hej hej
Wersja do druku
hej hej
Przepraszam, komputer mi sie zepsuł. I nie mam skąd pisać-teraz z taty kompa pisze.
U mnie to tak dziwnie. Nie liczę kalorii, niby chudnę (kiedy się ostatni raz ważyłam było 62 kg, teraz 62.7kg) Jutro oficjalne ważenie (nie liczę na spadek wagi, dzisiaj nie było dietkowo
:oops: ) Ale obiecuję, że wezmę się za siebie... Dzisiaj było malutko ruchu 1 h, bo od kilku dni źle się czuję i śpię nawet w dzień :?
Pozdrawiam gorąco.
Kiedy naprawią mi komputer poodwiedzam was.
Pa ;*
Ja chyba nie mam aż takiego samozaparcia, żeby trzymać się ustalonej diety :(
W ogóle odchudzanie dla mnie to czarna magia bo mój kochany tatuś nauczył mnie eksperymentowania z jedzeniem, kocham piec i gotować po prostu a do tego tego wszystkiego kosztować mhm..
Edit.
A co do ważenia, to przyjęłam zasadę ważenia się tylko w poniedziałek rano. Tak, żeby się ani nie dołować w ciągu tygodnia. Jak na razie jestem po dwóch takich ważeniach. Pierwszy tydzień chciałam się odchudzać przez co zjadłam więcej niż kiedykolwiek, a drugi tydzień trwa, jem w nim to co zwykle. I zacznę dopiero teraz szukać sposoby na zmniejszanie racji żywnościowych :)
To jest złośliwość przedmiotów martwych :evil: mam nadzieję że na wadze będzie mniej :P
Ważyłam się, ale tego samego dnia dostałam okres, więc nie dziwie się, że jest znów 63 kg.
Już wakacje... Nawet nie czuje się, że już jest wolne...
Jestem zmęczona, popołudniami robie sobie drzemkę, ok 1-2 godzinna.
Ale to i tak nic nie pomaga. Zmęczona padam o 22...
A przecież ciągle i tak siedze w domu, bo na dwór to jakoś tak rzadko wychodzę :?
Myślisz że to wpływ diety? ja tez padam o 23, ale wstaje o 5. czasem kłade sie jeszcze i zasypiam ale tylko na dwie godzinki....
Albo diety, albo anemii...
Bo kiedyś miałam ją i też byłam nom stop zmęczona...
MAM DLA WAS NEWS!
WEJDźCIE I CXZYTAJCIE:
http://grono.net/forum/topic/2737734/0/
Hejka :)
A moze powinnas wyjsc troche na sloneczko to odrazu lepiej sie poczujesz :)
Na mnie to dziala
Buziolki :* :D
:) wyszłam na trochę...
W czwartek rowerek sobie kupuję.
Będę codziennie po pół godziny jeździła w domku :)
Znaczy postaram się :wink:
A dziś zjedzone:
Drożdżówka z serem 289
budyń 300
Baton Musli 130,20
sok marchwiowy 190
W sumie kalorii: 909,20
Przepraszam, że tak mało. No, ale pewnie źle podliczyłam za ten budyń, więc może być więcej o 100-200kcal.