-
Jak pomoc anorektyczce?
Ja mam pewniem wielki problem... Mam kolezanke, nawet bliska, ktora nic kompletnie nie je... Od 3 miesiecy schudla 15 kg. Niedawno byla u lekarza, bo strasznie zle sie czula i dowiedziala sie ze ma poczatki anoreksji. Caly czas mowi ze jest gruba,a wazy mniej niz ja (na bank). Wszystko zaczelo sie dla tego bo jej byly chlopak powiedzial jej ze jest gruba... :(:( Juz w czasie chodzenia z nia dogadywal jej ze moglaby zzucic pare kilo.
Jest mi jej bardzo zal i chcialabym jej pomoc, ale nie za bardzo wiem jak.
Myslalam juz o wydrukowaniu zdjec anorektyczek ,ale nie wiem czy to pomoze... chcialabym tez pokazac jej naprawde grube kobiety... Ale czy to pomoze?
Mam zamiar zrobic to sposobem takim zeby spytac sie o to czy uwaza siebie za gruba. Jesli powie ze tak, to powiem ze mocno mnie obrazila, bo ja jestem grubsza niz ona ,ale wcale nie uwazalam sie za gruba. Spytam jej tez czy mnie takze uwaza za grubasa... jesli powie ze nie to wtedy sprubuje jej udowodnic ze ona jest chudsza niz ja...
Jest strasznie blada... Je moze ze 3 jablka dziennie i pije 2 litry wody... a mowi ze po prostu nie jest glodna.
Razem z kolezanka probujemy ja dokarmiac w szkole, ale to nic nie pomaga, bo ona za to w domu nic nie je...
POMOCY!!!!!!!!!!!!!!
Sorki ze bez polskich znakow i z bledami ,ale jestem w niemczech i nie mam duzych mozliwosci...
-
wiesz.. to mi przypomina sytuację mojej przyjaciółki.. tylko że ona ma bulimię. też zastanawiałam się jak jej pomóc, ale to nic nie dało :( ona musi się leczyć, musi mieć pomoc psychologa/psychiatry.. inaczej nic się nie da zrobić. może porozmawiaj z jej rodzicami, żeby zabrali ją do lekarza.. jeśli sytuacja będzie bardzo ciężka, może trafić do szpitala, może wtedy uda jej się wrócić do normalnego stanu.. wszystko zależy od niej i wsparcia bliskich jej osób i oczywiście lekarzy. trzymam kciuki za koleżankę.. powodzenie..
p.s.
jeśli to dla Ciebie w jakiś sposób bliska osoba, staraj się jej pomóc. ja kilka lat temu nie wiedziałam jak to zrobić i teraz bardzo żałuję :(
-
oj, cięzki problem. Wiesz wydaje mi się,że te twoje sposoby nic nie dadzą. To taka choroba,że naprawdę nie przekonasz jej by zaczęła jeść. Ona sie pewnie teraz boi,że jak zacznie jeśc to przytyje i wogole musiało ją to tak wciągnąć.... Moja rada to porozmawiaj z jej rodzicami, albo rodzeństwem, albo z pedagogiem szkolnym pogadajcie. Ale najbardziej byłaby potrzebna terapia. Po prostu, teraz jest jeszcze wczesnie, jest łatwiej z tego wyjść. Musi iść na terapie Trzymaj się :!:
-
hej,ja miałąm tak,ze sie odchudzałąm ale potem chciałam przytyć bo bo jak widzialam sie w lusterku to wydawało mi sie ze jestem gruba ,a tak na prawde wygladałąm jak anorektyczka.ale na szczęscie jak trafilam do szpitala to nie byłam taka najgorsza i nie wyglądałam jak inne dziewczyny.Ciesze sie że trafiłam z jednej strony do szpitala bo przytyłam ,a w domu nie mogłam bo co zjadlam to stawałąm przed lusterkim i zaczełam sie oglądać ,ćwiczyć.Lepiej mi było tam przytyć niż w domu i byłam szczęsliwa ze udało mi sie tam przytyć,i na szczęście okres wrócił,a na tym mi najbardziej zależało!Jadłam wszystkko co dali do jedzenia.
W szpitalu codziennie rano o 6.00 miałam pobudke siku i na wage,stawałąm tyłem do wyświetlacza i nie mogłam sie odwrócić zeby zobaczyć ile waże.tylko sie pytaam czy przytyłam.Te dziewczyny(anorektyczki)zdrapywały masło z bułki,owijały w papier i wywalały do kosza,albo jak zjadły np.objad to do kibla poszły to zwrócić.A jak któraś z dziwczyn nie przytyła około2 miesiecy to wysyłali je do takiego szpitala gdzie nawet telefonu nie można mieć przy sobie a za dobre sprawowanie i jedzenie mogli rodzice odwiedzać .Podobno w tym szpitalu w Sosnowcu dziewczyny sobie żyły podcijnały bo nie chciały jeść.Jedna dziwczyna którą tam poznałąm tam trafila,mówiłyśmy jej żeby jadła ale ona nie chciała i pano ordynator ją tam wysłała.Niewiem co teraz jest z nią to była bardzo miła dziewczyna chociaż jej dobrze nie znałam tylko pare dni,ale mi jest przykro że tak sie skonczyło...
sorki za błędy!
-
Pipinio
bardzo sie ciesze ze Ci sie udało. ciekawi mnie jedna rzecz. czy moglabys podac jadlospis chociaz z jednego dnia? ciekawi mnie co oni tam daja do jedzenia zeby dziewczyna tyła. z gory dzieki :)
-
Więc tak;
Śniadanie; 8.00
Bułka (ta duża nie kajzerka)z masłem i np.serem żółtym,wędlina lub jakąś pastą rybna(można było mieć swoją wędline albo coś innego)+kawa zbożowa lub herbata ,(jeszcze nam dawali do tego np.kubuśia lub jogobelle które były do 2 śniadania)
IIŚniadanie;10.00
pół bułki z masłem, (ja ją jadłam np.z dżemem),a potem nam zmienili na bułke maślana(czujecie smarowali jedną strone masłem)
Objad;12.00-13.00
-jakaś zupanp.jażynowa ,
-do tego to zależy jaki dzien były np.kopytka czy kluski śląskie lub ziemniaki z jakimś mięsem i surówką,(nic specjalnego)
Podwieczorek;15.00
np.-kisiel który wyglądał jak woda +biszkopty chyba 5,
-budyń który też wyglądał jak woda czasami+biszkopty
-bułka słodka
IKolacja;17.00
-bułka z masłem i co tam było np.serkiem topionym(pycha) :)
IIKolacja;20.00
-pół bułki z masłem i z czym mogłaś np.z dżemem czy tym co oni tam mieli do jedzenia..
od tych bułek chyba tak przytyłam :)
samaymi bułkami nas karmili bokiem mi wychodziły już
-
Najlepsze było to ,ze taka jedna dziewczyna nie chciała jeść czy jej sie słabo zrobiła dostała kroplówke kiedy dziewczyny z ich pokoju wyszły to pilnikiem zrobiła dziure w kroplówce i jej kapała,potem wszyscy znowu przyszli do pkoju ja sie na nią spojrzałam i zobaczyłam ze jakby krew do tej kroplówki wpływala i że kapie woda.Jak to wszyscy zobaczyli to jeden kolega który leżał na chyba nerki poszedł po pielegniarke. Wypierałą sie ze zrobiła to sama a jak sie okazało potem jak zaczeła jesć to sie przyznala do tego.Nawet sie sama kiedyś wkopała bo sie pytałą czy przeszukują torby czy sie nic nie chowa zadnego jedzenia.Już było wiadomo ze coś schowała :!:
po jakimś czasie zaczeła jeść i wpadła z jednej skrajności w drugą ,jadła słodycze.Ale i tak od razu nie przytyła po jednym batonie czy cukierku bo przecież wyglądałą jak kościotrup i przecież najpierw musi sie odbudować organim i wszystko w srodku zeby zaczeła sie robić tkanka tłuszczowa i zacząć tyć,od razu jej na pewno otyłość nie groziła..
Inna dziewczyna piła tylko około 0.25 -0.5 L wody na dzien i do tego nic nie jadła czujecie to ona 1 litr miała chyba na tydzien ,a jak już sie głodować to lepiej pić tą wode a nie sie zasuszyć .Dlatego nic nie jadłą bo ją mama dało do szpitala ale nie dziewie sie jej mamie jak ona zemdlałą w szkole przez niejedzenie.Dostała w szpitalu Bombe kaloryczną(kroplówke) powiedziała zeby jej odłączyli bo zacznie jesć i zaczeła jeść od tamtej pory i też sie objadaął ,wyjadałą nam wszystkie słodycze nawet.Mówieła ze jak wyjdzie to wyzuci wage i sie nie bedzie odchudzać ,ale ja w to nie wierze
(sorki za błedy)
-
hhe a ja myslalam, ze tam daja do jedznie niewiadomo co, a tu sie okazuje ze prawie same bułki... Pipinio nie wracaj juz tam!! 8)
napisz mi jeszcze prosze ile wazylas kiedy trafilas tam, i ile tam przytylas.. chce Cie pochwalic :)
-
Jestem teraz dopiero..
Więc jak tam trafiłam ważyłam około 37kg a moja najmnie jeszą wagą było 35 kg :( byłam tam od 23.02.06 dostałąm przepustke 24.03.06 i miałąm sie zgłosić 18.03.06 przed przepustką ważyłam 42.700 jak wróciłam po przepustce to miałąm 43kg.A teraz niewiem ile waże bo mam zepsutą wage :( ale napewno schudłam :) ,a i miałam nawet spodkania u psychologa !
-
to wszystko to jak scena z koszmaruuu.!!!
jak łatwo jest przekroczyc tą linie..myslisz sobie ze jeszcze tylko 2 kg co potem zamienia sie w jeszcze 5 kg etc..
Wiem bo czasem mam te mysli..ale rozum tez jakis mam i wiem ze chudnąc nie moge, chodź czasem jest cięzko.. :?
-
jejku to wszystko o czym mowicie jest straszne ja naszczescie nie mam szans zeby miec anoreksje bo ja mam zapal tlyko do cwiczen a nie do niejedzienia ja mam slaba wole i watpie czy mi sie uda to naprawic :):) ale mysle ze najlepszym rozwiazaniem na te wszystkie klopty jest rozmowa z osoba ktora nas wyslucha i nam doradzi (psychologa mam na mysli :P) pozdrawiam :)
-
A ten psycholog mi nic nie dał,tylko sie stresować przy każdej odpowiedzi żeby nic głupiego nie palnąć i żeby nie uznał ze naprawde mam nie tak w głowie.Trzeba też uważać co sie mu mówi,bo psycholodzy czy psychiatrzy przepisują też tabletki ale niewiem na co może na dobry humor niewiem..
Jak sie odchudzałąm to ćwiczyłam codziennie cały czas i do tego mało jadlam bo myslałam ze mi to wystarczy ,że nie potrzeba mi więcej kcal na dzień .
-
No i chce wam powiedziec ze odnioslam sukces... przynajmniej maly, ale odnioslam... rozmawiajac z nia mialam wrazenie ze docieralo do niej to co jej mowie...
Zaczelysmy rozmawiac o tym ze jesli wogule nie bedzie jesc to potem rozreguluje sobie metabolizm.Spytalam tez czy bedzie chciala miec kiedys dzieci... ona powiedziala 'no pewnie'. Spytalam jej czy wie ze przez ta chorobe moze miec kiedys problemy z ciaza... ona powiedziala ze kiedys cos slyszala... potwierdzilam jej ta informacje... i tak jak juz mowilam zapytalam ja czy mnie uwaza za gruba,a ona stwierdzila ze ja gruba nie jeste, ale ona tak... powiedzialam jej ile ja waze. Jej sie nie podobaja nogi... a ja pokazalam jej swoje i pod koniec stwierdzilam:dzieki... bo ja do tej pory nie uwazalam sie za gruba... i ona popatrzyla na mnie i nic nie powiedziala... Potem kolezanka przyniosla jej bulke z zoltym serem i salata... i kazala jej to zjesc...
Ja powiedzialam ze nie mozna jej nic kazac... i sama poprosilam ja o to zeby zjadla bulke jesli chce wygladac normalnie ,a nie jak dziewczyna ze zdjecia(ktore wydrukowala moja kolezanka)
Zaczelam jej tez mowic ze jesli teraz zacznie znowu powoli normalnie jesc to nie przytyje duzo... powiedzialam jej tez ze nie musi odrazu duzo jesc... moze robic diete, ale musi jesc dziennie minimalnie 1000 kcal a potem powoli dostawiac po 100 az bedzie wygladala tak jak chce i bedzie zdrowa...
Chyba ja przekonalam bo w trakcie rozmowy zaczela jesc ta bulke i usmiechnieta odeszla po skonczonej rozmowie...
Mialam lekko problemy zeby jej to wytlumaczy tak dokladnie jak chcialam bo mam jeszcze male problamy z moim jezykiem niemieckim,a ona polskiego nie rozumie... :P W kazdym badz razie chyba mnie dobrze zrozumiala co mnie cieszy... zobaczymy jak bedzie dalej...
-
Bedzie dobrze :D
Myśle, że tej dziewczynie ta rozmowa dużo dała, to wszystko będzie potrzebowało czasu, ale jest na dobrej drodze :wink:
-
Lou ja tez mam nadzieje, ze to cos dalo dla niej... mam nadzieje ze przemysli to w domu... wiem ze tak odrazu nie da rady jej z tego wyciagnac skoro trwa to juz ponad 3 miesiace... ale mam nadzieje ze dojdzie do tego powoli... mimo to ze to nie jest taka strasznie bliska mi kolezanka ,ale ja jestem wrazliwa na czyjes problemy i mocno mnie to dotknelo i poczulam straszna chec pomocy... i nie wybaczylabym sobie jakbym przeszla obok i nawet nie pomogla...
Problemem jest troszeczke dla mnie to ze nie wszystkie slowa znam po niemiecku,ale dzisiaj dalam rade wytlumaczyc jej o co mi chodzi... nawet dobrze sie dogadalam...
(jestem juz 11 miesiecy w niemczech)
-
Na pewno twoja koleżanka chce przytyć ale sie boi tego, że potem znowu bedzie gruba.Pewnie jak zje coś to ma potem wyrzuty sumienia.Ja takie coś smama przechodziłam ale już mi mineła chyba ta głupotka.
pozdrawiam i idem spać .na razie :wink:
-
No wiec mam nowe wiesci!!! Jestem strasznie zadowolona bo widze co odiadowa przerwe swoja kolezanke z czyms do jedzenia!!!! cokolwiek, ale przynajmniej je. Kupi sobie albo buleczke z salata i szynka albo ciepla zapiekanke,albo jakis owoc. Mowila ze nie je jeszcze calkiem normalnie, ale normalniej niz wczesniej!!!! Widac po jej ciele ze troszeczke przytyla, ale moze 3 kg nie wiecej wiec jestem happy !!!!! Co Wy Na to ???????
Mozna powiedziec ze mi sie udalo??????
-
jasne!!!!!!!!!!! MALEŃKA,JESTEŚ WIELKA!!!!!!!!!!!!!!!