Jest godzina 21 28 a ja sobie frytki smażę .......
:( :( :( :( :( :( :( :(
Pewnie się na nich nie skończy :roll: :roll: :roll: :( :( :( :( :(
Wersja do druku
Jest godzina 21 28 a ja sobie frytki smażę .......
:( :( :( :( :( :( :( :(
Pewnie się na nich nie skończy :roll: :roll: :roll: :( :( :( :( :(
:D hahah ale mnie rozbawiłas :wink: a zjedz sobie co bedzie sobie załowac tyle Twojego ale pamietaj jutro biagamy :wink: oj zjadałbym sobie frytunie przeslij mi wirtualną pojemy razem :wink:
Frytki? Hmm... Ale bedziesz miala wyrzuty sumienia, ale pamietaj!! Trzeba je spalic, wlasnie jak wyzej: bieganko albo cwiczonka, nie klasc sie spac bez pocwiczenia :)
Ja sobie sprawiłam podobną kolację w sobotę czy niedzielę i jeszcze do tego piwem popiłam. Potem żałowałam oczywiscie, ale przynajmniej się najadłam :P
Ja kiedyś po 22 fundnełam sobie na spacerku bounty :P Takie dobre bylo, ale wyrzuty sumienia mialam tak glugo jak czułam batonika w swoim brzuszku. Jeszcze innym razem mam o 23 usmazyła cukinie. Taka pyszna była :D ale zaraz po tym poszłam biegac bo tak mi zle bylo z tym ze je wszamałam i złapała mnei straszne kolka. To dopiero bylo, teraz nie jem tak pozno.
Dieta nie moze byc do konca zycia!!! to jest nierealne wytrzymac bez naszych ulubionych potraw!!! dlatego jesli od czasu do czasu pozwolimy sobie na odrobine szalenstwa nic sie nie stania i diata dalej bedzie przepiegac prawidłowo!!Wazne aby zapomniec o tym co sie zjadło bo dreczące wyzuty sumienia zamieną nasz walkę w koszmar a przeciez dieta to nie kara!!!
Ja nie walcze z pokusami ale je ograniczam do minimum-czekam na własciwy moment jak juz poprostu nie moge i wcinam :)
Nie mogłabym czekac na odpowiedni moment do wcinania. Jak mi sie zachce czekolady to wole od razu zjesc kostke, bo wiem, ze jak teraz nie zjem jednej zeby tylko pohamowac pragnienie to pozniej jak bede sobie odmawiala zjem cała tabliczke na raz. Tak juz głupio funkcjonuje. W ogole zanim przeszłam na diete bylam w stanie jesc słodycze tak długo az sie nie przesłodze nimi tak, ze nie bede juz mogła na nie patrzec. Jednak to trwało tylko jakis czas...
Własnie to miałam na mysli...dla mnie odpwoeidni moment nadchodzi jak mam ochote tzw "tu i teraz" nie patrząc na konsekwencje bo przeciez popadłabym w chorobę psychiczną.jesli chodzi o kochane słodyczy był i taki czas ze jadłam az mnie nie zmuliło potrafiłam zjesc 4 kg kasztanków w 2 dni :evil: efekt kolejne 2 dni w ubikacji...I co najgorsze chciałabym sie tak pomeczyc bo co jak co ale słodycze Kocham i nie wyrosne z tego :wink:
Heheh... wiecie co... przypomnialo mi sie jak przed dieta kiedys bylam na imprezie i kolo 24.00 poszlismy ze znajomymi na pizze do pizzy hut :D siedzielismy i jedlismy chyba do 1.00 a im bylo glupio nas wywalic :D hehehehe to byly czasyyy
O tak ja tez pamietam te czasy jak sie jadło i jadło nic tylko jadło...
Imprezka :arrow: jedzonko spacerek :arrow: jedzonko :D Teraz nawet przestałam pic % trunki bo wiem ze własnie po nich chwyta mnie atak obzarstwa...
ale mi smaka zrobiłas na ta pizze a patrz która godzina :D Pozdrawiam!!!
Dobrze, że nie jestem sama... :lol: Dziś nie jem kolacji i poćwiczę, 8) bo dowiedziałam się, że idę na wesele. :? Dlatego postanowiłam trochę schudnąć:P Pokusa, hy hy jak ona nas lubi... 8) 8) 8)
Jak się spala to czasami można sobie pofolgować:)
Tylko te wyrzuty sumienia mnie dobijają, niezależnie czy spalę czy nie.:>
Kuuuuurcze ale smaka na pizze z podwojnym serem mam. Mmmmmmmm i na klopsiki mmmmmmmm i dewolaje z frytkami smazonymi buraczkami mmmmm. Ale zamiast tego woda.
A jutro na sniadanie serek wiejski bleh.
Jak schudne to sie najem hahaha :):):)
Zuza ja Cie normalnie :twisted: ...musiałas wspomiec o buraczkach??hm??? :wink: juz nie mówie o kapustce zasmazanej :D o tak choc do mamy :D :wink: od rana rózne smaki atakują mi główke ehh taka pizzunia z podwójnym serkiem... Boze tu sie robi kącik smakosza...
Aaa bo jakos trafilam wczoraj na M jak milosc, N jak nienawisc hah i tam ten Iwan i Delfin wpierdzielal taaaaaaaaaaka pizze z serem SAM!! Sam jeden i sie nie podzielil. Cham burak jeden.
A u mnie na uczelni sa bulki mieciutkie z kurczakiem i warzywkami a do tego kawa duza wloska Vergniano z sokiem migdalowym, waniliowym czy cynamonowym. Pychaaa. To byl moj zestaw szkolny ( dobrze, ze tylko 2 razy na tydzien - dwa) ale prawie 80 kiloskow uchodowalam na wlasnej piersi haha.
STOP
Jakie te warzywka sa pyszne i ta salata zielona zroszona woda, do tego rzodkieweczki, pomidorek, chuda szyneczka mniaaaaaaaam i te litry, ba! hektolitry wody mineralnej i..i.. te sklony, cwiczenia i siodme poty, gdy obok nas siostra/brat/mama/tata chudzi jaks szczapa pozeraja kolejnego mielonego z kapucha, ziemniaczkami z koperkiem i..........
No dobra, nie wyszlo mi :oops:
Tiaaaaaa i obiadek rodzinny podajesz ociekające tłuszczem zeberka z ziemnieczkami młodymi równiez z tłuszczykiem (własnie w tym momencie mój facet Robi jejecznice)czy ty wiesz co czuje???heheh ja wpieprzyłam pomidora i ogóra na kolacje dokładnie o takiej kolacji marzyłam :) a Jutro to samo oni dobre ja zdrowe oni siedza ja chodze... :) taki juz nas los,staram sie nie przechodzic obok ulubionej budki z kebabami tylko obok rózwnie ulubionej budki z jarzynkami...
P.s byłam spróbowac jajecznice fee cóz za wstretny smak taki soczysty pikantny bleee :wink:
Oj tak, znam ten smak okropnej, smakowitej i pavhnacej jajeczniczki z bulka i maslem ( wyjatkowo ze smarowaniem) no feee po prostu :D
Tez mam sklepik z jarzynkami ulubiony na osiedlu, musze tam zajrzec niedlugo, na szczescie kebaba mam daleeeeko daleeeeko na miescie wiec mnie nie kusi :D :D
Ja tez mam dosyc daleko ale wiesz jakoes zawsze tam trafiam chocbym wybrała najbardziej kreta droge poprostu mówmy sobie szczerze co instynkt to instynkt :D wiesz takie swoiste przyciaganie..naszczescie umiem powiedziec Nie choc przyznam ze przewaznie mówi nie moja pusta w portfelu :wink: Wole nie nosic kasy bo wiesz jak to jest niedosc ze wydaje sie na bzdury to ma sie jeszcze na tego "kebaba" :)
Jejciu jest godzinka 00:30 a ja mam taka ochotke na spagetti. O jaaa.... :oops:
Kochaniutka trzymaj sie dzielnie juz niedługo ranek,jak rano zjesz swą pokuse to zdązysz spalic :wink: ja znowu mysle o kebabie dozbrze ze nie jestem sama,zwariowałabym gdymy była sama na swiecie z takim zachciankami :D :idea: My jestesmy jak kobiety wciazy nio nie?z mała róznica karmimy własne smaki :wink: ehh moze pojde spac?znajac zycie przysni mi sie kurczak albo fryteczki :D to sa tzw "kolorowe sny" :wink: w wykonaniu mojego umysłu :wink: