Zapraszamy do dyskusji :)
Kto już ma niebieski pokój? A może ktoś ma niebieską zastawę?
Wersja do druku
Zapraszamy do dyskusji :)
Kto już ma niebieski pokój? A może ktoś ma niebieską zastawę?
Ja mam niebieski pokoj zreszta mam dużo rzeczy niebieskich, bo to mój ulubiony kolor. Nie zauważyłam jednak, aby mój apetyt malał podawany na niebieskim talerzyku:( NIestety na mnie to nie dziala :x
qqryku może trzeba inny odcień dobrać ? :wink:
A wiesz, że nie pomyślalam???
Wszystko mam w takim kolorze jak czcionka:P
Hmmmm, dużo w tym prawdy, ale dwie propozycje są zupełnie nie dla mnie :evil:
1 :arrow: Niebieskie ściany, mimo że lubię ten kolor we wszystkich odcieniach ale nie na ścianach,
2 :arrow: lustra, napewno wiele osób się w tej chwili oburzy, nie znoszę luster,wpędzają mnie w kompleksy , tego co w nich widzę nie jestem w stanie zaakceptować i kropka.
Właśnie parę dni temu wszystkie lustra dostały eksmisję na strych, zostało tylko małe w łazience :evil: :wink:
Pościel o zapachu lawendy :?: tego trzeba spróbować :roll:
Czy aby nie przesadziliście z tą małą czcionka? nie mogę czytać, bo mi migają litery przed oczami, a może tylko mi się zdaję albo niedowidzę...i nie mam wcale najgorszego monitora
oczywiście chodzi mi o czcionkę artykułu
Mam w pokoju niebieski sufit , zółte sciany i niebieski trojkat w rogu:) :P świetnie sie w nim czuje, kuchnie mam w pomaranczowa przedpokoj fioletowy:)
jem na kolorowych talerzach:)
i nie odczuwam jakichs specjalnych dolegliwosci :)
[/img]
Jeśli moge coś zaproponować , to chciałabym sie podzielić informacja kiedyś tam przeczytaną w gazecie, a mianowicie powinnyśmy jeść przy zielonym świetle, podobno wszystko co leży na talerzu wygląda na zepsute spleśniałe (szczególnie wędlina), takie jedzonko nie nastraja nas do ostrego spożycia. Pewnie, raczej trudno założyć zielona żarówkę w kuchni i zawołać domowników np. na obiad (domownicy nie odchudzają sie ).
Ale jeżeli ktoś mieszka sam lub ma takie warunki , to ja bym optowała za świecącą zieleniną u sufitu (można przynajmniej spróbować jak to działa)
:D
pozdrawiam
EDYTA
Witam serdecznie
Strasznie mnie to przerazilo co napisalas.
W jakiej gazecie tak napisali?
Wyobrazac sobie ze sie je zgnilizne i dzieki temu tracic nadmierny apetyt szok
MOim zdaniem jedzenie powinno być ładnie przyrządzone ładnie podane, w ładnym pomieszczeniu, wtedy bardzo dobrze samkuje. Co to za kara wyobrazac sobie smieci na talerzu, moim zdaniem ochyda
Odchudzanie nie polega na glodowaniu.
Pozdrawiam zycze kolorowych lekkich pysznych potraw :)
niebieski odchudza? to dobrze sie skłąda, bo akurat do listopada bede mieszkac w pokoju mojego brata który siedzi w stanach i on własnie ma niebieskie tapety :]
ehh, ja polecam raczej zolty.....dodaje energii, przynajmniej mi.niebieski kojarzy mi sie ze szkola...czyli z przymusem.....zle emocje...., aczkolwiek moze na kogos innego inaczjej to dziala....kazdy ma swojego bzila, ja mam zoltego...no i kilka kg nadwagi....pozdrawiam Karola
Ło matko..ale desepratki...Odchudza niebieski kolor?A co jeszcze?Nie dajmy sie skołować!Dziewczyny,bo zwariujemy...!!! :roll:
cze all :wink:
a jak dziala zolty i czerwony?
pa pa
ps mam zolte miseczki w ktorych jem muesli ( bardzo ladne ) i co one mnie tak pobudzaja do zarcia? :P
A ja gdzieś czytałam że należy na talerzu położyć sałatę a dopiero póżniej jedzenie.Tak przystrojony obiadek będzie wyglądać na większy i szybciej będziemy syci.Co do koloru czerwonego to miałam takie meble(na szczęście wywaliłam)i strasznie mnie drażnił.A kolor żółty zwiększa podobno apetyt.Niebieski rzeczywiście obniża u mnie apetyt tylko pokój wydaje mi się zimny i jak w nim siedze to ciągle mam ochotę na ciepłą herbatę.A zielony podobno uspokaja.I w mojej byłej szkole pomalowano z tego względu większość klas na zielono co oczywiście jeszcze bardziej drażniło.Pozdrowionka :wink:
buhahaha...buhahahaha...a czarny???,,...należy jeść przy czarnym świetle, z czarną wędliną czy przystroić czarnym aksamitem talerz???? :twisted: :twisted: :twisted: ale to nawet śmieszne jest buhahaha buhahaha...na prawdę wcale sobie jaj nie robię ...buhahaha, po prostu nie słyszałam ,że kolor ma coś wspólnego z jedzeniem... :D no a z tym czarnym to serio pytam , czy ma jakiś wpływ , bo tak jakoś jest obecny wokół mnie...cium cium kolorowe baardzo.... :D
:twisted: :P :P ja mam niebieska kuchnię. uwielniam ten kolor. niebieskie ściany, zasłonki, oświetlenie...no i jeśc sięńie chce jak się siedzi w takich kolorach...
niebieski pokój? Chybabym zamarzła :!:
Tak sobie czytam ten topik i... Opowiem Wam coś...
Mam zastawę w kwiaty. Każdy talerz ma wymalowany chwaścik innego koloru. Już dawno upodobałam sobie pomarańczowy zestaw, żółtym też nie gardzę... Domownicy wiedzą, że nie wolno dotykać mojego talerza, bo z innego mi mniej smakuje. Tak, tak.., Może i jestem trochę... ale tak mam i już. :P Zaś brzydzę się szczerze michami z kwieciem niebieskim i zielonym :wink:
Nałogowo kupuję też kubki i na moich półkach jest ogrom żółto-pomarańczowej ceramiki, porcelany i jak tam całą resztę zwał... Choć bardzo lubię błękity i granaty, to kuchnia kojarzy mi się z ciepłymi barwami. :)
Chyba muszę zmienić upodobania. :roll:
Mam jeszcze pytanie. Nie bardzo jeszcze się orientuję na portalu. Czy można gdzieś (w archiwum jakimś) odgrzebać ten artykulik, którego dysksja dotyczy? Bo może ja nie na temat? :lol:
sepi....- sypialnie mam w pieknych kolorach:
zolto-pomaranczowe sciany (malowane technika tzw przecierki za pomoca gabki) gdzie kolory nawzajem sie przenikaja...
Zdolnego mam faceta.
Ciemno zielone metalowe loze
Na scianie piekne zyrafy (wiadomo jakiego koloru) na brazowym tle.
Ciemno pomaranczowe firany i krwisto czerwoną pościel.
Z tym swietnie wspolgrja drewniane dzwi i okna i stare meble z przed 50paru lat. Powaznie!
Na oknie pare lucku-bambuu (tak naprawde jest to dracena)
Na komputerze 2 hipopotamki pieknie strogane z drzewa.
Pieknie jest, jak na safari! :wink:
Polujemy jeszcze na papierowe czerwone lampki, albo tez sznurkowe. Sa super.
Zawsze chcialam miec sypialnie w tych kolorach. :D
Mama oczywiscie an pocztku krzyczala, bo ona dopuszcza kolor tylko bialy na scianach.
A teraz zazdrosci :roll:
A ja mam w pokoju zieleń i jasne drewno, w łazience turkus, w kuchni zaś beże, brązy i mleczną biel. Ale pokój będę remontować i zrobię sobie pomarańczowe ściany. A co!
Niebieską mam piwnicę, która właściwie nie jest piwnicą, tylko miniaturową siłownią :)
sialownia w piwnicy! super!
ja czasem bywalam na blokach u znajomych, tez mie
li silownie w piwnicy. :D
Ja kuchnie chce butelkowa zielen, kominek mocniejsza zielen.
Bardzo mi sie podoba mleczno, bezowo w salonie. I jedna scianka z imitacji kamienia. :D
A mnie się nie chce robić remontu. :( Fuj, no nie cierpię remontów.
W kuchni pomarańczowo-błękitnie.
W małym pokoju żółto-niebiesko + meble z sosny.
W przedpokoju pomarańczowo-czerwono-bordowo +mahoń.
W łazience biało+błękitno.
A w dużym brązy, beże i bordo + meble orzechowe. I ten duży pokój już czeka i czeka na remont... Ech... Nie wiem czy w tym roku się odważę. ;)
Sciany blekitne w kuchni chyba na mnie nie dzialaly, ale granatowe naczynia - owszem.
Gdzies przeczytalam, ze ciemne naczynia ograniczaja apetyt, wprowadzilam je i rzeczywiscie - czary! :)
cześć, trochę spóźniona odpowiedź.Cytat:
Zamieszczone przez micha8
ludzie od reklamy zajmujący się psychologią uważają, że zestawienie czerwony i żółty (oprócz przyciągania wzroku) pobudza również apetyt. patrz: wystrój i logo mcdonald's, większość amerykańskich fastfoodów ma dużo czerwonych elementów wwystroju.
a wlasnie wlasnie, mnie uczono ze np na produktach spożywczyć producenci unikają koloru zgniłozoelonego bo to ludziom od razu przupomina zgniliznę - takie skojarzenie. jeszcze do kilku lat wstecz nie używało sie czesto koloru czarnego ze wzgledu na skojarzanie z małą ilością produktu i z zimnem.
co do logo mc donalda - kojarzy sie z matką, obłe kształty litery "m" z piersią matki - bezpieczenstwem. kolory słoneczne no i azaiste połączenie kolorów zołty=czerwony wzmaga apetyt.
na pierwszym roku studiów, na podstawach marketingu studenci przerabiają wlasnie przykład mc donalda i ich loga...
niezłe co?