-
Powiem Wam to czego nauczyła mnie terapia...
Uwielbiam słodycze,jak mialam kompulsy to glownie je wtedy jadłam.Tak jak pisałam obiecywanie sobie,ze nie bede ich jadła,dawało skutek odwrotny...W chwili słabosci najadalam sie nimi do bolu brzucha.
Terapia nauczyla mnie kontroli.Na chwile obecna wiem,ze nie potrafie zrezygnowac ze słodyczy,lodow.Jak mam ochote to jem sobie batona czy loda.Ostatnio jadam lody,wybieram małokaloryczne...Zjadam jednego i basta!KONIEC!Na poczatku było sie ciezko opanowac,ale teraz daje sobie z tym rade.
jesli ktos daje rade wytrzymac bez słodyczy,to ok.Gratuluje i podziwiam,ja na dzien dzisiejszy nie potrafie ich nie jesc...
Moja psycholog powiedziała,ze jesli czegos sobie zabraniamy to jeszcze bardziej tego pragniemy...To prawda...stad te napady.
Wiem,ze słodycze absolutnie mi przeszkadzaja w diecie ,mimo ze bardzo ograniczam ich ilosc,ale cały czas sa.moze to mało polularne i naraze sie na krytyke,ale wole zjesc jednego loda niz po dwoch dniach rzucic sie na nie i zjesc 5 na raz...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki