ja osobiscie tez mam problem z łydkam mam nadzieje ze jazda rowerowa cos pomoze nietylko na łydki ale takze na biodra jak sadzicie?
Wersja do druku
ja osobiscie tez mam problem z łydkam mam nadzieje ze jazda rowerowa cos pomoze nietylko na łydki ale takze na biodra jak sadzicie?
mi jazda rowerowa bardzo pomogła na łydki - wszędzie (W każdym wymiarze mam -12, -10 cm itd) a w łydkach +1,5 cm / sztuka :P
dzieki moze to nie bardziej dopinguje skoro mowisz ze dziala :)
:) właśnie właśnie - strasznie jest trudno zmniejszyć rozmiar łydki - wiecie może jak to zrobić?? :):)
eh, próbowałam jeździć na rowerku, ale to tylko spowodowało, że zamiast tłuszczu pojawiły się mięśnie. wyglądało to jeszcze gorzej niż dotychczas, wiec zrezygnowałam z ćwiczeń i wszystko wróciło do normy :D
Jazda rowerkiem pomaga tylko żeby to nie była za długa jazda i z wielkim obciążeniem.
Chodzi o to żeby nogi były w ruch a nie o to jaki ciężar maja pchać.
Im większy opór im damy tym bardziej mięśnie będą sie rozbudowywać.
Ja jeżdżę codziennie przez 30 min 20-km/h na małym oporze.
Ja jeszcze efektów nie mam bo jeżdżę zaledwie od tygodnia ale moja siostra kiedyś tak jeździła i mówiła że miała efekty :D
Pozdrawiam
Może faktycznie taka jazda z małym obciążeniem... Tylko to jest wykonalne chyba tylko na rowerku treningowym :| Ja uwielbiam jeżdzić gdzie tylko się da górskim i wtedy raczej mam nikły wpływ na to... pozatym, przy 50-ciu km / dzień albo i więcej to chyba i to nie robi już mi wielkiej różnicy...
Treningowy to ostateczność - jest nudno (no chyba że książka ma duże literki - wtedy czytam bo nie przeszkadza jak troszkę trzęsie...) i w ogóle zero frajdy
jak ktoś ma dużo tłuszczyku na nogach to radziłabym ostrożnie z rowerkiem - na tłuszczyku najłatwiej o mięśnie - można je nieziemsko rozbudować...
Żeby wyszczuplić mięśnie - trzeba je rozciągać - jest wiele różnych metod, a każda kolejna bardziej bolesna :|
Fru, naprawdę jedzisz po 50 km dziennie :roll: , o rany, przyjmij szczere wyrazy podziwu. To ja mylałam, że ja tak dużo jeżdżę. Owszem zdarza mi się i 50 przejechać w cišgu dnia (mój max to 100 - w tamte wakacje - mylałam, że skonam), ale tak normalnie to 10-20 i to nie codziennie. Dzi włanie mój licznik pokazał 600, a założyłam go 1 maja. A łydki jak miałam grube tak mam.
Pozdr. - batorek
I gdzie są polskie literki ja się pytam, gdzie sobie poszły?
A mi rower naprawdę pomógł na łydki.. w połączeniu z basenem i codziennym wspinaniu się na palce, moje lydki ładnie się wyciągnęły i zniknął z nich cellulit. Ale myślicie, że jak będę jeździła za często, to brzydko mi się rozbudują? {mam mocną budowę nóg po tacie - lekkoatlecie :? }
A co myślicie o stepperze? Ma ktoś jakies doświadczenia z nim i z łydkami?
hehe ja mam doswiadczenia ze steperem....mam po nim straszne
zakwasy w lydkach :wink: :P
Dziewczyny,wlos mi sie jezy na plecach, gdy slysze o cwiczenniach na stepperze.
Jesli mile sa wam wasze lydki i mie chcecie ich jeszcze bardziej rozbudowac, nie popelniajcie tego samego bledu, co ja i nigdy, przenigdy nie zblizajcie sie do tej piekielnej maszyny...
Dziewczyny,wlos mi sie jezy na plecach, gdy slysze o cwiczenniach na stepperze.
Jesli mile sa wam wasze lydki i mie chcecie ich jeszcze bardziej rozbudowac, nie popelniajcie tego samego bledu, co ja i nigdy, przenigdy nie zblizajcie sie do tej piekielnej maszyny...
Ocho ok nie mam zamairu=> a na lydki mi pomoglo..bieganie :D
Powiem jedno:
SKakanka!!!
W ciągu tygodnia skakałam 5 razy, po 10 minut dziennie i straciłam 1 cm w obwodzie :D
Rower odpowiednio zaaplikowany na łydki tylko pomoże. Przede wszystkim trzeba unikać dużych obciążeń, dlatego jazda z dużą kadencją (ilością obrotów korby na minutę) i do tego czas jazdy minimum 45 minut dziennie.
Ja właśnie zaczęłam biegać na Orbitreku i mam nadzieje że to też da mi efekty :twisted:
A jeszcze pozwolę sobie dodać jedną rzecz, bo sporo się tu o tym mówi. Chodzi o ten nieszczęsny rozrost mięśni ud i łydek. Otóż po pierwsze zależy jak się trenuje na rowerze. po drugie bardzo dużo zależy od osobniczych predyspozycji. Porównując z innymi z tego forum to ja jeżdżę bardzo dużo, chociaż w przyszłym sezonie chciałbym jeszcze więcej, ale nijak się to ma do rozrostu mięśni, były takie jak były, może tylko ładnie się wyrzeźbiły i może faktycznie trochę uda się rozrosły i tyle. Natomiast o wytrenowaniu nie wspominam, bo to inna para kaloszy. ;-)
Kochani!!!
rower jest ok. tylko dwie podstawowe rzeczy:
1. o tym juz byla mowa - male obciążenie (jezeli mówimy o stacjonarnym) :)
2. PRZY PEDAŁOWANIU NALEZY PIĘTĘ DOCIĄGAĆ DO DOŁU. troszkę skomplikowane, ale kwestia wprawy. Chodzę do fitnessu na SPINNING i tam w kółko powtarzają to instruktorzy. Oni jeżdżą po kilka godzin dziennie i nie mają rozbudowanych łydek :!:
Jeżeli chodzi o steper, to również małe obciązenie przy dlugim czasie - około 45 min. Tyle potrzeba na rozpoczęcie spalania tłuszczu. Najpierw spalane są cukry. Jeżeli wchodzicie na steper w celu rozgrzewki, to nawet przy sporym obciażeniu nic nie rozbudujecie. :D
pozdrawiam
mozliwe ze powtorze cos po kims , ale skakaneczka i basen , a z rowerem i rozrostem przesadzacie , znaczy ze rower zazwyczaj niepowoduje strasznego rozrostu miesnia tylko zwieksza jego definicje i wydolnosc . od jazdy na rowerze niejestem ekspertem , ale polecam skakaneczke , w temacie o skakance opisalem jak sie to robi a w gesti biegania to zalezy jak biegany , czy jest to trucht na srodstopiy czy ladujemy na piecie . pierwsza opcja moze dac nam widoczne efektu a ta z ladowaniem na stopie (zwykly jogging) niespecjalnie wam pomoze bo niesadze zebyscie biegali(ły) az tyle :wink:
tak czy inaczej skakaneczke polecam i tyle
Pozdrawiam Tomek