-
Postanowienie Noworoczne
Witam ;)
Jak większośc z Was pisząc post na tym portalu ma za cel schudnięcie.Nie jestem wyjątkiem,również planuję schudnąc.Jednak ten temat zalożylam ze względu na Postanowienie Noworoczne , które mowi o tym ze schudnę ok 5 kg(szczególnie w dolnych partiach ciała) do maja/czerwca.Moj problem polega na tym ze nie p pootrafie zacząc.
Dzisiaj jest 04.02.2008 czyli moja dieta (1200 kcal)powinna trwac bez zaklucen ze wzgkledu na krotki czas , a jest calkiem inaczej .otóż dni w mojej diecie rozkładają sie następująco:
01.01.2008 założylam dziennik w ktorym mam zamiar zapisywac wszystko co robie w zwiazku z dietą(ile zjadlam , jakie cwiczenia wykonywalam w zwiazku zdieta itp)Kilka godzin pozniej calkowicie zapomnialam o diecie i sięgnelam po kawalek ciasta zrobionego przez moja mame na okazję Nowego roku - dieta 1 dnia zawalona poniewaz potem juz wogole sie nie ograniczalam bo stwierdzialam ze dzisiaj jest swieto:/
02.01.2008 Kolejny dzien zaczal sie w pożadku zjadłam 1/2 dotychczasowego śniadania ,jednak po powrocie z pracy poraz kolejny odruchowo (calkiem podswiadomie )siegnelam po slodycze - wioec tego dnia moja dieta znowu jest zawalona
03.01.2008- ranek 1/2 śniadania -ok potem byłam tak zajęta ze nastepny posilek zjadłam ok godziny 16 a mimo to ze bylam 15 minut po obiedzie czulam chęc zjedzenia czegoś-zjadlam jogurt -nie byla to jakaś tragedia ale moja dieta ulegla zniszczeniu ze wzgledu na to ze potem zostalam poczestowana czekolada i nie odmowilam :/A potem to już szkoda gadac
04.01.2008 śniadanie zjedzone w calości aby nie miec popoludniowego uczucia glodu ,jednak po powrocie do domu zauważylam leżące na srodku kuchni ciasto (jeszcze z Nowego roku) i je zjadlam ale po fakcie stwierdzilam ze glupie ciasto nie moze sprawic ze caly dzien bede sie objadac wiec obiad zjadlam bardzo skromny)Jeszcze nie wiem jak bedzie wygldala reszta tego dnia ale mam ndzieje ze tym razem mi sie uda .
Mimo wszystko moja dieta prezentuje sie fatalnie od samego początku.Nie potrafie wziąśc sie za siebie !Pomocy ! Bo w ten sposob mogę przytyc a nie schudnąc , a nie wiem co robic!
Dziekuję za wszelkie odpowiedzi;)
-
witam, mamy prawie te same załozenia ;p ja tam tak samo, chciałam zaczac od 1 a wyszło mi od 3.01... jakos zaczełam ale dosłownie , nie chce mi sie ;p jakas paranoja.ale trzeba ! oblicz siobie mniej wiecej ile i do jakiego czas chcesz schdnac, mi to pomaga ;p mam obliczone 2 miesiace juz :D czyli az do konca, życze powodzenia czyli 50k ;p tez mi tego zycz ;p
-
Najtrudniej jest się zabrać, a później idzie jak z górki :D Wiem co mówię, bo dziś też zaczynam :P
-
secretive- kochana zostało ci tylko 5kg . jak dałas rade z cała reszta teraz tez dasz rade :) trzymamy sie, nie puszczamy ;p pozdrawiam ;p
-
Witam!
Ja takze sie zdecydowalam na diete od nowego roku... od 2ego Stycznia wlasciwie ;)
wybralam 10 dniowa oczyszczajaca diete owocowo-warzywna Mai Blaszczyszyn, ktora ma pomoc na cere, przemiane materii i zrzucenie kilku kilogramow..
pierwsze dwa dni tylko owoce.. bylo ciezko... wczoraj moglam juz jesc takze warzywa, wiec juz bylo troche lepiej! dzis 4-ty dzien, i troche sie boje, ze w weekend bedzie trudno uniknac pokus.. no ale w 3 dni zrzucilam 2,2kg, wiec to mnie motywuje!!!
tylko ciezko mi sie zmobilizowac do jakichkolwiek cwiczen, zwlaszcza przy tak malej ilosci spozywanych kalorii... dwa pierwsze dni cwiczylam po 1 godz. (rowerek, lekkie cwiczenia rozciagajace, taniec) ale wczoraj juz mi sie tak bardzo nieeeeeeeeeeeechcialo!!!!!!!
plan po diecie, zostac przy lekkim, zdrowym odzywianiu, i ustabilizowac wage, ktora od kilku miesiecy ciagle idzie w gore.. tylko boje sie tez ze moja dieta jest tak ekstremalna, ze po jej zakonczeniu bedzie jo-jo... chyba poprostu trzeba bedzie uwazac co i ile jem juz do konca zycia! taki los...
pozdrawiam i zycze wytrwalosci!
gusia
-
wziąć *.
nie martw się, poczatki są zawsze najtrudniejsze. jak chce Ci się zjeśc coś niedozwolonego, spójrz na coś motywującego... np. modelkę w gazecie. ;)