nasz bucik się uspokoi, wyciszy i wróci :D wierzę w ciebie, buciku :wink:
Wersja do druku
nasz bucik się uspokoi, wyciszy i wróci :D wierzę w ciebie, buciku :wink:
bucie, w akcie desperacji wróciłam na forum, linka masz w mojej sygnaturce ....
Cześć Bucie marnotrawny :lol: . Tak na uszko przynajmniej - jak tam twoje mocne postanowienia lekturowe :wink: ?
Buiku gdzie się podziewasz??
ej ale wrócisz ... prawda?
no to wracam
wiem, że miałam od września, ale dobrze mi z Wami... :oops: :) :D
poza tym mam doła i nie mam z kim pogadać, bo Kot wybył na trening a potem idzie gdzies z kumplem. Powiedziałam co o tym myślę, ale chyba dam mu spokój.
poza tym znowu dopadły mnie wątpliwości co do mojej matury i studiów i szkoły, bo ja się strasznie wszystkim przejmuje i boję się, że sobie nie poradzę... a do tego ogólny spadek serotoninek i ... pociesanie żarciem gotowe...
byłam wściekła, bo rano waga już wskazywała 67kg, ale teraz to pewnie klapa:(
czuję się kompletnie nieatrakcyjna...
no i teraz mi smutno
i znowu Wam smęcę... <podły bucik>
generalnie czas mojej nieobecności przedstawiał się różnie.
ale zauważyłam u siebie jedną rzecz.
póki trzymam diete i mam płaski brzuch jest OK. Mam zapał do wszystkiego, uczę się, jestem radosna i pełna optymizmu... potem jakiś czort sprawia, że mam napad i czuję się kompletnie do niczego, mam wszystko gdzieś, nie uczę się i upłakana idę spać :?
ale cm mi chyba ubyło troszku...
bo jednak aktywność fizyczną miałam dość intensywną...
8)
no nic... od jutra przez 15 dni dieta 800kcal (dalsze zmniejszanie żołądka bo teraz idzie mi nieźle i potrafię powiedzieć sobie stop kiedy uważam, że powinnam już być zaspokojona kalorycznie {bo głodu i sytości to ja nadal nie odczuwam, że się tak wyrażę - jem "na rozum"} i raczej lekkie ćwiczenia, bo zależy mi na drastycznym zmniejszeniu tego wstrętnego kubła) a od 16 wrzesnia 1000kcal
16 wejde oficjalnie na wage i zmierzę obwody :lol:
______________
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/weight.jpg
Tu jestem :D bucik walczy z kompulsami!!!
Wielki powrót bucika marnotrawnego...
MOTYWACJA tak będę wyglądać :P
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/sygnatura.jpg
Bucik wrócił <cieszy się> !
Bo z nami najlepiej 8).
Nie martw się, skoro rano wskazywała 67, to jutro rano też tyle powinna. Ja zawsze waże kilogram, albo półtora więcej wieczorem ;).
Bucik, nareszcie jesteś :D
stęskniłam się :)
wybaczcie, że dziś Was nie odwiedzę, jutro nadrobię wszystkie zaległości...
idę spac.
zaśpię doła :roll: :?: :?
bucik :arrow: po pierwsze to się strasznie cieszę że jesteś :)) bałam się że przepadniesz gdzieś na dłużej, bo to że wrócisz to wiedziałam :P
Bucie, spokojnie od jutra podejdz do diety :), nie wiem po co Ci te 800 :P no ale jeśli czujesz ze musisz to ok. Zobacz nawet ja się skusiłam na dietę 1200 chociaż od wieków własnie 1000 był moją ulubioną znienawidzoną liczbą ;p.
Co do gotowania to ja mam podobne podejście, ale ostatnio po pewnych przemyśleniach doszłam do wniosku że od czasu do czasu wypadałoby coś sobie upitrasić bo chcę wejsć na zdrową drogę życia xD. Pozatym gotowanie daje to że
:arrow: sama krzątanina przy jedzeniu to prawie jak jedzenie
:arrow: gorący posiłek jje się wolniej
:arrow: warzywka są dobre i mają mało kalorii a jest ich dużo
:arrow: bardziej czujesz że coś zjadłeś, bo jak tak na szybko czasami jjem to ani się obejrzysz a już po żarciu Oo a to sprzyja "dojedzeniu"
:arrow: satysfakcja że coś się zrobiło samemu
Co prawda na razie nie mam zbyt dużo przepisów lajt ale planuje jakies sałatki robic jeszcze no i moze poszukam cos w neciku.
Trzymam za Ciebie kciuki, zobaczysz uda nam sie!
Z pamiętnika kompulsowiczki...
Szaro-buro-zimno.
Z kubkiem mięty "leczę" po wczoraj żołądek.
Brzuch jak balon. Przykra konsekwencja.
No i jeszcze to głupie poczucie winy.
I to za co... za to, że j-a-d-ł-a-m.
Podliczam kalorie... albo nie, po co? I tak dziś zaczynam od nowa.
Po co pamiętać.
Dumna?
Czasami się zastanawiam, czemu to całe świństwo ED spotkało właśnie mnie.
Bo nie piję? nie palę papierosów ani zioła? nie biorę narkotyków, nie jestem lekomanką?
Bo nie imprezuję, nie jestem jakąś erotomanką?
Bo mam cele i marzenia, i moja ambicja jest ponadprzeciętna?
Bo słucham rodziców i chodzę co niedzielę do kościoła?
Za to?
Bo jestem normalna do znudzenia?
Może zbyt normalna... ?
Za to, ten cały syf ED spotkał mnie? Za to?
No bo dlaczego ja...
Znowu ciche chwile z Kotem.
Wczoraj, sprowokowana dołem napadowym, nabluzgałam mu na siebie w 10 esach.
Dziś odpisał, że nie wiedział co mi powiedzieć i poszedł spać...
Przynajmniej był szczery.
Najnormalniej na świecie pyta, czy przyjdę dziś na jego mecz... jakby tych 10 esów w ogóle nie było, jakby w ogóle nie było mojego problemu.
Nie wiem, czy mam byc zadowolona, czy jego neutralizacja tematu jest spowodowana
a). obojętnością
b). przejściem z tym do porządku dziennego
c). nie radzeniem sobie z moją sytuacją
Rzadna z odpowiedzi mnie nie satysfakcjonuje.
Chyba musze sobie radzić sama.
No i mam Was.
Prawda?
______________
”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/67148.jpg
…Lie to me,
Convince me that I've been sick forever.
And all of this,
Will make sense when I get better.
I know the difference,
Between myself and my reflection.
I just can't help but to wonder,
Which of us do you love…
______________
Tu walczę z kompulsmami.
Prawda. Masz nas.
Ja wczoraj myślałam, że wykorkuję, po tym co zjadłam. Dziś mój brzuch też nie wygląda ciekawie... :(
I też zaczynam od nowa.
3maj się Buciku i dziś ma nie być żadnego napadu, obiecaj.
Po pierwsze nie popieram tego ze nie imprezujesz! Wogóle to co Ty robisz z tym chłopakiem , siedzicie tylko i rozmawiacie :/.
Mnie mama chwilami sama goni żebym poszła gdzies, poszła potanczyć, gdzieś do znajomych. Ićże na jakaś dyskoteke!!
Nie ma co się zastanawiać dlaczego, bo zwykle jeśli zadajemy soie to pytanie to rzadko odpowiedz się znajduje.
Ja jestem grubaskiem od zawsze... dlaczego, dlaczego to mnie spotkało, dlaczego nie mogę byc taka chuda, nie moge mieć 175cm wzorstu ;)?
Po prostu tak jest i juz, ale to nie znacyz ze tak musi być (aczkolwiek z tym wzrostem to chyba jednak musi xD!)
Bucie, wierzę że dziś Ci się uda! Tylko nie denerwuj się za bardzo bo mi sie cos zdaje ze Ty to taka nerwowa troche jestes.
Spokój ma być i nie dotykac żadnych ciastek!
no ja straszny nerwus jestem
i niecierpliwek
i skąd wiesz, że mnie kusza ciastka od rana?
:shock:
a z tą dyskoteką, to ja nie lubię tlumów i takich ludzi
ja w ogóle jestem jakiś odludek
ale Kot też nie lubi...
własciwie to nie wiem jak on ze mna wytrzymuje...
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
______________
”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/67148.jpg
…Lie to me,
Convince me that I've been sick forever.
And all of this,
Will make sense when I get better.
I know the difference,
Between myself and my reflection.
I just can't help but to wonder,
Which of us do you love…
______________
Tu walczę z kompulsmami.
Ja też nie lubie dyskotek i tego dyskotekowego klimatu ^.^. Ale uwielbiam np. koncerty. Mogę przejechać nawet pół Polski za jakimś, nieważne gdzie po prostu. Na pewno masz coś, co Cie potrafi oderwać i rozerwać. I niekoniecznie musi to być jakaś podrzedna dyskoteka, ani ogólnie zatłumione miejsca. Może jeszcze nie znalazłaś czegoś takiego?
A to, świadczy tylko o tym, że Twój chłopak jest naprawdę bratnią duszą dla Ciebie.
Ja z kolei spotkałam się z odpowiedzią na smsa, że ten ktoś odpisze rano, bo teraz idzie spać i nie wie co ma odpisać. Jednak rano sprawy już nie było. A dla mnie owszem. Oni może tak mają po prostu..?
dupa z dietą, dupa z ciastkami
byle nie napad. nie napad :cry:
aśka trzymaj się :cry:
______________
”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/67148.jpg
…Lie to me,
Convince me that I've been sick forever.
And all of this,
Will make sense when I get better.
I know the difference,
Between myself and my reflection.
I just can't help but to wonder,
Which of us do you love…
______________
Tu walczę z kompulsmami.
Aśka, moze Ty spróbuj przez jakiś czas jeść zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem, nie wiem 2100kcal..., postaraj sobie w to wcisnąć z 5 posiłków i czasami troche słodyczy. Potem sobie zmniejszysz kiedy mam nadzieje napady się uspokoją.
Gdybym ja wiedziała dlaczego mi przeszły napady to z chęcią bym się tą wiedzą z Tobą podzieliła, aczkolwiek mam pewne przypuszczenia o których za chwilę w swoim temacie napiszę. Ale moze to po prostu cud częstochowski :shock:
Tzn te napady to mi chyba tak w 100% nie przeszły ale jednak jest dużo lepiej.
Dieta 800kcal to chyba nie jest za dobrze tak na teraz :/
bo Ci się żołądek zmniejszył.
i ja chcę to 800 zeby się mi eż zmniejszył i uda się
dziś trochę nie po planie, bo po ponad 4000kcal na 800 to się buntował organizm... dlatego dziś własnie tak jem w granicach zapotrzebowania - tak 2500kcal.
jutro głodówka bo wiadmowo w poniedziałek do budy, a potem przez 2 tygodnie 800kcal i juz mam slicznie rozplanowane 4 posiłki i wszystko ślicznie w notesie.
nauki też będzie od fula, no i zaopatrzyłam się w końcu w gumy do żucia wielką pakę.
wczoraj zabrakło i temu był napad
ja po prostu musze coś w buźce muldać
spadam, bo za chwile przyjdzie Kot i się z nim muszę pogodzić i przeprosić go wypada :x :? :oops:
______________
”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/67148.jpg
…Lie to me,
Convince me that I've been sick forever.
And all of this,
Will make sense when I get better.
I know the difference,
Between myself and my reflection.
I just can't help but to wonder,
Which of us do you love…
______________
Tu walczę z kompulsmami.
Co ma głodówka do szkoły?
Arventh :arrow: głodówka do szkoły ma najprawdopodobniej to że majac świadomość że waży się trochę wiecej niż wtedy jak się szkołe opuszczalo to dzięki takiej jednodniowej głodówce brzuch conieco spada i wygląda się lepiej. Mam racje Bucik?
Bucik :arrow: no własnie boję się trochę o Ciebie w związku z tą maturą że stres będzie powodował napady. Ale czy kiedy trzymasz się diety to nie masz więcej zapału do wszystkiego, nie lepiej ci się uczyć? Może podejdz do tego tak że dieta też pomaga Ci w nauce ;) bo dzięki temu lepiej się czujesz. Na studiach Ci bardzo zależy więc i na trzymaniu diety też Ci bardzo zalezy :twisted: .
A tu znalazłam Ci link do tematu pauliniuni
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...er=asc&start=0
Z resztą Kasia Cz. też podala linki ale u mnie w topicu :P, nawet chyba ze 3 do kilku tematów.
buciku po pierwsze Ciesze się że wrócilas. tesknilam :)
rozumiem Cie wiesz... tyle ze nie wiem co Ci poradzić. najgorsze jest to, że ten glod nasz to głównie głód psychiczny. nie radzimy sobie z naszyni emocjami i uczuciami. mamy mętlik w glowie i balagan z samymi soba.
moze jak zacznie sie szkola, wpadniesz w rutyne i jedzenie nie będzie Cie tak obchodzilo? ja bylam 2 dni w pracy to wogole nie myslalam o jedzeniu. a praca sie skonczyla i znów to samo :? szkoła na bank Ci pomoże niunia :)
oż... :shock:
co ja odbyłam rozmowe z Kotem to w życiu tak nie gadaliśmy...
biedny się aż popłakał :shock: :shock: :shock:
znamy się od 8 lat, od 5 jesteśmy przyjaciółmi, a teoretycznie od 3 jesteśmy razem (bo tam takie zawiłości były...) i pierwszy raz, PIERWSZY, widziałam jak płacze :shock: :(
powiedział, że to wszystko przez niego, ze on bardzo chce, no ale nie może zrozumieć czemu się tak ze mną dzieje, że jakby rozumiał to byłoby lepiej i ogólnie jeszcze próbował całą winę przejąć na siebie :shock:
Jezu, ale ja go kocham...
mam teraz totalny szum w głowie, po tej rozmowie, ale wiem jedno - TO BYł BARDZO MI POTRZEBNY PRZYPłYW SIł I MOTYWACJI
idę się z tym przespac. ułozy się w głowie i będzie bardzo dobrze.
Arventh - Ninti ma rację. Po napadach ma się brzuch jak w 6 miesiącu ciąży, bo żarcie ci zalega w żołądku... muszę sobie przewody oczyścić, żeby się jako tako prezentować... zwłaszcza, że ciuchy na roapoczęcie mam dopasowane i brak alternatywy
Ninti to jest dokładnie tak. jestem na diecie - mam zapał do pracy, nauki, jestem pełna optymizmu i jakiejś takiej wewnętrznej radości, a przychodzi napad i mam wszystko gdzieś, idę spać, olewam szkołę i tracę nadzieję i wiarę, że się mi uda... ja po prostu muszę wpaść w taki "ciąg dobrego jedzenia" wytrzymam 2 tygodnie bez napadu - co się mi nigdy w życiu nie udało (nawet jak schudłam 10kg w miesiąc - przeczyszczacze używałam) to już potem nie będę chciała tego zmarnowac
directe no własnie też się trochę boje, bo w zeszłym roku to było tak:
wstawałam o 2 w nocy zeby się uczyć, piłam 2 mocne kubki kawy, szłam do szkoły bez sniadania, w szkole też nic. potem ze szkoły szłam na nogach (normalnie dojeżdżam) z Kotem, i najczęściej byłam tak wycieńczone, że podjadałam jakieś ciasteczo zeby nie paść, przychodziłam do domu, piłam zaś kawy kubek i cwiczyłam do padniecia i ....NAPAD :( jadłam do bólu brzucha, potem nie miałam siły i szłam spać... rano wstawałam o 2 w nocy, uczyłam się piłam 2 kubki mocnej kawy, do szkoły bez sniadania w szkole też nic... dlaszy schemat już znasz... i jak się wpadnie w takie koło to naprawde trudno przerwać
w szkole byłam wiecznie zmęczona i przysypiałam już na 2-3 lekcji (kawa przestawała działać) ale też rok miałam trochę powalony, bo do szkoły chodziłam na 2 zmianę, a potem jeszcze prawko robiłam (zdałam za pierwszym razem:P)
ja nie wiem jakim cudem przeżyłam ten rok i jeszcze miałam pasek na świadectwie (nie chwaląc się - zawsze miałam :P pasek)
ale wiem, że taki "styl życia" to odpada, zwłaszcza teraz, kiedy mam maturę no i mój cel, jakim są studia i medycyna
i wiecie co?
medycyna jest dla mnie ważniejsza niż dieta.
i jestem w stanie poświęcić cwiczenia dla nauki, a nawet dietę... tylko muszę jesc normalnie, rzadnych kompulsów, rzadnych zaburzeń snu, rzadnego przedawkowywania kawy... piłam do litra dziennie :shock: bo wtedy jestem rozdrażniona, nie mogę się skupić, trudno mi się uczyć...
jestem świadoma swoich błędów i jestem w stanie zrobić wszystko, by ich uniknąć. zwłaszcza teraz, kiedy mam taką siłą i motywację...
muszę się przespać... ta rozmowa była trudna i kosztowała mnie sporo energii
:shock:
______________
”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/67148.jpg
…Lie to me,
Convince me that I've been sick forever.
And all of this,
Will make sense when I get better.
I know the difference,
Between myself and my reflection.
I just can't help but to wonder,
Which of us do you love…
______________
Tu walczę z kompulsmami.
a tak nawiasem to się zastanawiam co będzie jak się nie dostane
bo chyba nie popełnie samobójstwa... :?: :shock:
chodzi o to, że nie widze dla siebie innej drogi życia
próbowałam, ale nie widze...
a przeciez mogę się nie dostac... i co wtedy?
przeciez nie mogę tak strasznie siebie zawieść...
ide spac... chyba bredze :?: :roll:
______________
”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/67148.jpg
…Lie to me,
Convince me that I've been sick forever.
And all of this,
Will make sense when I get better.
I know the difference,
Between myself and my reflection.
I just can't help but to wonder,
Which of us do you love…
______________
Tu walczę z kompulsmami.
no i pieknie. dobrze, że masz osobe która kochasz. miłosc jest lekiem na wszytsko. ja z moim misiakiem jestem juz 4 latka i mam w dupie czy waze tyle co teraz czy mniej... on mi daje takie poczucie bezpiueczeństwa.. oczywiscie walcze z sylwetką ale nic na sile..
mysle ze z kotem jestescie bardzo blisko. i dobrze. on Cie kocha :)
a jesli chcesz dobrze zdac maturke to ladnie jedz :twisted: \
i zadnej kawy - wiem to z doświadczenia. kiedys pilam kawe codziennie przed wyjsciem do szkoly - potem przestala dzialac. teraz w roku maturalnym nie pilam wogole, a jezeli juz sie skusilam to mega działała - nawet takie siki z automatu nestle :)
wiec jako maturzystka i tegoroczna absolwentka liceum nakazuje Ci :P
- diete ''totalne minimum 1200kcal'' a jesli zalezy Ci na świezosci umysłu to przynajmnniej 1500 kcal - ja przed matura mialam totalnie diete w d**ie, nie przytylam a uczylam sie cały czas na mega wypoczetym swiezym i odzywionym mozgu :)
- rano śniadanie, w szkole kanapka, po powrocie od razu obiad, podwieczorek i kolacja o 19-20 (bedziesz sie kładła o 23-24 wiec spokojnie mozesz jesc o 19-20)
- wysypiaj sie... trudno moze nie znajdziesz czasu na forum, ale wyspij sie. sen to klucz do sukcesu - łatwiej sie chudnie, uczy, skupia.. sen to po prostu skarb
:)
Bucik , wpadłam sie przywitać ale niestety nie bardzo mam czas pisac przemyslane posty hehe, ale obiecuje ze potem nadrobię.
Miłej niedzieli
Hejka Bucik:* Odgoń od siebie pesymistyczne myśli, bo na pewno zdasz ;) I dostaniesz się :) Trzymam za Ciebie kciuki z całych sił ;)
Bądź dobrej myśli :) Nie zakładaj, że nie zdasz, jednak bierz taką możliwość pod uwagę. Ja wierzę w Ciebie (ach, te korki we wakacje :D), jednak czasami różne rzeczy się zdarzają. Przepraszam, że to piszę, ale moja kuzynka nie zdała ostatnio komisa, uczyła się całe wakacje i ciągle jej powtarzam, że niestety, ale się zdarza.
Życzę powodzenia i z pewnością będzie dobry lekarz z Ciebie ;]
bucik :arrow: wszystko co mogłabym powiedziec to powiedziała już directe, zatem ja chyba tylko podpiszę się pod tym obiema rękami i nogami :).
Moge dodać jedynie że zazdroszcze Wam chłopaków :roll:
Zdasz maturkę i dostaniesz się na studia na bank :!:
bucik , gdzie Ty jesteś? :shock: bo nie wierze że dziś juz wam coś zadali :P
bucie gdziekolwiek jesteś to miłego dnia ;p ;*
wpadłam tylko na chwilę
przepraszam, że tak bez uprzedzenia znikłam, ale nie spodziewałam się, że na początku będę miec taki zamęt:(
z dietą ani nie plus ani nie minus
boję się... boję się, bo wracam do starych nawyków jedengo posiłku...
chciałam zmniejszać żołądek, ale stres związany z początkiem roku i dołek na wiadomość, że żeby się dostać na medycyne na UJ będę musiała mieć po ponad 80% z wszystkich 3 przedmiotów i to jest na dpodatek minimum... a na UJ mi zależy z tego względu, że Kot ma uczelnie w Krakowie na którą chce iśc... chciałam też do Wrocławia, ale tam nie ma takiej na którą by chciał Kot a ja bez niego żyć nie mogę więc same rozumiecie...
ale wracając do diety to od początku września jest takie 1500-2000 dziennie, ale dupa, bo jem praktycznie 1-2 posiłki i połowa z tego to słodycze:/
ale pierwszy tydzien szkoły za mną praktycznie i już wiem co mnie czeka... jeszcze tylko jutro
plan diety to:
10 dni diety 800kcal i zero ćwiczeń... napady wyeliminowałam (potrafię sobie przemówić już do rozsądku... poza tym mówiłam już, że matura jest najważniejsza, a napady powodowały, że wszystko miałam gdzieś, szłam spać nie mogłam się na niczym skupić i ogólna masakara) teraz zależy mi na zmnijeszeniu żołądka... myślę, że spokojnie się uda.
potem do końca września, czyli 2 tygodnie będzie 1000kcal i umirkowane ćwiczenia i od pażdziernika 1200kcal i chudnę do końca roku i jakieś intensywniejsze cwiczenia
myślę, że plan spoko
poza tm planuje zakup guarany
to będzie dobre i na zakuwanie i na spalanie tłuszczu.Cytat:
Guarana jest rośliną pnącą, rosnącą w Ameryce Południowej - Brazylii. Dzięki swoim orzeźwiającym właściwościom przez wieki wykorzystywana była przez Indian z dorzecza Amazonki.
Guarana daje dobrą kondycję i lepsze samopoczucie. Działa orzeźwiająco, przede wszystkim dzięki wysokiej koncentracji naturalnej kofeiny - do 6%, czyli trzy razy więcej niż naturalna kawa. Uważa się, że jest to najsilniejszy, naturalnie występujący środek spożywczy, zawierający kofeinę. W przeciwieństwie do kawy jest mniej szkodliwa i dłużej działa. Działanie jej utrzymuje się do 6 godzin! Połączenie kofeiny z guaraną jest najlepszą kombinacją dla uprawiających każdą dyscyplinę sportową. Kofeina działa natychmiast, a guarana podtrzymuje dalsze jej działanie. Guarana podwyższa wytrzymałość, dzięki czemu można dłużej trenować i spalić więcej tłuszczu.
Podczas zmęczenia stosowana jest jako środek stymulujący. Odświeża przed wysiłkiem. Jest przydatna przy wysiłkach krótkich i beztlenowych. Przy wysiłkach długich i tlenowych zwiększa energię i oszczędza glikogen w wątrobie i mięśniach, dzięki spalaniu tkanki tłuszczowej. W czasie stosowania diety hamuje uczucie głodu.
Jeżeli się odchudzasz, redukcja spożywanych kalorii może mieć znaczący wpływ na Twoją witalność i objawiać się jako zmęczenie fizyczne. A może jesteś jedną z tych osób, która zwykle ma problemy z koncentracją w godzinach popołudniowych? Guarana może być 'energetycznym pomocnikiem', szybko się wchłania i bardzo szybko działa. Dostarcza ona dodatkowej energii i uczucia witalności w ciągu całego dnia, niezależnie do przyczyny spadku Twojej witalności. Również przy aktywnym trybie życia, stanowi wyśmienity dodatek, który utrzyma Cię na topie.
Guaranina jest substancją pokrewną kofeiny, jednak o innym składzie i skutkach (tetrametylksanina!). Amerykańskie Biuro d/s Kontroli Artykułów Spożywczych i Lekratsw (DA) uważa guarana za substancję skuteczną, bezpieczną i nieuzależniającą, która potrafi w organizmie ludzkim obudzić bez skutków ubocznych energię. Jest również doceniana dla skutków afrodyziakalnych.
bardziej mi o to zakuwanie chodzi.
ale nie bede z tym przesadzac...
moze ktoś słyszał o guarana+kawa?
wrócę do Was 17 :P
juz ze szkoła bedzie wwszystko zaplanowane, korki poustawiane, plany nie zmieniajacy sie codziennie, plan nauki zrobiony i cwiczen tez...
na razie mam "małe" zamieszanie :x
jej... mam nadzieje, że ktoś coś zrozumiał z tych wywodów...[/code]
skarbie 3maj sie i badz barrrrrrrrdzo dzielna :* **
Bucik guarana to shit - nie znam jedynej osoby, którą by pobudzała, jedynie że czysta wprost gdzieś z Ameryki sprowadzona, ale to co kupne u nas to słabsze jest od kawy. Postaw lepiej na zieloną herbatę, silny napar pu-erh (ale kup sypany w herbacirni, bo te kupne saszetkowe to taka jedna setna tego co ci da sypany :roll: ), i częste ale rzadkie jedzenie, bo zbyt duże skoki insuliny ciebie uśpią.
no właśnie taka :wink:Cytat:
czysta wprost gdzieś z Ameryki sprowadzona
tylko sie zastanawiam, czy nie jest bardzo szkodliwa i uzależniająca...
sypie sie łyżeczkę do kawy i przedłuza działanie kawy o 6 godzin
Bucik :arrow: bardzo się cięszę że się pojawiłaś :) bo już zaczynałam się martwić. Mam nadzieję ze uda Ci się dostać na tą wymarzoną medycynę... oj ale wiem że się dostaniesz, jestes taka ambitna i pracowita, naprawdę Cie podziwiam. Bo jesli Ty się nie dostaniesz to KTO??
A co do diety to cieszę się że juz nie masz takich napadów, ale jednak warto pomyśleć o jakichs bardziej wartościowych posiłkach. To też musisz sobie tak przetłumaczyć że jesli nie będiesz miała witaminek :D to Twoja głowka będzie mniej wydajna! No i jedz śniadanka. Kup sobie magnez bo kawa wyplukuje z organizmu. Albo moze zamiast tej kawy pij jakies Tigery czy cuś... .
Ale ogólnie spokój spokój i jeszcze raz spokój :!: Wiem że to trudne, ale musisz wierzyc w siebie (Tak jak my w Ciebie wierzymy) i w to że wszystko pięknie się ułoży. Nawet się nie obejrzysz a rok zleci jak z bicza sztrzelił!
PS: Nawet nie chce słyszeć że nie idziesz na studniówkę!! To już na zaś mówię!
Buciku tylko uważaj, żeby po miesiącu nie być absolutnie uzależnioną od kawy z guaraną :( , bo rok długi a napewno da się jakoś wypośrodkować nawet bez takich ekstremów. Bierz to jako ostatnią deskę ratunku przed megabig zakuwaniami i tym podobnie a póki co staraj się lepiej, żeby być niezalezną od pobudzaczy, bo ciało szybko przywyka a dawek nie można podwyższać w nieskończoność :| .
no własnie tego megauzaleznienia się boję... bo co potem na studiach na przykład?
ale póki co robię wszytko by zakuwać... potem ewentualnie od czerwca przez 4 miechy się będe odzwyczajać od kawy :lol: 8)
Ninti no idę i to nawet na dwie... bo jeszcze z Kotem... z Kotem 12.01 a moja jest tydzień później :lol:
i idę z przymusu... nie cierpię tańczyć i ogólnie takich imprez gdzie cochwila podchodzi kamerzysta i jeszcze mówi, żeby cuś do kamery powiedzieć... ech
powtarzam łacine i ide spac...
dziś na wuefie słyszałam jak dziewuchy narzekały, że przytyły... jakoś tego po nich nie widzę, ale niech im będzie... to takie... budujące :oops: :lol: :lol: :lol: :lol: 8)
nie żebym jakaś zawistna była :twisted:
Bucik spoko - mnie też to tak jakoś pierona cieszy jak baby narzekają na fałdki - taka kobieca nieładna radość :lol: .
Od kawy można odwyknąć całkiem szybko - do 3-4dni, problem w tym, że te pierwsze to totalna masakra jest - ja osobiście zawsze miałam nie do zniesienia bóle głowy i byłam aż boleśnie senna - nie było to miłe :roll: . Osobiście podczas semestru tak normalnie piłamy zawsze max.2kawy dziennie a to niskociśnieniowiec jestem, czyli mam większę potrzebą, podczas sesji max.litr dziennie, czyli jaieś 3 i było O.K. :wink:
Z tą kawą to rzeczywiście troche lipa bo nieźle mozna sie uzależnić Oo. Ja zastosowałam mój chwyt filiżankowy no i jak na razie się sprawdza. Dwie filizanki dziennie :) i jest ok. A że w filiżance miesci się ok pół szklanki plynu to wychodzi 1 szklanka kawy dziennie.
Ale bucie, ja sie obawiam ze ty za daleko tak nie pojedziesz jak nie będziesz się wysypiała. Nie wiem, przynajmniej w piątki weź ty przyjdz ze szkoly i walnij się w pierzynki i spij choćby do soboty rano :shock:
:arrow: prawdziwie Ninti gada. Bucik z kolegami nawet przed egzaminem z anatomii wiedzieliśmy, że jak się nie wyśpimy to lipa. Było lepsze utrzymać standart 8h na dobę niż siedzieć z kawą w ręku i tępo patrzeć w książkę. Nie dać się żyć bez snu. Jeśli na kilka dni pokonasz tę fizjologiczną to przez następne kilka ci da się we znaki ten deficyt. Niestety, ale ten rok będzie o organizacji czasu bucie :roll: .Cytat:
Zamieszczone przez Ninti
Btw. - jak tam po pierwszym tygodniu w klasie maturalnej :D ? Już wam wszyscy nauczyciele dosadnie dali znać, że nie macie szans by zdać, że jołopy jesteście :lol: ? Bo u nas zawsze wszystkie lekcje zaczynały tym co będzie trzeba do matury jak trudne to będzie i jak kiepsko z nami będzie jeśli nie przestawimy się na tryb ucząco-uczący :lol: . A w końcu i tak i te największe tępole zdały i dostało się u nas na studia 28 z 32ludzi 8) .