chudnij....chudnij... mnie sie to udaje
:lol: w ostatnim tygodniu sierpnia zaparlam sie i przez cały tydzień nic niejadłam i schudlam 6 kilo:) po tym zaczęłam jeść ( gora 2 malutkie ogorki dziennie)- ale dopiero w 9 dniu udalo mi sie zmusic do takiego ogórka... bo wcześniej na sam zapach bylo mi niedobrze... obecnie nic od tamtego czasu nie przxytylam lecz schudlam jeszcze 3 kilo... nie glodze sie juz ale dzieki tamtemu doświadczeniu mam mniejsze laknienie i nawet jak jestem glodna potrafie sie powstrzymywać tak jak w tej chwili.. zwykle spozywam tak okolo... ze 2 male pomidorki potem po 15 z plasterek sera żółtego lub 50 do 100 gram kalaforku lub brokuly... ewentualnie cos później podobnego przekąszę... lub mam taki dzień ze nie moge patrzyc na jedzenie i jade na jednym pomidorku cały dzień...polecam :D
więc jak to ze mna jest....
Oj wcale nie anoreksja nutrja nie przesadzaj... poprostu zmienilam na stałe, na całe zycie nawyki zywieniowe... nie jem miesa, jaj i ogolnie staram sie nie przekraczać 100 kalorii dziennie... i co pewien czas robie sobie kilku dniowe głodówki...naughtygirl rada na przyszlośc jesli od wielu dni nic nie jesz to radze sie nie przemeczac bo pewnego dnia nie bedziesz miała sily wstać- znam z wloasnego doswiadczenia jak 8 dnia o samej wodzie zamiast iść przed siebie wbilam się w scianę... ale po pewnym czasie organizm powinnien przyzwyczaić sie do takich głodówek oczyszczajacych... acha jeszcze jedno
pierwszego dnia czujesz głód ale mozesz go latwo zlekceważyć, drugi dzień jest podobny....ludzie zwykle 3-4 maja kryzys (ja miałam 6 dnia) jak przezwyciężysz kryzys to po pewnym czasie zapominasz co to jedzenie nie potrzebujesz go( w moim wypadku bylo tak ze wymiotowałam jak zbyt dlugo czulam jego zapach)... kurcze gdyby nie tamte zawroty, zamglenia itp.... bylabym już z 50 dzień bez jedzenia... ale obiecuje sobie ze powróce do tej praktyki... zreszta coraz mniej jem...