Bądźcie szczęśliwe ...

Oprowadze diete juz od czterech miesiecy. Przez dluzszy czas udawalo mi sie wytrzymywac w postanowieniach (brak slodyczy miesa i pieczywa). Jednak jak wiadomo czlowiek to slaba istota tak wiec zdazylo mi sie kilka razy zgrzeszyc (czekolada tort itp.) jednak robilam to swiadomie i nie mialam wiekszych wyrzutow sumienia (pozytywnie podchodzilam do sprawy slodyczy). Bylam i jestem szczesliwa ze jem zdrowo i ze czasami mam chwile slabosci docenilam to ze nigdy nie bede miala 1.77 cm i wymiarow 90 60 90 bo to nie mozliwe. Ale mozliwe jest to zeby zdrowo zyc i miec "zdrowy" stosunek do siebie. Tego zycze sobie i Wam.

Zostaje mi tylko podpisać się obiema (a nawet czterema :lol: ) łapkami. Dziewczyny, przestańcie rwać włosy z głowy przez kostkę czekolady, wzsystko jest dla ludzi! Oczywiście, że trzeba się pilnować, ale bez przesady - w odchudzaniu, jak i we wszystkim, najważniejsze to umiar.
Pozdrawiam i gratuluję zdrowego podejścia do sprawy :-)
Sun.

Również się pod tym podpisuję :) Ja także nie będę miała nigdy takich wymiarów: bo biust mały, a biodra szerokie ;-) ale zawsze można doprowadzić się do jędrnego, zadbanego co oznacza ładnego ciałka. I nad tym tu tak pracujemy :D Pozdrawiam serdecznie

gosiuniat zgadzm sie z Tobą. Ja też wiem, że nie będę miala tzw."idealnych wymiarów" ale chcę sie dobrze czuć w swoim ciele... I tak zawsze nie lubiłam swojego (za dużego) wzrostu.. więc po mam sie dołować z powodu wagi... I powiem wam jedno, nie odchudzm sie długo ale Czuję sie lepiej w swoim ciele :D I tego też wam życzę.... :wink:

TYLE OPTYMIZMU gratuluję takiego podejścia, ten post powinny przeczytać wszystkie płaczące i pławiące się w "nieszczęściu jakim jest praca nad własną figurką"
Bądźmy szczęśliwe, osiągniemy swój cel, bez psychicznych katuszy!!!!!
Cieplutkie, radosne pozdrówka
szane