Wersja do druku
ostatnimi czasy sie odchudzam, ale jest to troche inne odchudzanie, niz zawsze. po prostu jem mniej, ale wszystko i duuuuzo cwicze:) podobno efekty juz widac, jednak to jeszcze nie to...
od jutra czyli 20 sierpnia zaczynam specjalna diete konca wakacji :D chodzi o to, ze do 30.08 nie jem wcale slodyczy, nie jem po godzinie 20 i oprocz normalnych cwiczen dodatkowo skacze 2000 skakanek. mam nadzieje, ze mi sie uda. Wam takze polecam jakaś mała zmiane w diecie:)
trzymajcie kciuki, z góry dzieki:P
Ja też odchudzam się na serio dopiero przez te wakacje i też mam efekty. Chętnie bym teraz popracowała ciężej na zakończenie, ale niestety przystopowałam ze względu na brak okresu od trzech miesięcy :cry: No cóż, mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze i niedługo znów bedę mogła sobie pracować nad sylwetką.
Trzymam za Ciebie kciuki!
Powodzenia!!! Nie wiem jak wytrzymujesz te 2000 skakanek. Mi już po 600 chcą łydki odpaść...
Brak okesu..??..skąd ja to znam....cale szczęście już wszystko w porządku....Co do skakanki...mam problemy z kolanami i nie mogę za dużo skakać....Trzymam kciuki i życzę powodzenie[/url]
ja zaczelam wczoraj... zmotywowalam sie kiedy stalam nad jeziorem w stroju kapielowym i patrzylam na innych... dramat... plywam, jezdze na rowerze, cwicze z cindy crawford (podobno bardzo skutecznie cwiczenia) nio i ograniczam jedzonko... zobaczymy co z tego bedzie.. marzy mi sie 10 kg... ehhh sporo sie przytylo... a to tylko chwila nieuwagi i rozpusty w jedzeniu:( trzymajcie za mnie kciuki;)
Też Ci się zatrzymał? Na jak długo? Czy poszłaś z tym do lekarza, miałaś jakies leki itp. ?Cytat:
Zamieszczone przez Gaja187
co do okresu wlasnie zdarzylo mi sie juz 2 raz ze nie mam okresu, za miesiac jesli to sie powtórzy mówie matce [zabije mnie za diete...zabroni zdrowe amciu]....i ide do ginekologa! :( :cry:
nie udalo sie, juz pierwszego dnia. hmmm nigdy nie wychodzi jesli sobie cos zaplanuje, naprawde nigdy. i to jest smutne....ale nie dla mnie :wink:
wiecie co, u mnie jest tak, ze jesli nic nie planuje i robie wszystko spontanicznie to wtedy mi wychodzi, wtedy mam energie i sily by cos ze soba robic, by siebie zmieniac, wtedy wiem, ze mi sie uda, ze wyjdzie...
moze to smieszne i dziwne, ale tak jest :)
nie chce nikogo zniechecac do diety konca wakacji, bo w sumie sama ją zaproponowałam, ale to byl chyba moj chwilowy słomany zapal
przepraszam Was, ze musze tu pisac iz nie wyszlo, ale przynajmniej czyje sie fair.
zreszta wiem, ze mi wyjdzie, bo cwicze, jem mniej i jestem pelna wiary choc jak kazdy mam chwile zwatpienia
moze nie schudne tych 2 czy 3 kg w ciagu 10 dni, ale kiedys je schudne...wtedy gdy nic nie zaplanuje, wtedy gdy nie bedzie zakazow, nakazow i przykazow, wtedy gdy bede calkowicie wolna od tego
schudne bo chce, schudne dla siebie, wiem, ze schudne
a Wam Drogie Grubaski zycze wytrwałosci w przestrzeganiu zasad, ktore jak widac mi nie służą :D
serdecznie pozdrawiam
na, gratuluję podejścia do sprawy! Nic dodać, nic ująć - trzymam kciuki!
Przylaczam sie do gratulacji :) Fajne podejscie :D
Podejście niesamowite....zazdroszcze...
dziekuje, ale... hmmm... moze napisze tylko dziekuje :)
ach, ta skromność :)
ale pomysł dobry! :)