Nie jestem grupa, ani pulchna, ale w ferie postanowilam wziasc sie za siebie, wykupilam karnet na fitness bez ograniczen i dziennie przez 2 tygodnie chodzila od 2 do 4 zajecc. Efekty? Po tygogodniu slchudlam kilkogram, po to by teraz przytyc o ten zgubiony i nadrobic jeszcze jednym. A naprawde sie staram,. nie chodzi o to, ze cwicze i sie napycham jedzeniem- nie, bo nawet jedzenie ograniczylam.
O co w ogole w tym chodzi??