Hej dziewczyny,
wracam do Was po dłuższej przerwie. Ostatnie dni są oczywiście stracone pod względem diety i ćwiczeń. W piątek byłam u lekarza i padło mi na zatoki, fizycznie lepiej się już czuję, ale to jednak nie jest jeszcze to. Za to psychicznie kompletna klapa jeśli chodzi o to jak się czuję we własnym ciele, za 1,5 miesiąca ślub a ja nie mogę na siebie patrzeć w lustrze Od stycznia starałam się zrzucić kg i ćwiczeniami poprawić wygląd, ale to "nic" nie dało, a przynajmniej nie tyle ile bym chciała. Jestem na siebie zła i sobą rozczarowana - bardzo. Mam w głowie tylko to: "co ty możesz w 1,5 m??? NIC...."
Muszę się ogarnąć, ale nie wiem jak. Powinnam też przed ślubem jakoś zadbać o wygląd... wiecie cera, włosy.itp, potem fryzura, makijaż, paznokcie... nie czuję tego wszystkiego i jakoś nie wiem jak się do tego zabrać, a czasu coraz mniej.... Muszę wrócić do ćwiczeń..... Proszę pomóżcie, bo popadłam w jakiś popłoch związany z wyglądem.
Do tego mamy jeszcze wiele innych spraw nie załatwionych przed ślubem, na szczęście wczoraj kupiliśmy obrączki, więc chociaż to do przodu. Masakra.
Mam nadzieję, że mi wybaczycie moje marudzenie i narzekanie
Zakładki