Nie zaczynam...lecz już zacząłem...

Tak dość długo mnie tu nie było bo musiałem parę rzeczy poskładać do kupy no i wreszcie jakiś czas temu się udało i mam dzięki temu nieco więcej czasu. Jako cel wyznaczyłem sobie po prostu dobry wygląd gdy zrobi się cieplej. Bez zbędnej przesady. Chodzi o to aby zgubić nieco tłuszczu, który psuje mi sylwetkę, mimo iż jestem szczupły. Oto więc co zacząłem w tym kierunku robić. Biegam od kilku tygodni 3 razy tygodniowo po 40-45 minut. Dieta: wyrzuciłem z jadłospisu ziemniaki, ryż, makaron. Pieczywo jem tylko rano (dwie bułki grahamki), oczywiście nie jem słodyczy, nie słodzę kaw czy herbat (herbatę piję tylko zieloną). W sobotę robię sobie "wolne". Codziennie robię pompki na uchwytach trzy serie każda aż po prostu zabraknie sił. Robię je na zasadzie takiej, że opuszczam się 4 sek. a podnoszę w 1 sek. Sens jest taki, żeby jednak choć odrobinę dać mięśniom popalić. Na siłownię już czasu nie znajdę. Tego typu styl życia nie jest dla mnie uciążliwy przez co mogę tak dość trochę pociągnąć. W zasadzie tyle...jakieś uwagi?

http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73287 zapraszam do lektury.
A btw, nie żebym popadł w samozachwyt, ale wstawie link do podpisu. Wrzuciłem go na forum do babskiego działu i już musiałem szukać go przez 5 min. :]

eheheh bardzo fajnie ;) tylko si.ę długo nie zachwycaj bo zostaniesz narcyzem ;d