Jeżeli codziennie ( prawie) przejeżdzam ok. 30 km. (a czasami więcej np.dzisiaj 50) to czy jedząc normalnie schudnę? I niestety musze powiedzieć, że nie dam rady jeść do 18, bo ja jestem starsznie głodna wieczorkiem i nie zasnę...
Wersja do druku
Jeżeli codziennie ( prawie) przejeżdzam ok. 30 km. (a czasami więcej np.dzisiaj 50) to czy jedząc normalnie schudnę? I niestety musze powiedzieć, że nie dam rady jeść do 18, bo ja jestem starsznie głodna wieczorkiem i nie zasnę...
tajemnica chudnięcia polega na tym żeby więcej spalać niż jeść :wink: jezeli bedziesz jadła bez ograniczeń, a jeździła na rowerku, to o efekty niestety ciężko
O efekty tak ale nie zgdubniesz co tez jest skukcesm :wink: radziałabym jezdzic sporo (jak do tej pory :arrow: gratuluje) i jesc w miare rozsądnie tz jesli masz ochote na mega kolacje a prosze Cie :arrow: smiało mozesz ja sobie zjesc skoro organizm tego potzrebuje,na głodnego zle sie spi,przynajmniej mam tak samo jak ty :)
radziałabym zrezygnowac ze słodyczy,gazowanego i w dzien jesc wiecej warzywek:)powinno zacząc skutkowac,pomału ale z efektem 8) Pozdrawiam
Nie bardzo schudniesz, bo tłuszczyk zamieni się w mięśnie, a one są cięższe. Ja w zimie dużo pływałam - codziennie godzinę. Miałam może lepszą figurę, ale waga stała. Przestałam się obżerać i efekt był od razu. :P Widać to na wykresie.
pozdrawiam
ojj.. będzie mi ciężko. tzn, słodyczy to ja jem malutko.. w wakacje głw. big milki.. ale dziś zjadłąm np. petitkii pół paczki wafli czyli ok 600 kcal.. na szczęście to sporadyczne wpadki. najczęściej grzeszę z jogurtami i museli( uwielbiam szczególnie te chrupkie).. No i płaki wszelkiego rodzaju... a warzyw to jem bardzo dużo, bo zawsze na obiadek:).. no a dziś pochorowałam się... i nici z rowerku:(