Wersja do druku
Ja nic z tego nie rozumiem, 2 tygodnie temu rano ważyłam się było 5 kilo mniej czyli 70, dziś rano mnie podkusiło, a tu 74kg, jak to możliwe, moje nerwy puszczają. Przeciez nie jem więcej, spodnie mam luźniejsze, troche mniej na dupie i plecach, to co w k.... jest? Czy ktoś to rozumie, jak to możliwe, co ja we śnie tyję (no fakt, czasem mi się śnią dobre rzeczy)? Jestem baaardzo zła, nie jem a rosnę. Jestem jaki wybryk natury?
wbrew pozorom, jest na to wytlumaczenie, poniewaz i mnie si eto kiedys zdarzylo. mianowicie. jesli zaczelas cwiczyc,a wczesniej tego nie robilas za intensywnie to zaczelas wymieniac tluszcz na miesnie. a miesnie waza wiecej, mimo swojej mniejszej objetosci. wiec- obwod sie zmniejszyl, ale waga troche wzrosla. inne wytlumaczenie- zatrzymanie wody w organizmie spowodowane nadmiernym spozyciem soli, badz tez po prostu faza cyklu miesiaczkowego. ostatnie mozliew ze znanych mi wyjasnien to cos co mnei rowniez sie przytrafilo. mianowicie jesli przy bardzo intensywnym wysilku, spozywasz bardzo malo. <inetensywne treningi 5 razy w tyg, przy diecie 1000-1200> to na poczatku chudniez, pozniej organizm przestawia sie na tryb glodowy i magazynuje WSZYSTKO co spozywasz. brzmi paradoksalnie, ale to mozliwe. w takim przypadku najle[piej zaczasc jesc troszke wiecej, wartosciowych pokarmow oczywiscie, nie slodyczy; albo troche zwolnic z wysilkiem, co mniej polecam.
a tak zreszta, to uszki do gory, bo sama widzisz ze spodenki luzniejsze, a o to chodzi. ludzie Cie nie waza , a ogladaja!:-D
cieplutkie pozdrowienia. przpraszam za przydlugawosc wypowiedzi.
Oj dziękuję, właściwie to oprócz miesiączki robię to wszystko , zwykle ćwicze 2-3 godz, dziennie na orbitreku, ale wczoraj ćwiczyłam 5 godzin, no i jem mało , mniej niż 1000 kcal, solę też dużo bo lubie. Dziwne jest to , że po tych ćwiczeniach w ogóle mnie nie bolą mięśnie, trochę tylko stopy od dreptania.
oojoj.. tak powiem Ci w takim razie jak ja sobie poradzilam. soli praktycznie nie uwzywam, jak juz musze to kupuje sol ziolowa Kamis. a tak moze przez pare dni zamienisz sol na ziola- ja uzaleznilam sie od doprawiani- kurkuma, curry, imbir, ziola prowansalskie. jest takie bogactwo ze sol nie jest juz niezbedna.
co do tego ze Cie miesnie nie bola- to jest tak, ze one si eprzyzwyczajaja, ale, moze byc i tak, ze cwiczac dzien w dzien w takim tempie one nie maja kiedy odpoczasc za co odplaca Ci kiedys nie za milo. zazwyczaj uwaza sie ze wysilek powinien byc zroznicowany, i te same partie miesni nie powinny pracowac codziennie-trzeba dac im czas na regeneracje,moze wiec tak zminisz sobie co drugi dzien na base?albo silownie? niewielkie zmiany moga dac duze rezultaty:-) i .. <ech..musze powiedziec, chociaz sama siebie do tego najiezej przeonywalam> powinnac jednak zjadac te pelne 1000 minimum!
Z lenistwa nie zjadam 1000 kcal bo nie chce mi się wyliczać, wiem mniej więcej co ile ma kcal i to wszystko, ale z przeżuceniem się na zioła będzie problem bo po solonych potrawach czuję się najedzona nawet jak zjem mało. Cwiczyłam przez 4 mc ,(zanim zaczęłam odchudzanie) jogę z kanałem CLUB, więc może znów zacznę, na basen się boję bo moja kolezanka dostała grzybicy.
A wiesz że jesli ćwiczysz to mięśnie też rosną i one też trochę ważą? Skoro spodnie są luźniejsze i TY to widzisz to na pewno nie przytyłaś. Może z wgą coś nie tak?
Waga wcale nie jest wykladnią diety. najważniejsze to sprawdzać wymiery. Jeżeli faktycznie ćwiczysz po tyle godzin, to nie dziwię się, że waga rośnie, ponieważ mięsnie ci rosną. Woda się w nich poczatkowo zatrzymuje, ale po kilku dniach unormuje się. pamiętaj, żeby dużo pić wody mineralnej niskosodowej. Aha i faktycznie radzilabym odstawić tą sol. Ja już dosłownie nic nie solę, zresztą nie przepadam za potrawami slonymi-muszą być tylko pikantne:)
:roll: A może prostsze rozwiązanie czyli okres? Mi potrafi się w tym czasie wahać nawet o 2-3 kilo...Kwestia zatrzymywania wody w organiźmie
ps. rozumiem, że ważysz się na czczo zawsze rano?
Podziwiam Was z tą solą a właściwie jej brakiem.Wiem ,że jest niezdrowa ale nie mogę sobie jej odmówić.Już jako dziecko chowałam sie przed rodzicami sypałam sol na dloń i lizałam.Walczę z tym ale i tak dużo solę. :(
Tak, zawsze waże się na czczo i rano, ja martu76 też wolę słone potrawy, frytki soliłam do białości, chipsy wybieram jeśli na jednej półce leżą one z czekoladami, batonami chrupkami i ciastkami. Powiem Wam , że 2 dni po tym jak ważyłam 74kg zważyłam się jeszcze raz z częsącymi się kolanami i ważyłam 70kg, tak że macie rację to mięśnie i sól, lepiej sie mierzyć niż ważyć.
a ja mam po prosty stara wage i jak stanę najpierw prawą noigą to pokazuje 90, jak najpierw lewą to mam 95 a jak sie leook poruszę to 93 :) Więc wole ogladac po spodniach swoje rezultaty.
Jedyne dobre wagi to te lekarskie, stare, czasem jak idę do lekarza to się zważę, oczywiście tylko wtedy kiedy wiem, ze wyjde po tym ważeniu z dobrym humorem.