-
Ja nawet sie nie waze osttanio Zuzienko nie jest dobrze ( Tobie moge sie przyznac) jak potrafiłam walczyc z pokusami tak teraz jem,conajmniej jak bym juz dopieła calu 60...
Nie wiem co sie dzieje byc moze to przez grypke jestem taka na "tak" jesli chodzi o jedzenie...czuje ze waga skoczyła na 66 tak jak u Ciebie w zasadzie od weekendu jem wiecej,w sumie mieszcze sie w 1000 ale to nie jest zdrowe co zaczynam wyprawiac.
jem jeden posiłek powiedzmy 800 kcal a potem jogurt badz serek zero urozmaicenia,tłuste tak jak kiedys...
Wyzdrowieje i biore sie juz na serio za siebie.nawet dzis pojawiły sie wyzuty sumienia cos czego nigdy nie miałam... :|
-
No rozumiem Cie Zuzek, tez wlasnie przez latanie do szkoly, gdzie nie jem nic, bo nie ma czasu, ani checi na szamanie. Potem wracam do domu kolo 18 i zre jak popadnie, az dobije do 1000. Oczywiscie tez nie jem zdrowo, bo parowki, slodycze czy salatka z majonezem to nie jest szczyt zdrowia. Ehhh.. Trzeba sie wziac za siebie, kyrcze. No tyle pieknie pokonalysmy a przy samym koncu jest najgorzej. Juz tez 5-6 kilo to ciezko, ciezko. Nie wiem, moze licznik zmienic i znow bedzie jakas motywacja? Moze na 55 przerzucic? Jak myslisz?
-
Ehh poki co dzis poprawił mi sie chumorek choc wiem ze pewnie nie na długo..znowu znacznie sie szara codziennosc :arrow: jesz mało a waga stoi baaa czasem nawet idzie w góre.
Z tym jedzeniem tez tak mam cholera czasami zjem jedna rzecz a mogłabym w jej limicie kalorycznym zjesc cos bardziej odpowiedniego przy diecie.Z drugiej strony nie mozmy byc cały czas takie akuratne cholera nawet jakis masochista by tego nie wytrzymał... :twisted:
-
Ja na obiad i kolacje mam w planach same jablka. Musze oczyscic jelitka i poprawic przeiane. Do tego sie przeziebila, boli mnie glowa, mam katar i cos mi gardlo pobolewa. Ale przynajmniej pogoda ladna 8)
-
Ehh to ja Cie zaraziłam moja droga tak gadałam o tej mojej grypie,że przeniosło sie na Ciebie :wink: Ja tez miałam dzis w planach jabłuszka niestety po pierwsze nie stac mnie na jabłka :lol: :lol: a po drugie mamusia pokupowała serki wiec to tez trzeba zjesc.juz nie wspomne o pasztecie domowej roboty,który miałam w zamarazalca i rozmroziłam hehehe sama nie wiem po co chyba zeby mnie jeszcze bardziej kusiło :lol:
-
No witam Was moje kochane...pogoda piękna...a ja czuje sie fatalnie, jestem chora, chodze do pracy, i nie wiem gdzie wzrok wlepic...bo i tak nic juz nei widze!!!
Z dietą cięzko i to cholernie...Qrwa!!!
Ale teraz miły akcent wysłałam wam zdjecia te z nowa fryzura!
Ale Tobie Zuzaksc chyba nie doszło...musisz miec poczte przepełniana!
Teraz musze konczyc bo mam czytelnika
buziakole
-
Hel Alisiu :) Ja tez umieram na przeziebienie. Wszystkich chyba dopadla ta pogoda. Niby ladnie, a jednak zawieje i juz koniec. Zaraz obadam foteczki :wink:
A jak sprawy damsko-meskie? :)
-
W sumie bez zmian, jest w miare ok;)
Ale jakoś czuję się podłamana, odbija sie to na moich checiach, a raczej ich braku na odchudzanie! Jakoś mi strasznie źle ostatnio...ale wiem, że jeszcze zaświeci słońce, że znajde w sobie siły do walki...pomalutku już je znachodzę :wink:
Odezwę się jutro...a tymczasem trzymajcie się cieplutko!!!
-
I odezwała sie Alcia no prosze wiesz my tu sie zamatrwiamy a ty cicho siedzisz :lol: :wink: Wywale cos niecos z poczty wiec jutro juz bedziesz mogła swobodnie wysyłac.
Co do braku motywacji no cóz u mnie tez z tym bardzo ciezko wszystko leci nie po mojje mysli...Tak to jest jak sie czegos bardzo chce a jednak sam siebie nie przeskaczysz,moze z czasem sie wsio wyjasni zobaczymy.
Dla nas na pewno kiedys zaswieci słoneczko póki co chmurki raz mniejsze raz wieksze no cóz -uroki pogody :wink:
Tez sie czuje fatalnie...przeziebienie daje w kosc centralnie nic mi sie nie chce ehh nachetniej zasiadłabym przed tv i jadła jadła i jeszcze raz jadłam.... :twisted:
-
Alisia- slicznie wygladasz. Ja nie wiem jak to robisz, ale nie widac kiloskow. Hmm... Czary-mary ??
Pogoda rzeczywiscie nie taka jak to sie wydawalo na kartkach prezentujacych piekna zlota polska jesien, ale jak pada deszcz a ja siedze w domku, to lubie. Lubie burze, deszcze, blyskawice. Zwlaszcza noca kiedy leze pod cieplusia kolderka, mmmm... chyba ide spac 8)