-
Bardzo dziekuje za wsparcie ,sama wiesz jak to jest są wzloty i upadki nie jest łatwo . Ciesze sie że jest przynajmniej to forum i jest z kim pogadać , wiesz co poradził mi muj lekarz kupienie sobie tabel kalorycznych i zgłoszenie sie do nigo za pół roku , mie pomogły tłumaczenia że ostatnio w krutkim czasie bardzo przytyłam wytłumaczył mi że to wina rzucenia palenia , aja wiem że to nie tak bo jem jak teraz tak i wczesniej .mam cos takiego że lesli nie jem i nie czuje głodu ale jak zaczne to nie czuje nasycenia może wiesz dlaczego ? cześć Bacio
-
Bacio wiem, że po takim potraktowaniu przez lekarza odechciewa się nie tylko pracować nad sobą ale wogóle żyć.
NIE ZAŁAMUJ SIĘ :!: :!: :!: :!:
Mnie też długo prowadzil taki, który mnie tylko straszył ale konkretnej pomocy doprosić się nie mogłam.
Mialam jednak szczęście , przyszedł nowy i ten naprawdę stara się pomóc.
Cierpliwie tłumaczy, radzi jak postępować a nie faszeruje człowieka furą tabletek.
Napisz mi coś więcej o sobie : wzrost, waga, ile przytylaś i w jakim czasie,
jaka jest twoja waga należna, tzn przy której się dobrze czujesz.
Jeśli trudno napisać to na forum, pisz na priva.(acha jeszcze wiek koniecznie)
To co piszesz: że jak nie jesz to długo nie czujesz głodu , ale jak coś zjesz to już byś jadła bez końca, to jest bardzo typowe dla grubasków, które postanowiły się odchudzać. Trochę w tym psychologii i trochę reakcji obronnych organizmu. Tworzy się błędne koło, bo nie ma nic gorszego przy odchudzaniu jak nieregularne jedzenie.
Jedząc nieregularnie, nawet mało, można nieźle przytyć :!:
Zacznij od przyzwyczajenia się do jedzenia 4, lub 5 razy dziennie (można nawet częściej co 2 gogziny) ale małych porcji. Owoc czy jogurcik to też posiłek. Śniadanie musi być największym posiłkiem i najbardziej wartościowym. To się da zrobić :!: , przeszłam to , mialam takie same reakcje (cały dzień nic, a wieczorem żarłam jak wilk), ale już prawie sobie z tym poradziłam. Nawyki zmienia się bardo trudno, ale warto nad tym popracować
Kończę już bo wyszedł "tasiemiec", jak się zdecydujesz to powalczymy razem, służę całą moją wiedzą i (niestety ) doświadczeniem :wink:
Trzymaj się dzielnie
szane
-
Witajcie dziewczyny pozwólcie, że i ja do Was dołączę.
Nazywam się Ania mam 30 lat na karku, ważę 90 kg i mam 172 cm wzrostu.
Jeszcze niedawno ważyłam 99 kg :cry: ale kiedy waga zblizała się do setki zapaliła mi się czerwona lampka i postanowiłam walczyć :P
I tak od 8 marca zaczęłam stosować dietę KOPENCHASKĄ po której schudłam 7 kilogramów a teraż stosuję dietę 1000 kalorii i już jest 2 kilo mniej czyli w sumie 9 kilo mniej :P :P :P
Jest to dla mnie ogromny sukces bo przez 2 lata nie umiałam się zmobilizować do odchudzania.
Jako nastolatka byłam gruba potem udała mi się schudnąć 30 kg a teraz po uradzeniu dziecka mój koszmar powrócił.
Ale jestem na dobrej drodze i myślę, że będzie coraz lepiej :wink:
Codziennie chodzę na długie spacery i jeżdzę 30 minut na rowerku stacjonarnym.
I muszę Wam powiedzieć, że czuje się świetnie, druga broda zniknęła, kolana mniej bolą i ogólnie żyć się chce :P :P :P
Teraz idę troszeczkę poćwiczyć ale zajrzę tu jeszcze po południu :wink:
Pa pa pa
Ania 90 kg :oops:
-
Witam cię Aniu serdecznie :D
Masz wspaniałe wyniki :!: :!: :!: :!: :!:
Gratuluję i trzymaj się tak dzielnie dalej.
Ja melduję pożegnanie z 1 kg tym razem zajęło mi to 10 dni a nie 2 miesiące jak poprzedni :wink:
Zostało mi więc jaszcze lub tylko 20
Bacio skarbeczku zajrzyj do postu "cieszę się że znowu jestem z wami" Martha podaje tam link , który naprawdę warto przeczytać :!: cały jest świetny, ale część o jedzeniu to jest to co chciałam ci napisać. Poczytaj bardzo proszę, wystarczy kliknąć raz w ten adres i zaraz ci się pokaże.
Aniu ciebie też tam zapraszam, choć widzę że sama radzisz sobie doskonale.
Pozdrawiam cieplutko
szane
-
Dziękuję za tak miłe przywitanie. :P :P :P
Ten link jest super naprawdę warto go przeczytac dla ułatwienia podam go tutaj
http://www.sfd.pl/temat64042
Pa pa
Ania
-
:P Dzięki za ten artykół jest naprawde ciekawy ,opisany opisany bardzo jasno z prawdziwą znajomością Bacio :wink:
-
To i ja sie melduję. Oj jest tych kilogramów do zrzucenia. Ja w czerwcu urdziłam synka, ale kilogramów nie mogę się pozbyc do tej pory. :(
Na razie jeszcze karmie, więc nie mogę się zdecydowac na jakąs bardzo radykalna dietę, ale postanowiłam przynajmniej ograniczyć słodycze, no i trochę więcej ruchu.
Aha startuję z waga 95 kg, a chciaąłbym ważyć 65
Pozdrawiam
-
Witam Was wszystkich. Jestem tu dzisiaj poraz pierwszy. Przypadkowo znaleziona stronka. Jeszcze nie umiem sie tu poruszac swobodnie. Pozdrawiam Was. :D Ja przygotowuje sie do odchudzania a mam co zrzucic mam!! I wiecie cieszy mnie czytanie o sukcesach bo wtedy bardziej wierze że mnie tez się uda. Powodzenia
-
rugatek jesteś na dobrej drodze ja startowałam z wagą 99 kg a obecnie waże 90 kg :oops:
Trzymam za ciebie kciuki napewno dasz radę :P
damakier ja potrzebowałam aż dwa lata na podęcie decyzji i teraz tak myślę, że jakbym wcześniej zaczęła to może była bym już szczupła :P
Pa pa
Ania[/b]
-
:D Dzięki za słowa wsparcia. Jedno co wiem to , to że musze sie odchudzac ostrożnie i powoli a na efekty musze poczekać. Nie ma niczego zaraz teraz ( chodż nie powiem, że tak byłoby lepiej) Im dłużej tym większa szansa wygranej. Ale mam nadzieję,że wygram ( oczywiście nie oczekuję cudów) Pozdrawiam Pa