o jeeeezu, ale mnie naszło, mam cholerna ochote na 'coś' najgorsze ze to cos jest zupełnie niesprecyzowane, ale bede twarda...bede, muszę
Wersja do druku
o jeeeezu, ale mnie naszło, mam cholerna ochote na 'coś' najgorsze ze to cos jest zupełnie niesprecyzowane, ale bede twarda...bede, muszę
dasz radę!
to przechodzi :)
napij się wody :) to "coś" to na pewno jest woda ;)
ja tez mam kryzys... zjadlam dzisiaj mega wypasny obiad :/ kotletk drobiowy z panierka, do tego ze 1 duzy ziemniak, z 5 ogorkow kiszonych.. mam nadzieje, ze to nie bylo wiecej niz 500 kcal... Na szczescie nie czuje sie wogle przejedzona ani ociezala. Zjadlam glownie mieso.... ale wiem, ze w promieniu 10 m leza 2 czekolady i juz nie moge ;( i nie mam sily wyjsc nigdzie z domu na rower czy cos. Zwlaszcza, ze mnie reka bolli, wiec nie moge jej prostowac i zginac za bardzo. :( Umieram.. nienawidze diet... chce slodyczy! chce byc szczupla... help...
Ja dzisiaj wrzuciłam do brzucha pół litra lodów orzehowo-czekoladowych!! Błąd mojego zycia, który będzie mnie duuuzo kosztował:> Przyjaciołka wpadła z niezapowiedziana wizyta wypłakac się :-) Zaraz po tym poćwiczyłam naprawde solidnie całą godzinkę:>
Raz na jakis czaas mozna sobie pozwolic:>
I ja tez kurdeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :evil:
cos jest w powietrzu czuje ze wszystko pojdzie na marne cholera jasna jestem wsciekła na siebie a mimo to chodze i jem...
Dzis zjadłam chyba z 10 ziemniaków baaa z tłuszczem nie wspomne o deserkach i czekoladzie :evil: :evil: :evil:
A tak dobrze szło i zdechło :(
te kompulsy są okropne :!: :evil:
i po co one są :?: :?: :?:
trzymajcie sie dziewczyny, i nie przerywać diety :!: :!: :!:
a bedzie dobrze :!:
jeść jest rzeczą ludzką! :wink:
to jeszcze nie były kompulsy,uwierzcie mi....
Główki do góry laseczki,pewnie juz czytałyscie wiele razy ze takie wyskoki nakręcają metabolizm więc będzie spoko:)Ja 4 dni temu zjadłam pół litra lodów tofii...Ten sos na górze.....Mmmmmm......
Agas89,no co ty,taki kotelt ma moze ze 300,ziemniak nie wiem ile ale ważne ze to nie jakiś samlec ani nic a ogórki to znikoma ilosc kcal:) no i pożywny taki obiad :)pełnowartościowy:)
Ja gdy mam ochotę na takie "coś" zrę sałatę...Nawet całą główkę.Albo kilka ogóreczków:)albo robie pycha herbatke.Albo gdy wiem ze to coś to np dwie kostki czekolady to je zjadam,po co czekać aż mi sie ze 15 minut przerodzi to w całą tabliczkę....
jestem jednak wspaniała:D to 'cos' okazało sie jabłkiem i herbatka z rumianku...
gratuluję :D wspierałam cie telepatycznie hehehe :)
i działa ;]
ehhh to COŚ tez za mną łązi czesto........ :evil:
od paru dni głoduje i kłade sie głodna spac.......
to głodowanie to nie jedzenie od 16 :D
a wczesniej...... :oops:
A mnie wczoraj naszly czipsy ! Paczka ! Do piwa ! ;)
No coz ostatnie letnie dni, wiec sobie mozna pofoglowac. Prawda? ;)
Pocieszam sie tylko tym, ze to jakies tanie czipsy byly i w srodku tylko do polowy opakowania ich bylo. Wiec moze ich nie zjadlam tak duzo ;)
Pozdrawiam dziewuszki.
To chyba jakaś epidemia :? Objadłam się przed chwilą paliszkami-łącznie około 50 kcal, ale mam ochotę na WIĘCEJ :!: I na coś jeszcze też :oops: I wiem nawet na co :oops: Na pyszne batoniki i czekoladę :roll: Napiję się wstrętnej mikstury-zielonej herbaty to może mi przejdzie :x Do obiadu jeszcze 1,5 godziny :x Pyszne ziemniaczki ze sznycelkiem :)A właśnie, ile kcal może mieć sznycel :?: Bo zastanawiam sie, czy zjesc całego, czy tylko pół :?:
JESTEM Z WAS NAJLEPSZAAAAAA :DDDDDDD
ZJADŁAM W 10 MIN:
2 KREMOWKI DUZE ;D
IIIIIIII iiiiiiii :d
4 GREJFRUTY
W SUMIE JAKIES 2 KILO ŻARCIA ZARAZ IDE PO GAGARETKE :D
:lol: 8) :lol: 8) 8) :lol: 8) :lol: 8) :lol: 8) :lol: 8) :lol: 8) :lol:
Lean z zwiazku z tym, ze tez jestem z Krakowa, to wiem co to sznycel, bo podejrzewam, ze wiekszosc ludzi nie ma pojecia, ze to kotlet mielony :DCytat:
Zamieszczone przez Lean
A co do kalorii, to ja licze 250-350 w zaleznosci od wielkosci.
Pozdr!
Dzisiaj od rana też caly czas "cos" za mna chodzi, ale zjadlam megaduzy obiad- az 650kcal... :oops: i narazie mam spokoj. Mam nadzieje, ze az do wieczora...
Kotlet mielony :?: :?: :oops: Nie wiedziałam :P :oops: Kiedyś nie wiedziałam, że faworki a chrust to to samo :) Człowiek się uczy :) Zjadłam jakies 150 g z ziemniaczkami..mniamm A Usiorka to ma dobrze, cieszy sie przynajmniej, że zjadła takie pyszności :wink: Ja miałabym juz jedząc wyrzuty sumienia, takie, że aż tak bardzo by mi nie smakowało :x Tak się najadłam tym obiadem, że na nic nie mam ochoty. W końcu zjadłam około 400 kcal :? Najgorsze jest jedzenie jeśli nie jest sie głodnym :x
kryzys trwa drugi dzien... znowu czekoladka i no po prostu musialam! o 18 zjadlam 2 kromki chleba bialego z zoltym slutym serem i ketchupem. musialam! kocham zolty ser... ale sie zmiescilam w limicie kcal, wiec chyba nic sie takiego nie stanie?
ja tez wiedzialam co to sznycel 8) oczywiscie ze zjesc całego..... :D 250 kcal? to jakis duzyyy musi byc :P
Agas89, tez wlasnie zastanawiam sie czy wyskoki tego typu mieszczace sie w limicie kalorycznym sa szkodliwe dla diety... Ostatnio zjadlam prawie pol tabliczki czekolady i Marsa w limicie kalorycznym, bo nie moglam juz wytrzymac :oops: Czy zna ktos odpowiedz na to nurtujace mnie pytanie??
wszysko jest szkodliwe :lol: ale nie przesadzajmy :D
mozesz miec raz taki wyskkok ale zeby on sie nie zdażał za czesto.. :D bo cie zbiejemy 8)
mmm snikers........ :roll: