Wersja do druku
Cześć dziewczyny , mam mały problem. 20 sierpnia z paczka przyjaciół jedziemy pod namiot.
Mogłybyście mi poradzić co jeść na takim wyjeździe ???
Nie wiem co mam myśleć o tych gotowych kubkach knorra i makaronach z sosami itd. W zeszłym roku skończyło się częstym chadzaniem do barku na hot-dogi i frytki ehh no i oczywiście grill . Znacie jakieś fajne produkty które można ławo i szybko przygotować na obiad w takim miejscu? Jakieś dania ? Przepisy?
Pozdrawiam gorąco!
ja też byłam na takim wypadzie z przyjaciółmi, na początku lipca i powiem tak: jadłam wszystko, co się dało, grill, gorące kubki, kisiele, wieczorami alkohol i takie tam, ale duuuuużo się ruszałam, spacerowałam, pływałam i w efekcie? schudłam 1,5 kg... więc jakoś udawało mi się to spalić :) zresztą ja mam tak: jak jestem z moimi znajomymi, to zapominam o jedzeniu :)
trzymaj się :)
mam ten sam problem...
wyjezdzam za tydzien...
ja bede sie starala jest normalnie, tylko mniejsze ilosci i jak najwiecej warzyw i owocow... sami bedziemy sobie gotowali..
a nie lepiej zrobić sobie po prostu wakacje? od codzienności, od domu i od diety?
cieście się dziewczyny latem, a nie przejmujecie tym, co i kiedy trzeba zjeść
je się po to żeby żyć, a piszecie tak, jakby wasze życie zostało zdominowane przez jedzenie i pilnowanie harmonogramu
nawet jak przytyjecie na takim wyjeździe, to zgubicie to równie szybko po powrocie do domu, ćwiczeń i dietowych harmonogramów
więcej luzu w podejściu do diety
Ja jadę w ten piątek. Biorę ze sobą ryż, makaron razowy, chrupkie pieczywo. Butla gazowa, garnek i ugotować makaron z np gotowym sosem mało kalorycznym (znalazłam jakiś w karoniku, niezłe są knorra w słoikach też znośna kaloryczność). No i oczywiście nie jeść dużo. Kupować owoce i warzywa, nosić ze sobą wodę. Da się :)
hej, wkra :)
i ja się wybieram na biwakowanie, na Mazury. pięknej pogody życzę :)