wlasnie a ja sie boje ze nie dam... nawet ostanio nie czuje potrzeby ... wypilam dzis napije sie pojutrze i jeszce za dwa dni . zrobie sobie taka kuracje moze to mnie ruszy. ja naprawde nie wiem co robic...
Wersja do druku
wlasnie a ja sie boje ze nie dam... nawet ostanio nie czuje potrzeby ... wypilam dzis napije sie pojutrze i jeszce za dwa dni . zrobie sobie taka kuracje moze to mnie ruszy. ja naprawde nie wiem co robic...
Dzisiaj kiepsko...
Najadłam się jak nie wiem... :oops:
Ale byłam na zakupkach i kupiłam kilka jogurcików 33kcal/ 100g...
Zaraz lece na dół wziąść siemię..
Papa :lol:
Moczone śliweczki też próbowałam. Razem z moczonymi otrąbkami i suszonymi morelami i daktylami. Zalewałam wieczorem, rano zalewałam wrzątkiem, podgrzewałam chwilę jeszcze w garnuszku, dodawałam łyżkę miodu, łyżkę musli, ewentualnie jakiegoś orzecha i pałaszowałam w charakterze śniadanka. Wróce do tego zaraz po feriach. Jak wrócę na studia.
Cóż, jutro pewnie kibelek pójdzie jak z płatka. Jestem po obrzydliwym kompulsie w kombinacji z urodzinami babci (pewnie coś 4000-5000 kcal), czuję się obrzydliwie, ciężko, grubo i mam potworne poczucie winy :cry:
Czemu czlowiek jest taki głupi. Następne 3 kilo i będę mogła całą moją dietę mogła w .... wsadzić. A miało sie skończyć w połowie listopada. Ehh, gupia, gupia.
witam
mam podobmy problem...
po przeczytaniu artykulu na temat zaparc postanowilam zjesc na sniadanie pare sliwek z jogurtem, chociaz nie wiem ile jedna ma kolorii. sliweczki mam w domku bo moj facet sie pomylil, mial rodzynki kupic hehe. gdzie znajde kalorycznosc suszonej sliwki? moze mi pomozecie, bo w wyszukiwarce nie wpisze bo nei mam s z kreseczka - za granica jestem...
a co do mojego dzisiejszego sniadanka... polecialam od razu, cos trudno i tak m uwierzyc ze to dzialanie sliwek. no coz, sprobuje i jutro
a ja odkad jestem na 1000 nie mam klopotow z wyproznianiem :P
Na 1000 miałam zwłaszcza ten problem. Bo się przemiana materii spowalnia. Chociaż z drugiej strony jest się do przodu o tę czekolade, której na 1000 się nie zje:D
Dokladnie... :wink:Cytat:
Zamieszczone przez wrzosienica
Od wczoraj jestem na diecie, bo przytyłąm 5kg :roll: :roll: Od wakacji.. :cry: :cry:
Rano zjadłam jagort (45kcal) do obiadu nic. Na obiad 1,5 miseczki krupniku, avokado. Potem galaretkę, 0,75 melona, 2 jabłka...
A po 21 zjadłam 2 kabanosy, i oscypka :cry:
Kurcze :twisted:
Mam dwa pytania:
Dlaczego to siemie jest zdrowe i bezpieczne, a herbatki typu Figura - nie? czym one się różnią w działaniu?
Czy można się od tego sposobu uzależnić tak jak od innych środków?
Zainspirowana twoim postem kupiłam dzisiaj siemię i gorczycę i wypróbowuję na sobie.
Spróbuje Ci to wytłumaczyć. Siemie nie zakłóca pracy jelit tylko pobudza jakby ich perlastyke naturalnie. Natomiast herbatki typu figura robia to w sposób sztuczny i podrażniają, rozleniwiają organizm. Nie neguje herbatek, bo czasem dobrze taka łyknąc jak sie nagrzeszczy ma rzeczywiście problem, ale nie za często i próbuje sie przekonać do siemia lnianego. Poza tym pijąc duzo wody tez mniej narażamy sie na zaparcia.Cytat:
Zamieszczone przez Corinne01
Pozdrawiam ;)