Wersja do druku
Dzisiaj zjadłam pół tabliczki czekolady ;( Wiem, zle zrobilam, jestem na 1000 kcal, a tu mi sie tak slodkiego dzisiaj zachcialo ;o( No to wpadłam.... To było ok. 350 kcal , razem ze wszystkimi posilkami 880 . Ale Cwiczylam z 1,5 godziny...Skakalam na skakance, itp... Myslicie ze spalajac to, schudne ;> ? Mam wyrzuty sumienia ;o(((((
Kiedys słyszłam ze jak sie zje nawet cała tabliczke jest to mniej grozne w sutkach niz kosteczke,bo podobno organizm moze to pominąc (wypowiedz jakiegos lekarza) wiec ja sie pod tym tez podpisuje..wazne zeby nie miec tych przekletych wyzutów sumienia bo wszystko sie rozłozy i zamnieni w "fałdke" zapominij ze cos zjadłas ja tez nikomu nie powiem :wink:
skoro zjadlas w limicie to schudniesz tyle ze na miejsce czekolady mozna zjesc cos bardziej wartosciowego ale skoro mialas na nia ochote i nie przekroczylas limitu to nie masz sie czym martwic
pozdrawiam
rj v
Zuzaksc: też to słyszałam, ale wydaje mi się, że chodzi o to, że lepiej tabliczkę raz niż codziennie o kostkę za dużo :P
bo jakby zamiast tej tabliczki była kostka, to chyba większej szkody by to nie przyniosło :D
i jeszcze coś... na wsoim przykładzie wiem, że chudnie się, niezależnie od tego, co się je... byleby się w limicie mieściło :twisted:
agassi Nim dokładnie o to mi chodziło tylko juz nie chciałam sie rozpisywac aby mój post nie zrobił sie w stylu "pouczam" :wink: Poki co ja nawet nie próbuje kosteczki bo wiem ze pewnie by sie to zakonczyło sukcesem :wink: (czytaj :arrow: pochłonieciem przynajmniej 2 :P )
Eeeeee tam jak sie pije piwoko, wodeczke, kielbase na diecie 1000 i sie chudnie to czekolade tez mozna, byleby nie codziennie. Przeciez odchudzanie to ma byc przyjemnosc, a nie katroga. Ja nawet jak nagrzesze to sobie mowie: najwyzej schudne dzien pozniej :)
Nie jadam kielbas na diecie a wczoraj zjadlam 2 kielbasy z rozna ( oczywiscie zmiescilam sie w 1000) a dzis na wadze 0,5 kg mniej :)
...a ja całą Nestle :evil: :roll: dzisiaj.
bywa i tak :D ja odchudzam sie od maja i jem samo dietetyczne, zdrowe jedzonko, ale niedlugo moje urodzinki, chyba zrobie sobie dzien tylko i wylacznie przyjemnosci... napewno bedzie tam jablecznik i kostka czekoladki :D
wiecie jak to jest naprawde z czekolada?
czekolada zawiera magnez.
a my, kobiety podczas miesiączki wydalamy magnez z organizmu.
dlatego przed okresem/ wtrakcie/ lub po (u róznych inaczej) tak bardzo chce nam się czekolady!
i nic w tym złego!
poza tym mamy podłe nastroje, czujemy się brzydkie i w ogóle...a czekolada poprawia nastrój- i nie da sie temu zaprzeczyć!
najbardziej lubiłam białą czekoladkę, lub jakąs nadziewaną...
ale to "paploki" i małow tym magnezu.
dlatego polubiłam czekolade gorzką (ma najwiecej tego pierwiastka!)
i mleczna z całymi orzechami!
i często poprawiam nia sobie humor i uzupełniam niedobory magnezu :wink: