Wątek: Czekoladowa i jej fotorelacja. | Zdj. na 15

ja mam w poniedziałek recyrtacje :P trenu Kochanowskiego pfff :P a sprawdzianów to więcej zapisac nie mogli...
juz czuc po kościach zbliżanie sie do onca semestru...boziuu jak to szybko leci mi w ty roku :O

Zjadłam na kolację:
*Grahamka 120 kcal
*Szynka x2 plaster - 32 kcal
*Pomidor 100g - 17 kcal
*Majonez 10g - 65 kcal

W międzyczasie tak zwanym:
Dwa wafelki - 52 kcal.

Czyli razem: 783 kcal

Mam nadzieję, że z powodu mojego "a tam luz mogę zjeść jeszcze to i tamto" nie dobiorę sobie z 500 kcal Mam nadzieję tez, że uda mi się z tydzień-dwa-trzy utrzymać te 1000 kcal, ale na razie będę się pilnować, żeby dotrwać do przyszłego piątku i będzie rewelacja

A ja mam sprawdzian z chemii z nienasyconych

kochana ale dobijaj do tysiaka, żeby ci sie dobrze chudło... bo potem bedziesz mało traciła na wadze, gorzej sie czuła, z czasem @ stracisz... no rozumieszz, nie warto tak sie okaleczać... nie musisz wiecej niz 1000 ale proszę - dobij chociaż do niego

Dobić może jeszcze dobiję; tylko że mi najnormalniej w świecie nie jest potrzebne więcej - ale to pewnie dlatego, że mało się ruszam przez @ i za kilka dni wszystko wróci do normy.

Ale nie mam dziwnym trafem ochoty ani na bułki pizzowe ani tego typu kity, które zawsze mnie kusiły...

powiem ci ze ja na poczatku diety nie miałam ochoty do 600 dobijać :P ale kazli mi, i posłuchałam...a teraz mysle ze to dobry wybór... mówie ci zjedz z rozsądku jak dołorzysz jogurt to bedzie akurat te 140- 150 kcal... a nie mów że nie lubisz takiego przysmaczku hehehe bo ja bym juz dawno go zjadła gdyby nie mój dizsiejszy grzeszek

ja diety keidys tez myslama, z enajlepiej jak najmniej jesc. no ale zmadrzalam

wlasnie: musisz dobijac do 1000. Ja rowniez mysle, ze Iguuuunia ma racje - posluchaj sie wiec specjalistki

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Wow Akemii, jak mnie zaszczytnie nazwałaś bo urosne w piórka i przybedzie na wadze przez to hehe

a jak tam dziś ;*?
dobiłaś wczoraj do 1000?