-
Wróciłam :-)
Właśnie wróciłam do Gdańska z Zielonej Góry. Na wyjeździe zrobiłam sobie trzydniową dyspensę jeśli chodzi o dietę - tzn skoczyłam może do 1600kcal, ale w dalszym ciągu bez słodyczy. Miałam ochotę na masę rzeczy - sałatki, soki, odrobinę alkoholu. Chyba było mi to potrzebne, bo chyba troszkę za bardzo się tą dietą przejmowałam i poświęcałam jej za wiele uwagi:) A tak odzyskałam troszkę zdrowsze podejście. Od jutra na nowo na tysiaku. I wiecie co? Nie mam zamiaru się przejmować, że przez te trzy dni przytyłam:)
-
Ja tez przez dwa dni balowałam i ucztowałam. Nawet nie próbowałam liczyć kalorii. Dziś wracam do diety, jestem zadowolona z siebie i też mnie nie obchodzi, ile ważę. Stanę na wadze za tydzień. :P
Słuchajcie, coś w tym może jest, że grubasy są pogodniejsze i weselsze? :D
-
tak się tylko mówi, grubasy wcale nie są szcześliwsze i weselsze... :(
-
Re: Wróciłam :-)
[quote="Kasienka125"]Właśnie wróciłam do Gdańska z Zielonej Góry.quote]
a co robilas w moim miescie? :D jesli mozna spytac :D :D :D :D
-
Zwiedzałam i odwiedzałam rodzinkę:)