- 14-15 kg do lata z 1000?

Mój pierwszy post, już się boję ^^"
Waga od zawsze była moim problemem. Już od przedszkola słyszałam złośliwe docinki ze strony kolegów. Teraz, w 6 klasie (12 lat) również je słyszę.
Wreszcie chciałabym temu jakoś zaradzić - cel - minus 20 kg do lata z dietą 1000 kalorii i codziennymi ćwiczeniami. Już od kilku dni wykonuję: 100 brzuszków, 50 przysiadów i po 25 pajacyków - zwykłych i przód-tył. Od ok. 2 dni liczę też kalorie, myślę, że wytrwam w tym do końca wakacji.
I z tą oto dietą mam 2 problemy.
Problem 1.
Wydaje mi się, że 1000 kalorii dziennie to dla mnie za.. dużo. Czuję się tak jak zwykle, mimo, że liczę kalorie. Mogę obniżyć codzienną dawkę do 700 - 900 kalorii..?
Problem 2.
Chciałabym wreszcie latem wsadzić bikini i wyjść na basen bez kompleksów i..
czy schudnę do wakacjii 20 kg?

Tak btw, może więcej ćwiczeń? ;)

Liczę na Was dziewczyny ;*


EDIT: Zdecydowałam się na 14-15 kg, w sumie rzeczywiście 20 to za dużo ^^".

napisz ile masz lat , waga , wzrost ;)

Ach..
Lat 12, wzrost ok. 156 cm, a waga.. Ach, dużo za dużo, ale proszę nie mówcie mi że muszę BEZWZGLĘDNIE podać.. Wstydzę się, ludzka rzecz. Wiem, ze muszę schudnąć i nie jest to jakaś moja chwilowa fanaberia..

nie , nie poprostu waga tez jest wazna ;)

Wiem, ze jest ważna i dlatego chcę schudnąć.
To jak, 20 kg, uda się? ;*

no,ale dlaczego nie chcesz powiedziec wagi ?

Kiki!

co??
chcesz 39? dziwczyno oszalalas czy co?
rozumiem ze jestes niska, ale zeby 39??
nie bede juz tego komentowac to glupie

Ah..
Te 20 kg napisałam, żeby suma była zaokrąglona..
W sumie 42 by mnie całkowicie zadowoliło ;)

troche lepiej ale i tak za malo. To zbyt niska waga naprawde.
Przemyśl to jeszcze troche

Huh...dżiiiizs...więc - 59kg to istotnie dużo i jak na wiek i jak na wzrost, ale :!: bawienie się w wieku lat 12 w diety a zwłaszcza 1000kcal to hazard ze zdrowiem :!: .
Jestem absolutnie przeciw!!!.
O ile ci trzeba schudnąć to wprowadź w życie dużo ćwiczeń, nie masz ani tyle nauki ani nie wiem czego by nie móc sobie gdzie tę godzinkę w twoim wieku kilka razy w tygodniu wyskrobać, tutej ludzie nawet podczas sesji są zdolni tego :wink: . Inaczej co do jedzenia...precz z jakimikolwiek postaciami fast foodu o ile były, stop słodyczom, nie tyle, że niezdrowe, ale zjedzenie kawałka czekolady tylko pobudza apetyt zamiast go utłumić :evil: . Ogranicz węglowodany (sam chleb też nie jest jakoś megakaloryczny tylko do niego po prostu zawsze coś dojdzie na górę...), nie odrzucaj mięsa, bo nie dietetyk z ciebie żeby ci się udało w pełni zastąpić je warzywami i nie przechodź na same mleczne produkty, bo 12lat to środek rozwoju, z monotonnej diety niczego dobrego sobie nie przyniesiesz.
Ogółem po prostu bym zalecała po prostu jeść mniej i więcej ruchu, granica kalorii minimalnie 1300-1400kcal, przynajmniej mniej prawdopodobne jojo.
Pozdrawiam i rozsądku w komponowaniu jadłospisu życzę :)

Ughm..
Grzibcio zdołowałeś/aś mnie.. Kez.
Cóz ^^"

Czasami lepiej dół zaraz niż potem się grzebać z jakiego bagna diety...ja sama nigdy patyczakiem nie byłam i w sumie jadłam co babcia ugotowała, ale też zawsze było dużo ruchu :wink: .
Dla innych babek moja "dieta" to był oszołom, bo jak widziały ile zjem to mdlały, dla nich trocha sałatki to był szczyt kalorii, ale też nigdy nie chorowałam, zawsze była energia do życia. Problem nastał dopiero przed początkiem tych 4lat szkoły średniej, bo ruchu strasznie ubyło, zaczęłam się poważnie zastanawiać nad tym co jem i ile i od tej doby gmatwam się w dietach różnego typu :? .
Nie mówię, żeby zupełnie z jedzeniem poza kontrolę, ale czym prędzej zaczniesz liczyć każdą kalorię z jedzenia tym mniej "beztroskie" stanie się twoje życie :?, zbytecznie dużo razy potkniesz się poprzez źle komponowane posiłki, pojawię się (może )napady obżerstwa :roll: , jest mało dziewczyn w wieku lat 12, które dla mnie są naturalnie ładnie chude - i tak ci się jeszcze proporcje jeszcze pozmieniają, jest duża szansa, że o ile tylko naprawdę ograniczysz te typowo niezdrowe jedzenia i włączysz w życie dużo ruchu to o wiele naturalniej i mniej inwazywnie dla organizmu schudniesz i wymodelujesz ciało.
Szkoda ingerować w metabolizm już w tak wczesnym wieku, nie wierzę, by był aż tak powolny, żeby nie wystarczało mniejszego eksperymentowania i mniej lenia fizycznego w osiągnięciu lepszej wagi :wink: .

Teraz to mnie z kolei zmotywowałaś.
W sumie tą 'dietę' 1000 kalorii uważam jako dietę powszednią, tj. odczuwam, że zawsze jadłam te 1000 kalori, nie czuję jakiejś zmiany codziennej dawki energii. Jak narazie będę liczyć jeszcze te kalorii i zobaczę, czy jest rzeczywiście tak, jak myślę.
Będę też robić chyba więcej ćwiczeń ^^".
Myślę, że te kilogramy mogły mi przybyć tez po zimie.. Jakoś zawsze miałam skłonność do tycia zimą.

Ja mam ten sam klopot co ty w wieku 12 lat tez wazylam 59 kilo teraz waze 64,5 ale ja mam wzrost 159 sprawdz sobie tutaj na stronie dieta.pl wpisz swoja wymarzona wage twoj wzrost i weik i uwierz ze 39 lub 42 to za malo dla wzrostu 159 optymalan waga to 50-52 kilo wiec chyba 42 to trochce za malo. uwazam tez ze nie powinnas ograniczyc jedzenia do 1000 kalori tylko na poczatku 1300-1500jedz 5 posilkow najplepiej o atlych porach cwicz duzo ale sie nie katuj nie jezd fast foodow ani slodyczy no na cos tam se mozeesz pozwolic np. raz w tygodniu ale na cos malego i malo kalorycznego. uda ci sie jesli w siebie uwierzysz i bedziesz sie stosowala do diety ale rozwaznie masz dopiero 12 lat! pozdrowienia i powodzenia!!

no wlasnie, uwiez ze 42 to za malo, z tego wynikną same problemy. Przeciez my ci to szczerze mówimy, a nie dlatego ze same nie potrafimy lub cos takiego.

agusia, dziewczyna ma 156 cm, a nie 159 cm. To jest różnica.

Marzenia, wiem co czujesz, bo sama mam tylko 157 cm wzrostu (a mam prawie 15 lat, 2 klasa gimnazjum) i ważę 58-59 kg. Przy takim wzroście każdy zbędny kilogram jest dobrze widoczny. Schudłam juz ok. 4 kg. Kiedyś było to więcej, ale niestety jojo mnie złapało i wszystko wróciło. Teraz walczę znowu, ale wierzę że się uda :) Ty też powinnaś wierzyć.
Wiesz, kiedyś myślałam (właściwie dalej myślę), żeby schudnąć do wagi 38 kg. Nie wiem czy to jest chore, ale chciałabym, bardzo bym chciała. Ale to chyba niewykonalne, wygladałabym jak szkielet, bo mam grube kosci, więc za dużo zrzucić się nie da.
Odchudzam się juz 20 dzień, schudłam 4 kg, dla mnie to dobry wynik ;) Koniec odchudzania zapowiedziałam na 30 czerwca. Wtedy zacznę dodawac kalorie. Nie ważne ile schudnę, ten termin jest nieodwołalny.
Balansuję na granicy 1000 kcal, czasami jest powyzej, czasami (częsciej) o wiele za nisko, ale nie przejmuję się tym, gdybyśmy zawsze przejmowali się że zjedliśmy za mało na diecie to to by nie była dieta, tylko jakaś tortura psychiczna :D
Także, trzymam za Ciebie kciuki. Będzie dobrze, a te 20 kg osiągniesz. Moze nie do wakacji (4 kg na miesiąc najlepiej chudnąć), ale pod koniec wakacji już będziesz mieć wymarzoną wagę.
Trzymaj się i nie poddawaj :)

Dziewczyny, jesteście przecudowne ;*

:twisted: A jakby inaczej? Trzymasz się tam? :D 8)

;*


Staram się, staram ;)
Przed chwilą robiłam brzuszki, teraz idę porobić pajacyki i przysiady ;p.
Tak btw, to zjadłam 6 kostek czekolady :?
Ale wyćwiczyłam już :mrgreen:

Jak wyćwiczyłaś to nie ma sprawy :) Wszystko, ale w normie :D
Lecem spać, branoc.

Oooooh ^^".
Dzisiaj nie poszłam do szkoły i wprost tryskam energią. Któż to wymyślił taki wysysacz energii jakim jest szkoła? ;(.
Powiem wam, co zjadłam na śniadanie XP.
Otóż.. eghem:
Pół szklanki mleka acidofilnego + 3 łyżki płatków pszennych Fitness. Razem 162 kcal ^^".

14-15 kilo to raczej wątpię bo musiałabyś chyba nic nie jeść a efekt jojo by Cię potem dobił :P ale...optymalne chudnięcie na tydzień to do kilograma (ALE RACZEJ około 0,5-0,75kg), czyli miesięcznie od około 2kilo do max 4. Więc sobie oblicz ile możesz schudnąć.Myślę że jeśli nie chcesz później utyć i się załamać to staraj się jeść te 1000kcal, potem zapotrzeboweanie będzie mniejsze ALE... przemiana materii im dłużej się chudnie tym jest mniejsza. Ja jestem przykładem ;] Od października (końca) do teraz schudłam 9kilo. Bez specjalnych wyrzeczeń na włąśnie 1000kcal a teraz już od miesiąca waga stoi :D A mnie cholera bierze bo jem tak samo mało jakl zawsze a dodatkowo bardzo dużo się ruszam :D Więc dziś się wkurzyłam i zaczęłam Kopenhaską ;] Taki ostatni skok a potem już sobie daruję odchudzanie. Nie chcę być nieapetycznym szkieletem. Ale póki co :) 1000kcal naprawdę polecam ;) Działa i to w sumie na zdrowo ;) Bez jakiś katorg i płaczów :)