No właśnie..bezczynność rodzi postępek :twisted: ...dzień jak dzisiejszy...ciągnie się i ciągnie i końca nie widać...już naprawde nie mam co robić...siedze sobie na przykład,czytam książke a tu nagle przychodz myśl "coś bym zjadła???" za godzine znowu,i weź tu człowieku schudnij:( Masakra ....awet nie chce sobie wyobrażać co to się jutro ze mą będzie działo. Macie może jakieś pomysły na takie paskudnie nude dni :cry: :twisted: