Wersja do druku
no właśnie cholernie NIE CHCE MI SIĘ ćwiczyć :(
nie wiem jak się zmotywować do areobiku np.
kiedyś potrafiłam 4x w tygodniu ćwiczyć +do tego jeszcze dochodziła szkoła itd...
a teraz? raz na tydzień to jest dobrze :(:(
jak wy się motywujecie do ćwiczeń?
ehhh ciężko mi :(
eh kochana nie wiem czy to cię pocieszy ale też nie mam ochoty na ćwiczenia... :evil:
Cześć Asinka3 mnie w wakacje też jest trudno się zmotywować ostatnio wogóle dużo jem i ćwicze tylko wtedy jak za dużo zjem :P ale ze mnie leń :oops:
hej ja tez musze sie przyznac ze dostaje lenia ale to minie i sam organizm zacznie sie domagac wiekszej aktywnosci fizycznej nie musisz sie zmuszac do monotonnych cwiczen idz na rowerek z przyjaciolka/jacielem to juz duzo nie dosc ze towazyskie spotkanko to jeszcze cwiczonka w milej atmosferce ja tak robie i to dziala moge nawet codziennie jezdzic :lol:
ehh dzięki za odpowiedzie :]
widze że nie tylko ja jestem taka leniwa ostatnio- do tego ta "świetna" pogoda przy której można tylko siedzieć w domu i mysleć o jedzeniu :(
grrr... i jak tu się zmusić do ćwiczeń?
ma ktoś jakieś skuteczne metody??
Ja ci niestety nie pomoge zlotko, bo tez mam strasznego lenia i ruszyc tylka mi sie nie chce. Juz nawet na basen nie chodze, a to wlasnie dzieki pogodzie. Bo co rano wstaje to leje i od razu mi sie odechciewa. Ja czekam tylko na pazdziernik, dobra niech bedzie wrzesien kiedy zaczne znowu chodzic na aerobik. Mam w domu plytki z vity ale to nie to samo jak cwiczenia z grupa. A ty Asinka ten aerobik to sama cwiczylas czy chodzilas na jakies zajecia? Ja z mamuska smigalam przez caly poprzedni rok szkolny :D A od pazdziernika bede musiala znalezc jakies fajne i niedrogie zajecia w Zielonej i kogos do towarzystwa bo samemu to sie nie chce. Wlasnie mnie najbardziej motywuje jak cos robie z kims. Bo jak umowisz sie z jakas kolezanka na spacer, rower, jogging czy co tam jeszcze to glupio sie wycofac, bo kolezanka czeka na ciebie. Asinka umow sie z jakas kolezanka na rower to na pewno ci sie zechce :wink:
nie, ten areobik to robiłam sama w domku :)
wczoraj trochę potańczyłam to może trochę kcal mi się spaliło :)
ehh chyba sama się do tych ćwiczeń muszę się zmotywować...
Wróciło mi troche kilogramów i tez powinnam poćwiczyć, ale jakoś nie mam sily :( a więc teraz staram sie chociaż mało jeść :wink:
ja się staram teraz zwiększać powoli ilość kcal, ale i tak chudnę...tylko że chcę zrzucić kilka cm w talii, wiem, muszę zacząć ćwiczyć...ale tak mi się nie chce...choćby hula...eh, robię tylko ćwiczenia rozciągające, bo nie chcę być umięśniona, ale mieć smukłe, piękne ciało 8)
Może to głupie, ale ja czuje się zmotywowana oglądając zdjęcia pięknych kobiet:) wchodze na internet ściągam sobie np. teledysk j.lo i jak popatrze na taką piękna kobietę to odrazu mi się chce ćwiczyć, a poza tym lubie tańczyć a latynoska diva może nie śpiewa rewelacyjnie(chociaż lubie posłuchać) to ma świetne układy taneczne, których naprawde fajnie sie uczy a i kalorie przy tym lecą:D
karusia- masz chyba dobry pomysł z tymi pannami :):)
jutro sprawdzę ;)
dzięki :):)
xxx
cieszę się że mogłam pomóc, na poczatku rodzina się głupio patrzy jak biegam po domu i podkakuje w rytm Beyonce lub j.lo, ale się przyzwyczaili:) Powodzenia:*
hehe fajnie to musi wyglądać ;)Cytat:
Zamieszczone przez karusia20
kurde ja bym chciała zacząć biegać ale w mojej okolicy nie ma za bardzo gdzie.... :/
i cóż tu począć :/
a i pochwalę się że dziś zrobiłam sobie 1h areobiku :):)
Hihihi! Pewnie że smiesznie, Bogu dzięki że mieszkam w domku a nie w bloku bo sąsiedzi by chyba zawału dostali:) U mnie też nie ma gdzie biegać:( tzn. teoretycznie jest, ale ludzie na taka biegnaca osobe się patrzą z uśmiechem politowania a jak tylk o złapie zadyszke w parku i przysiąde to jakieś dziadki na ławce obok zaczynają zagadywać:" co taka słabiutka kondycja?" makabra :evil:
Moze warto by bylo w miare czasu, finansow i mozliwosci znalezc cos przy czym odczuwaloby sie przyjemnosc, nie takie cwiczenia ''bo musze''. Ja np trenuje jezdziectwo, nie mysle wcale jak jade na konie ''musze pojezdzic, wtedy spale kalorie''.Nawet gdyby przy tym sie nie spalolo nawet 5 kcal to bym jezdzila.Mysle ze jest wiele takich sportow ktore ''wciagaja'' i nie trzeba sie wtedy zastanawiac jak zmusic sie do kilku sklonow i brzuszkow:)
Cytat:
Zamieszczone przez karusia20
oj dokładnie u mnie to samo :/
tylko że nie stare dziadki a gnojki z gimnazjum siedzą i się gapią jak na idiotkę...
<i oczywiście głupie komentarze...>
Asinko, damy rade, jeszcze zobaczą jak ich zagniemy nową figurą!! A takich gnojków najbardziej nienawidze!! Siedzi to to, nic nie robi caly dzień a jak człowiek chce w spokoju coś zrobić ze swoim zyciem(pobiegać:)) to się czepiają!! Jak nie podskakuje do muzyki, to chyba wole iść na basen bo tam szybko do wody i pływam ile chcę i jak chcę nikt nic nie komentuje:):)
heh a u mnie w mieście zamknęli kryty basen bo oczywiście----- nie ma pieniędzy :/
otwarty jest- ale co z tego skoro jest za zimno :/
kurde szkoda że go zamknęli bo miałam go blisko i wogóle fajny był do pływania bo dużo ludzi nie było :)
Ja tez troszkę muszę dojechać do basenu, zKatowic do Jaworzna:/- wyprawa na cały dzień. Ah te Polskie realia:)
Tez nie za bardzo mi sie chciało cwiczyc ... przy wszystkich moich poprzednich dietach...a teraz, stwierdzilam ze dosc obijania sie, mam cel i musi mi sie udac, a nie znow iles tam diety i powrot..teraz jest liczenie kalorri + kosmetyki wyszczuplajace + herbata Pu Erh + przde wszystkich min. godzina cwiczen dziennie .
A do cwiczen zmobilizowal mnie moj facet... nie nie, on nic nie mowil... ale widze ze on zyje atywnie, poznal duza czesc przeroznych sportow... a ja nic, lenie sie... przeciez przy nim jestem jak trup... no i wiadomo chce sie podobac;] to mniemotywuje.. robie brzuszki i mysle ze za jakis czas moj facet bedzie wniebowziety ;] i ja tez:)
TRZYMAJCIE SIE :) DACIE RADE :)
witam :D
jestem tu nowa :) tez mam problem z cwiczeniem. Ale dzis zaczelam. Brzuszki itp. Razem 40 min. Tez mam gdzie biegac, ale ludzie patrzą się jak na wariata :]
poza tym zaczelam pic zieloną herbatkę. Dwie dziennie:D
Mi się też nie chciało, ale się zawzięłam. Dzisiaj zrobiłam 65 min ćwiczen na uda, tyłek i brzuszek (straszne sa one!) i joga. Plus jeszcze 5 min skakanki. A teraz mnie przyjemnie mięsnie bolą.
Wrato kochane. Cmokaski :**
Ja zaczełam tę szóstke weidera, ale to dopiero 4 dzień więc narazie nic nie widać. Ale się zdenerwowałam bo waga stoi jak zaklęta i ani grama w dół, :( zaraz muszę jeszcze chyba pobiegać, chociażby po sklepach;) zeby ruszyła w dół:)
no to wiedzę że najl;epsza do ćwiczeń jest
...
motywacja i przekonanie że na prawdę ćwiczenia pomagają! :):)!!!
:lol:
karusia20 twoja rodzinka dziwinie sie patrzy jak tańczysz do piosenek j.lo. moi sie gapia jak w rytm indyjskich piosenek opasana hustami i z wywalonym bembochem ucze se tanca brzucha
patrza bo na taniec brzucha milo patrzec!
mi tez sie nie chce. ale do jogi sie dzisiaj zmusze, po 5 minutach zazwyczaj juz mnie wciaga ;)
no to ja powiem tyle --> zauważyłam, że będąc na zbyt restrykcyjnej diecie spada ciśnienie, nie ma chęci do ćwiczeń, bo ogranizm nie otrzymuje dostatecznej ilości energii i składników odzywczych, witamin itp. nawet kawa nie pomoże :twisted: ja się zmobilizowałam, ćwiczę codzinnie po godzinie aeroby, już mam - 9 cm w talii i -8 cm w biodrach :roll:
Tak dlatego ja od diety odeszłam tylko po prostu nie jem słodyczy i kolacji a tak jem wszystko.... chociaz ostatnio słodycze przez tydzien jadłam no i wydaje mi sie ze przytyłam ale waga wciąż taka sama... do tego biore codziennie tabletki centrum one maja praktycznie wszystkie witaminy i czuje sie dobrze i mam ochote i siłe na wszystko :D
gabzysia
hihi noo czasem dziwnie patrzą
na mnie tak samo!
dlatego staram sie nie biegać sama
wiecie, ja ostatnio nie potrzebuję żadnych zachęt do ćwiczeń, po prostu w pewnym momencie wskakuję z łóżka i lecę ćwiczyć. no i ćwiczę godzinę, bo wiem, że po 30 min zaczyna się spalać tłuszcz, więc niech się spala!!! nie rezygnujmy po 15 min ćwiczeń :roll: :mrgreen:
mnie to się na przykład tak nie chce brzuszków robić, że przestałam - wiem, że to będzie zmuszanie się, uda się 5 razy, a za szóstym już nie... wolę więcej sportu jako takiego, żeby nie tylko kalorie spalać i o kondycję dbać, ale mieć też frajdę. bo tylko wtedy będzie mi się chciało następnego dnia to powtarzać! a już kaloryferka mieć nie muszę...
poza tym staram się odkrywać nowe sporty, może w końcu któryś tak mnie wciągnie, że nie będę musiała się zmuszać? na razie planuję zacząć biegać. rower to też duża frajda, ale w centrum warszawy to nie ma gdzie jechać: niby są jakieś ścieżki, ale to takie na dłuższą wyprawę, a tak żeby chociaż na pół godzinki codziennie się wybrać to trudno, bo niby mogę codziennie na pole mokotowskie jechać, ale to też żadna radocha, tak codziennie to samo...
Mnie bieganie wciągneło na maxa :) zaczęłam w tamtym roku w marcu... i do końca października biegałam praktycznie codziennie... a w tym roku znowu od kwietnia tym razem ale biegam codziennie i sie czuje super a kondycje mam coraz lepszą :)
dziewczyny kopnijcie mnie w tylek co i ja sie rusze. w zime nie mialam z bieganiem zadnych problemow... biegalam sobie i w snieg i w chlape a teraz mamy ladna pogode i co? nie chce mi sie... kopnijcie mnie tak na zachete :P
Nie chce mi się!!!!!!!!!! :?
oj bo dostaniecie kopniaka!!! ruszac tyłki :roll: :roll: :roll: :D :D :D :!: :!: :!:
mi by się przydal taki kopniak jutro rano :P
hm... ja motywacji do jeżdżenia na rowerze nie potrzebuję, a nawet muszę ograniczać, bo momentami przesadzałam (codzienne pedałowanie 50 kilometrów przy 30 stopniach upału na za małym rowerze zaowocowało kontuzją kolana i bólami kręgosłupa). Teraz kiedy siedzę w domu po zabiegu nie moge usiedzieć w miejscu :? czuję jak mi tłuszczyk rośnie i wszystkie kości mnie bolą od tego toczenia siez jednego brzegu łóżka na drugi i siedzenia przed TV :evil:
za to nigdy nie potrzafiłam się zmotywować do biegania. bieganie kojarzy mi się z bólem w klatce piersiowej, ciemnymi plamkami przed oczami i mdłościami :cry: nie wiem jak to jest ze mną i z bieganiem, ale nie pasujemy do siebie :P
nie tyle do samych ćwiczeń, co do ogólnego chudnięcia motywują mnie za małe ciuchy (choć to coraz rzadziej) i szczupłe koleżanki.
no i oczywiście miłość 8) nowy chłopak = poprawa samooceny i wiara, że stać mnie na więcej
heey ;), ja żeby sie zmotywować do ćwiczeń patrze na okłądke tom raidera (angelina jolie ma taką zgrabna sylwetke przez sztuki walki itp.;) ), może to głupie ale od razu mi sie chce ćwiczyć!
A poza tym ja nie musze tak dużo ćwiczyć bo na razie siedze w domu i mama mnie prosi żebym posprzątała:), i ogólnie cały czas coś robie :D
a na rowerek to chetnie jeżdże z koleżankami, na rolki pełny wypas bo można pogadać powygłupiać sie :D
buźka ;)