-
Mam koleżankę. Chudziutka jak patyk, a biust D. I wcale to ciekawie nie wygląda.
-
najlepsza proporcjonalna sylwetka i tyle
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
Tu walczę z kompulsmami.
-
-
Bo biust powinien być proporcjonalny. Nie za duży, nie za mały... taki dopasowany . Ale niestety, czasami osoba bardziej zbudowana, tego biustu nie ma, a taki patyczek ma i to spory. Natura źle obdarowuje xD. Mi mój odpowiada, ale troche leci, no cóż, dieta. W ogóle forum coś mi nie działało ;|. W sobote bardzo chciałam poćwiczyć. I co bym nie zaczeła, to zaraz chciało mi się wyć, że mi nie idzie. Był już wieczór. Doszłam do wniosku, że mam to wszystko gdzieś i ide spać. Za to rano w niedziele ładnie poćwiczyłam, rowerek, 8 minut itd. A wczoraj było z 970 kcal. I kręciłam hula hop 20 min , plus rowerek 30 min.
Dieta, jako tako idzie. Najgorzej jest z obiadami. Nigdy nie wiesz co się trafi, po powrocie ze szkoły xD.
Dziś było już tak:
śniadanie pupernikiel z dżemem - 120 kcal.
W szkole:
pupernikiel z dżemem - 120 kcal. (wybaczcie brak różnornodności, aczkolwiek w lodówce brak było czegoś dietetycznego).
Jabłko - 100 kcal
Teraz na obiad - zupa ogórkowa - 150 kcal
Dziś mija 5 tydzień mojej diety. A waga staneła. Ba, nawet wskazuje trochę więcej. Ale się nie przejmuje, bo przytyć nie mogłam, a wymiary trochę mniejsze. Bardzo możliwe, że ten 6 tydzień, będzie ostatnim już na 1000 kcal. Mimo, że jeszcze mam trochę do zrzucenia, to odezewały się we mnie resztki rozsądku. Bo wiadomo, że 1000 taki zdrowy nie jest. Szczególnie, że ja w racjonalny sposób 1000 kcal przkeroczyłam może 3 razy podczas całej diety. Najwyżej przystanę na 1200 przez jakąś chwilę. A mam zamiar też zacząć więcej ćwiczyć, ale jak to będzie, to nie wiem ^^. Moja mama mówi, że ja się przewrócę niedługo i już mi wmawia anemie, bo jestem blada jak trup itp . Boje się, że ich cierpliwość się niedługo wyczerpie i zaczną we mnie wmuszać. No, ale niważne.
A jutro ognisko klasowe. Co ja zrobie, co ja zrobie xD?
-
na pewno nie zjesz zadnej tłustej ogniskowej kiełbaski, prawda?;)
a dietka b.ładna i planik tez ok:)
powodzenia:*
-
ja mam kumpela dosc hmm nie tyle gruba co taka pelniejsza w brzuchu, rekach, nogach, pulchna bardzo i ona biust ma mniejszy chyba niz ja wspolczuje jej normalnie. albo jest taka w skzole, co jak patyk wyglada, ale tyleczka i biustu ma troche,w iec chamstwo normalne grr tez tak chce
-
Ehh, no właśnie mi się w ogole odechciewa jechać na to ognisko. Bo wychodzi na to, że ja tam nic nie moge zjeść - kiełbasa, domowe sałatki, ciasta... Ale nie mogę się odcinać od ludzi z powodu diety, noooo ^.^.
-
Arventh, a dlaczego masz nie zabrać np. pieczarek? papryki? Z grilla są pyszne, więc nie wątpię, że z ogniska też bedą dobre
-
Hmm, to w sumie dobry pomysł . Kurcze, ja jutro śniadanie zjem tylko w domu. Reszta cały dzień poza domem. W szkole zjem grahamke z czymśtam.Po szkole planuje iść na sałatke z kurczaka. I tak będe mieć na koncie 550 - 600 kcal. A później to ognisko. Zamierzam zjeść tam swoją ciemną bułke, wziąc jakieś jabłka, albo batonika fitnessa. Wezme też pieczarki czy papryke. Coś jeszcze nadaje się na ognisko? ;> I doszłam do wniosku, że jeśli zmieszcze się w limicie,to skosztować czegoś mogę. Oczywiście z umiarem. A i ognisko będzie gdzieś do ok. 21. Zamierzam najpóźniej jeść do 20. Co Wy na to?
A dziś jeszcze była: brzoskwinia, jogurt, pumpernikiel z szynką, serek wiejski - razem 970 kcal. Kurcze, chyba już się nie wyrobię z ćwiczeniami .
-
No i nie wypaliło ognisko, bo brzydka deszczowa pogoda jest...
A na koncie mam już 640 kcal.
Bułka w domu, sniadanie w szkole, sałatka z kurczaka, batonik fitness. Najlepsze, że dziś wszyscy częstują mnie słodyczami . Oczywiście nie tykam ^^.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki