEJ ZOLADEK ZACZYNA PRACOWAC. POZA TYM RUCH, CHOC TROCHE I WODA, DUUUUUZO WODY.
JESLI CHODZI O PIZZE TO JA OSOBISCIE JESTEM OD NIEJ UZALEZNIONA. POSTANOWILAM DO KONCA ROKU SIE JEJ NIE TKNAC.
NAJLEPIEJ SMAKUJE NA NOC ZAPITA WINKIEM.
ALE TO DLATEGO TERAZ SIE ODCHUDZAM BO PRZEZ TAKIE POSTEPOWANIE PRZYTYLAM 8 KG OD CZERWCA.
ALE SIE ROZPISALAM.
ZYCZE POWODZENIA I PISZ O SWOICH POCZYNANIACH.
BUZKA :wink:
-
witaj sylwia :)
Na poczatek wielki klaps za ta pizze- nie wolno :!: :)
zero slodyczy - to nasz wróg nr 1 który sie tylko czai żeby nam dokopac.
jedz 5 posiłków dziennie - 3gł po 300 kcal i 2 przekaski, pij duzo wody, godz 16 to zawczesnei - jedz max do 19.Przerwy między posilkami nie powinny być dłuższe jak 4 godz. I żadnej pizzy łobuzie ty :!: będe cie tu pilnowac :wink:
I dieta to nie dwa miesią ce odchudzania - to zmiana sposobu odżywiania na całe zycei. Inaczej możesz liczyć na efekt jojo.
jesli sie zastosujesz to na pewno schudniesz :) wierze w ciebie :)
buźki
-
dziekuje,ze chcecia mnie wesprzec,naprawde to doceniam!samemu nie jest tak latwo ale skoro wkolo tylu fajnych ludzi to dam rade(albo tylko sie łudze:P?)pozniej wpadne i napisze wam co dzis zjadłam;Dteraz szamam jogurcik na dobry początek dnia
-
no ja sie zgadzam z kinkiem ze jedzenie po 16 to za wczesne zaprzestanie pozniej sie rzucic sz na jedzenie ajk zgłodniejesz porzadnie:P
no w 'kupie'razniej sie odchudzac:P
-
Witaj w Naszym gronie :)
Cieszę się bardzo, że postanowiłaś zmienić coś w swoim życiu :D, to tak jak ja :D
dlatego będe trzymała za Ciebie kciuki by Ci się udało :)
Ale pamietaj o jednej podstawowej rzeczy (bubusOna ma racje), że dieta to zmiana sposobu żywienia na całe życie, a nie na 2 miesiące.
A ta pizza to wcale Ci do szczęścia nie była potrzebna... :wink: Każdy z Nas ma jakieś zachcianki, ale wierz mi można nad nimi zupełnie zapanować lub znaleźć jakiś zdrowszy zamiennk :)
Bądź dzielna :) Jesteśmy z Tobą :D
-
Dziękowac dziewczyny z całego serducha,nawet nie wiecie jak te slowa dla mnie duzo znaczą :D :D :D nie sposób tego opisać...a dzis!hmm,jak narazie zjadłam tylko jogurcik Danone Gratka czy jak to sie pisze i powiem wam,ze w ogole nie chce mi się jeść:/czyżby moj ogranizm przyzwyczail sie juz do mniejszych porcji(nadmieniam-odchudzałam sie 2 tyg i 2 dni dokladnie,potem jednodniowa przerwa(ehh wszystko przez pizze i gwiazdorka z czekolady:/:) :cry: :cry: :cry: :cry: ale co tam,jeden dzien to nie tragedia..no wiec od wczoraj jestem definitywnie na dietce,najpierw do swiat a pozniej sie zobaczy,bo cialka jestt sporo i trza sie go pozbyc:P :) :) :) :D wyeliminować z gry!takze dzis narazie jogurt,jakos nawet mi nie podszedl,moze sie czyms zatrułam?ale brzydka pogoda a poszlabym do szpitala do dziadka,a to spory kawałek,no wiecie zawsze pare kcal spalonych :D :D
-
sluchaj, ni przejmuj sie tak ta pizza.
czasami tez trzeba sobie odpuscic, moze nie koniecznie na noc i troszke mniej niz zwykle. np. 2 kawalki. ja potrafie zjesc naaaaaaaaprawde duzo pizzy bo ja uwielbiam to moja najwieksza zmora ze tak powiem. ale raz na jakis czas musze ja zjesc bo bym zwarjowala.
pozdrawiam
-
no kochana napewno w jakims stopniu juz zoladeczek sie skurczył i dlatego nie chce Ci sie jesc:P hihihih:)
no i spacerek wskazany... zawsze to pare kalorii spalonych:)
-
wiecie co,wczoraj zjadłam jogurt,małego pomarancza i 5pierogów,nie mogłam nic wiecej wdusic:/to za malo jak na diete,a moze sie czyms zatrułammm blahh,poki co zycze wam milej soboty,ja chyba dzis jade na imprezke,to znow zrzuce pare kcal:) :lol: :cry: :lol:
-
nie no kochana najlepiej jest jednak dobijac do 1000 takze jak jedzonka nie mozesz to pij soczki jakos dobijaj tymi kaloriami zeby organizm ladnie funkcjonowal:)
-
asq25 ma racje-jak bedziesz jadła za malo - efekt jojo gwarantowany. licz kalorie naprawde ,te 1000 musi być :) a jak dlużej będziesz sie głodowac to predzej czy póxniej rzucisz sie na jedzenia.
Wierze w ciebie- na pewno sie uda :)
-
dziewczyny mają rację, nie warto jeść mniej niż to wskazane, jelita muszą pracować prawie cały czas:-) a jeśli mogę ci coś poradzić to będą to otręby - jedz z jogurcikiem albo mlekiem, że tak powiem - usprawniają pracę jelit;D
-
Witam koleżanki :D i jak wam idzie?u mnie całkiem,całkiem do wczoraj...mama wcisneła mi dzis obiad(zamiast niego chciałam zjeśc jogurt z musli i jakies owoce)i powiedziala,ze jak go nie zjem to nie odda mi telefonu :o :o co za szantaż! :? :P wiem,wiem,napiszecie pewnie,ze obiad to podstawa,ale jakos nie miałam na niego ochoty!powiem wam,ze udalo mi sie juz ladnie schudnac,boki prawie znikneły(no moze jeszcze ze 2 kg. a brzucha i bedzie tak jak bym chciala,ale to nie szczyt moich ambicji,mam jeszcze ubite nogi(w ogole mam dziwna figure bo pupe mam mała i kstałtna ale te pieprzone nogii ah) i pyzowata twarz(no i nad brzuchem chce jeszcze popracowac,ale to wspomniałam powyzej,chciałabym miec taki umiesniony)!dotad udawalo mi sie życ bez slodyczy,ale dzis,moze przez to,ze mialam niemiła sytuacje ze swoim hmm"WIELBICIELEM" :( :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: wprost sie na nie rzuciłam,co prawda to tylko albo az 6 cukierków,do swiat jeszcze rowne 2 tyg.obiecuje sobie,ze nie tkne nic co slodkie(14 dni to sporo zeby wyrzezbic sobie jeszcze sylwetke)i wytrwam w tym postanowieniu,ah dziewczyny jak to ciezko,same przyznacie :( :( :( :( no ale nic damyy rade..dzis zjadłam kawałek chleba,wypiłam pol kawy,pol kubusia,mandarynke,jogurt,troche obiadu i te 6 cukierkow..zawsze jem o wiele,wiele mniej?troche duzo co nie?obiecuje sobie,ze to sie nie powtorzy :roll: :roll: :roll: :roll: wbijajcie domnie i komentujcie laseczki,pozdrawiam,dzis jade do rodzinki mam nadzieje,ze nie wystawią tam ciasta:(nie zjem! :cry:
-
no ja już ci napisałam coś w " słodyczom mowimy nie :)))) ".....
to bylo twoje potknięcie, ale wierze że sie podniesiesz i pójdziesz dalej- I nie bedziesz juz zbaczać z drogi po te okropne słodycze. Bo jak kiedys skrecisz to sie możesz zagubić i ciężkoci bedzie znaleźć droge powrotną.....
Więc masz sadowy zakaz zblizania sie do słodyczy na odleglość pól metra :!:
dalej trzymam kciuki i wierze że mnie nie zawiedziesz... :wink: