-
MAŁA CZARNA
„Mała czarna” – tak często nazywają kawę jej smakosze, którzy każdy swój dzień zaczynają od filiżanki kawy. Wiele osób twierdzi, że nie byłoby w stanie wykonywać codziennych zajęć, gdyby rano nie rozbudzali się tym „cudownym” i aromatycznym naparem z kawy. A jak jest naprawdę?
-
WITAJCIE JA O KAWCE NIE POWIEM WIELE ALE TYLKO TYLE ŻE BEZ NIEJ NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA...JAK WSTAJE TO ODRAZU NASTAWIAM CZAJNIK NA MAŁĄ CZARNĄ ALE PIJE ROZPUSZCZALNĄ TO CHYBA LEPIEJ NIE? I PIJE 3 DZIENNIE pozdrawiam wszystkich kawoszy pa pa :D
-
Nie widze nic zlego w piciu kawy.
Osobiscie pije kawe zadko.
Np.od czasu do czasu jak w gosci ide.
Szacuje ze w ciagu swoich 20 lat zycia wypilam z 20-30 kaw. :D
Ale prawdziwa, slaba herbatke w ulubionym kubeczku...mniam!
-
Ja uwielbiam kawę, ale tylko rozpuszczalną. Kiedyś pijałam jakieś 6, 7 dziennie; teraz maksymalnie 3. Nie dlatego, że przeczytałam ten artykuł, czy też ze wzgledu na dietę - raczej dlatego, że piję teraz więcej wody, a mój żołądek, choć wcale tego nie widać, ma jednak ograniczoną pojemność ;)
-
fajnie! i powodzenia dalej!
bylam na blogu! fajny! :D
-
A ja się przeraziłam.... :shock:
Kilka dni temu postanowiłam rannej kawy nie wypić (zastąpiłam szklanka soku) i chodziłam taka śnięta i nieprzytomna cały dzień, że wysiadając z auta rąbnęłam się głową w podsufitkę :lol:
Czy to już uzależnienie od kofeiny...? :shock: Piję tylko rozpuszczalną, bez cukru i żadnych dodatków, ale mam niskie ciśnienie (masakrycznie niskie, 90/66)
-
A tak w ogóle to ja jakaś podatna na nałogi jestem :oops:
od kilku lat jestem uzależniona od:
- fajek
- kawy
- piwa (nie mylić z alkoholizmem :lol: )
- internetu
...a kiedyś jeszcze byłam od jedzenia i niejedzenia :cry:
-
Latina! nie jestes sama!
ja rowneiz cierpie na uzaleznienia od interenetu..., od slodyczy, od fajek juz sie uwolnilam..ale wiem ze to tymczasowe, za jak wroce do polski to znow zamienei sie w tytoniowy komin :D
uzalezniona bylam od zarcia takiego ze mi sie chodzic nie chcialo...
a piwko do tej pory lubie sobie chlapsnac :wink: najchetniej ze 4, zeby wesolo bylo.
A jak impreza 2 dniowa byla u kumpeli...piatek-sobota (niektorze jeszcze w niedziele sie bawili, ale ja zmykalam do domu doprowadzic sie do porzadku...) to szlo tego troche..i wtedy straszzzznie schudlam.. :cry:
-
a przypomnialo mi sie!
na to niskie cosnienie to ja ci moge.........pozyczyc...moja mame :!:
hehhee
-
Bez piwa jakoś żyję. Ale bez papierosów - o nie, nigdy w życiu! Wszystko dlatego, że ja po prostu uwielbiam palić. Ot co.
A na podwyższenie ciśnienia polecam loty szybowcem ;)