Wersja do druku
Witam wszystkich :D czy podczas odchudzania wychodząc do baru pijecie piwko albo inne procentowe napoje?? w sumie sok też jest kaloryczny to zostaje tylko woda!!może moje pytanie wyda się wam bezsensowne ale ja poprostu nie wiem czy będąc na diecie moge sobie pozwlić na piwko (przeraziłam sie tymi kaloriami!! )
jeżeli o mnie chodzi to najczęsciej jednak piję wodę albo herbatę.
ale od czasu do czasu piwko wypiję albo wino. i wtedy się tym nie przejmuję.
ale ja ogólnie specjalnie się dietą nie przejmuję, więc może nie jestem dobrym przykładem :P
na pewno jak byś wypiła dwa razy w miesiącu jakieś dwa piwa, to za bardzo to diecie nie zaszkodzi! :)
trochę przyjemności też nam się w końcu należy :P
Ja zrezygnowałem całkowicie z alkoholu...i mam efekty :)
Hello :D Agassek posłucham Twojej rady będę wychodziła na wodę (zreszta rzucam palenie idzie mi spoko,a właśnie przy piwie musze bardzo mocno walczyć ze swoją słabością). Gratuluje kubaxxl świetnych rezultatów walki z kilogramamami :wink:
ja oczywiście od czasu do czasu wypije piwko.a teraz nawet coraz częściej!!!!jak juz pije to pije i sie nie przejmuję
Ja staram się nie pić. W ogóle i nigdy. Raz na jakiś czas pozwolę sobie na lampkę wina albo jedną wódkę z red bullem (takie małe przyzwyczajenie z bardziej beztroskich czasów ;) ) - inna sprawa, że rzadko znajduję czas na wyjścia, więc i rzadko mam okazję. W domu nie piję. Wcale.
no wlasnie maggieuk u mnie te beztroskie czasy sie tak ciagna od 1 roku studiów :lol: a jak juz sie wszyscy zjezdzamy do mojego rodzinnego miasteczka to oczywiscie trzeba to uczcic :) w sumie ostanio byłam w barze i siedzial przy lampce martini :P qrde dzis znow wychodze bo oczywiscie tez znajomi przyjechali hmm w tym barze do ktorego idziemy jest piwo soki i woda :roll: no i kolejna jeszcze znow bedzie mnie kusilo zapalic sobie papierosa.. :cry: zreszta szykuje sie weekend za kierownica takze nawet gdybym chciala to za duzo sobie pozwolic nie moge..
ja czasem to właśnie wykorzystuję na swoją korzyść :PCytat:
Zamieszczone przez katarina914
nie chcę pić to nie, nikt mnie nie będzie zachęcał, bo przecież i tak nie mogę ;)
Te puste kalorie wcale nie są puste -bo nie pozwalaja chudnać .
Ja tez lubie gdzies wyjść i jak tu nie wypic . Wybieram wytrawne wina a wódki
niesłodkie ,piwo malutkie i sącze godzine :D
No moze jestem nieletnia i na temat alkoholu nie powinnam się wypowiadać, ale uważam, że nie ma sensu go często pić. Soczek owocowy i multum innych jest lepszy w smaku. xD A ludziom, którzy nie potrafią się np. bez piwa dobrze bawić szczerze współczuję. :>
Raz na jakiś czas sie nic nie stanie.
:D
Byle nie za często.
Racja, czasem można sobie pozwolić na coś na serio dobrego i wytrawnego, ale pić piwsko, bo taka moda i przyjaciele nalegają to głupota;>
ja przyznam ze tez jestem nieletnia, no ale cóż, zdarzyło się coś wypić. :lol:
piwa nie lubie za bardzo..
chociaż da się wypić..
no chyba że smakowe. ^^
szampany,wina. :P mniam.
Wszystko da się wypić, ale no wolę już oranżadę :lol: .
mi też się zdarzyło pić alkohol nie raz ^^
słodkie wino musujące albo likiery są nawet dobre:> ale na takie flachy to już z kolei trochę żal funduszy[ze starszymi znajomymi kupowałam;)].
Mnie do picia nikt nie zmusza. Czasem poprostu lubie wyjść ze znajomymi i pogadać a do tego wypić piwo ( np. gingersa, karmi czy nawet heinekena..) albo winko a czasem soczek. Przecież wszystko jest dla ludzi...
Mi wlasnie zawsze szkoda kasy. :lol:
Nawet jak mam dużo, to szkoda mi.
Raz na jakiś czas się zdarzy.
Ja jak byłam na diecie to piłam alkohol, ale starałam się go wliczac do limitu. dlatego piłam tylko czerwone wytrawne, bo ma najmniej kcal a jest pyszne:)No i schudłam :) nie zauważyłam też żeby alkohol wpływał jakoś na zmianę figury,a piję średnio raz na tydzień butelkę wina. ale ja piwa nie tykam, może to dlatego. I zauważyłam że wino czerwone baaardzo zwiększa przemianę materii:)
Piwo zle dziala na odchudzanie, w malych ilościach jednak nie zaszkodzi. Byle nie często. :lol:
No właśnie zauważyłam że piwo żle wpływa na odchudzanie,kiedyś jak sie odchudzałam to nawet się nie przejmowałam wypitym piwem. teraz wprowadziłam kilka zasad do mojego stylu życia,w sumie na piwko wychodze raz na 2 tygodnie i pozwalam sobie na góra 2 i tyle trzymam się bez fajek i jakoś śiwerzo się czuje 8)
Piwko na imprezie kiedy tańczymy jest ok.Poiliczmy:1 piwo=250 kcal x 4=1000 kcal,1 godzina tańca=ok 400 kcal spalonych,3 godziny tańca=1200 kcal spalonych.Wychodzi na minusie :D .Gorzej kiedy idziemy do pubu i pijemy np 2 piwa ale się nie ruszamy.