-
Siemka!!!
Iraska tzrymam za Ciebie kciuki ! JA mimo tych wczorajszych lodoof schudłam 1kg chyba
Ważę 55 :/ jesczze tylko 5 ibędzie dobrze
...
A mam takie pytanko, a właściwe nie wiem jak to nazwać.. no bo siedziałąm sobie teraz przed telewizorkeim i miałam luźne nogi. I tak wzięłam ten tłuszcz któy zwiasał i tak sobie pomyślałam że jakby go nie było to bym miała nawet chude nogi. Ale potem wstałam i jak napięłam mięśnie to tłuszczu który można by było zlikwidować to nie było ani ociupinki. NO i teraz nie wiem czy w takim wypadku moge wogóle schudnąć na łydkach?? Bo tracę jush nadzieje na to ze kiedykolwiek bede miała szczupłe nogi...
...
-
oo matko... dziewczyny, jakim cudem wy wstajecie o TAKIEJ porze przy TAKIEj pogodzie? wprawdzie nastawiam sobie budzik na 7:05, ale po nocnym słuchaniu muzyki... patrząc za okno.. po prostu przekręcam się na drugą stronę i śpię :]
teraz postaram się poodpowiadać na wątpliwości 
jagcia, czym Ty się przejmujesz?
jakie samouwielbienie
znasz swoją wartość i po co fałszywa skromność
w końcu po to to robimy - by mieć ładne ciało. Ja wciąż nie moge się zebrać do brzuszków... więc podziwiam
i dzięki za wsparcie kiedy ja spałam 
Iraska - nie przejmuj się
to była prośba, nie rozkaz, więc nie musisz ustawiac sobie życia według zeskanowania dla jakiejś tam dziewczyny ćwiczeń
)) i gratuluję zejścia z wagą 
Karramba - sama nienawidzę mleka (mam odruch wymiotny czując jego zapach) a np. jogurty, serki homogenizowane, twarogi czy nawet LODY
mogłabym wcinać non stop
tylko dieta ma to do siebie że musisz połączyć ograniczenie kalorii z czymś co dostarczy Ci witamin, minerałów i np. żywycz kultur bakterii
a jedzenie litra lodó kosztem owoców, warzyw, ryby czy drobiu - to jest głupota
to są wakacje, nie tylko odchudzanie - więc nie odmawiajmy sobie wszystkiego ale w normalnych ilościach 
Kachorra - mam to samo
dlatego nienawidzę patrzeć na swoje nogi jak siedzę czy leżę, bo wtedy przykładam dłoń i mówię sobie w myślać "oo.. gdyby tego nie było to byłoby całkiem w porządku... więc się odchudzamy"
przede wszystkim ćwicz bo kto jak kto ale Ty nie za bardzo masz się z czego odchudzać
a mięśnie ważą więcej niż tłuszcz, więc się nie załamuj wagą tylko mierz
-
Ja właśnie miałam zjeść drugie sniadanie, ale niedawno obudziła się moja (baaardzo głodna) mama i zdecydowalam, że zjemy obiad, zeby mieć to z głowy
Dosyć wczesnie jak na obiad, bo teraz jest 12:24... Obiad był normalny, tzn. nie jakiś tłusto-kaloryczno-tucząco-obfity, ale też nie jakiś extra-drakońsko-dietetyczno-skąpy. No i jeszcze deser
Mama zjadła cały kawałek ciasta z brzoskwiniami, a ja pół
No i tyle
Cieszę się, bo już dzis raczej nie bedę jeść extra dużych posiłków
ona_13, baw się dobrze na wyjeździe! Powodzenia w odchudzaniu!
-
Agnieska wiesz co, dzisiaj stałam sobie przed lustrem i sobie oglądałam mój płąski brzuszek i podeszłą mama i mó ze faktycznie schudłam na tej diecie.. Ale ja niestety nie mogłam tego powiedzieć bo waga ani drgnęła. Ale wydaje mi się ze to po proastu mięsnie jednak bo obwód talii mam dużo mniejszy 
... Wiec teraz jeszcze tylko nózki jakoś postaram się wyszczuplić, zmierzę się za miesiąć i akurat do szkoły będzie super 
... A jak Wam dziewczyny idzie?? Trzymacie się dzielnie??
Buźka :*
-
Dzięki za pochwały
. Śniadanie zjadłam sobie tradycyjnie o 10 , ale mało się nie pożygałam . Musiałaz zjeść chudy twaróg polany jogurtem naturalnym i posypany otrębami pszennymi !!! Fuj , jakie to było obrzydliwe , ale czego nie robi się dla figury ...... Na drugie śniadanie zjadłam absolutną rewelację ! Kisiel Słodka Chwilia malinowy rozpusczony w mniejszej ilości wody (pół kubka) i do tego wrzuciłam kilka truszkawek , które wczoraj zamroziłam i drugą połowę kubka wypełniłam jogurtem naturalnym i wymieszałam (290 kcal) . Pychotka ! W tych dietach są czasem bardzo fajne potrawy . To chyba jedyna przyjemność dnia , bo na obiad mam zjeść wątróbki
, a na kolację zupę szczawiową
. Ciekawa jestem , gdzie ja dostanę szczaw . Przemogłam się i poćwiczyłam 20 minut z Bodytrainerem , a teraz zmykam pograć na kompie i później na zakupy
.
Po wstępnych oględzinach stwierdzam , że tu i ówdzie ubyło mi parę cm <jupi>
. Ostateczne mierzenie w niedzielę rano . Wyniki zamieszczę w topicu "przystanki na drodze do celu"
-
Moja mama wyjechała w poniedziałek rano do Moskwy , dziś wróciła i drze się na całe gardło : O rany ! Ale ty schudłaś !
Fajnie ....
Moi starzy to ostatnio mają świra na punkcie naleśników z serem , które średnio lubię . Wczoraj tata wchodzi do domu i mówi : kupiłem ci naleśniki z serem . Będziesz jadła ? Ja : no tak średnio (stary nie wie , że poszczę) . On : Och , za tobą trafić to naprawdę trzeba się namęczyć ...
Mamusia dzisiaj też wchodzi i mówi (zaraz po komplementach na temat wyglądu
) : kupiłam ci naleśniki z serem ! Oj , zapomniałam , że jesteś na diecie .
Z trzech naleśników zjadła na razie dwa , ale tego przeciego też pewnie zje
. Do tego wchłonęła mojego pistacjowego Magnuma ! A ja tylko patrzyłam jak je i szczerze mówiąc to się z niej śmiałam
. Połowa czekolady z Magnuma spadła jej na podłogę , więc polewkę miałam totalną
.
A naleśniki od taty wrzuciłam do zamrażalnika , bo całkiem ładnie wyglądają
. Może uszczknę w niedzielę (albo wyżucę ser i posmaruję dżemem niskosłodzonym oczywiście
. Chyba naleśnik z takim dżemem jest mniej kaloryczny od tego z serem . Jak śadzicie ?), ale bez przesady , bo nie chcę miać zaraz jo-jo
.
-
heh, kocham naleśniki z serem 
a żeby nie wyjśc na jakąś super babkę to powiem, że miałam dziś dzień słabości
skończył się sezon na truskawki i pałętałam się jak sierota po domu nie wiedząc co mam jeść
i jałam po trochę wszystkiego, a że się nie najadałam... więc sięgałam po coś innego :] a już szczytem była delicja i parę grubych kawałków sera salami
trudno :]
ćwiczyłam dwie godziny na stepperze i mam nadzieję, że jakoś to będzie 
o wszelkich zmianach na wadze powiem jutro
a centymetrów zacznę pilnować chyba dopiero poniżej 60 kg... czyli mam jeszcze mniej więcej 4-6 tygodni bez latania z centymetrem jak kot z pęcherzem
bo narazie ważę 66kg przy 175 cm (5 czerwca zaczęłam z wagą wyjściową 72kg, zaliczając tydzien obżerstwa przed końcem roku - klasowe pizze, lody... ehh
)
-
Czołem!
Jest godzina 7:36. Ja już po ćwiczeniach i śniadaniu. Zjadłam 2 kromki z szynką, serem żółtym i pomidorem. Normalnie zjadłabym 3 lub nawet 4, ale wolałam zjeść mniej, bo nie mam juz ciemnego chleba(musze kupic), tylko zwykły, biały. Za to teraz "dopełniam" brzuszek dużym jabłkiem (pyyyycha!)
Dlatego pisze jedna reka, wiec jest mi troche niewygodnie...
Do zobaczenia w kolejnym poście!
-
Ej, co się z Wami dzieje?! Dlaczego jeszcze nie ma nikogo oprócz mnie na forum?!
-
a ja właśnie zjadłam kubek maslanki naturalnej z otrębami
mniam, mniam 

a na dodatek waga zaczęła powoli spadać
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki