-
brown 11 pierogów to ok 400 gram raczej nie więcej...ale znam ten ból pierogi to kolejna rzecz,którą kocham i nie potrafię jeść tego w małych ilościach w sobotę z matula robiłam pierogi i mam dwie miseczki w lodówce takich pyszniusich pierożyneczeńków ...ale trzymam się dzielnie...jemn co najwyżej 5 np na obiad(tak jak dziś zjem)
pati..cieszę się,ze wróciłaś,pełna sił...POWODZONKA
u mnie dietka oki..trzymam się ale jest źle po względem psychicznym..dlatego lepiej nie będę nic mówić...papatki
-
taa pierogi to jest to łoh, ale nigdy więcej w takiej ilości.
dzisiaj zjadłam 1250 kcal kurde.. doszłam do wniosku że w ogóle nie piję wody. i sie dziwie że nie chudne..? trzeba nadrobić
jak tam u Was?
-
mOJA DIETKA SZŁABY CUDOWNIE GDYBYM NIE JADŁA TYCH *******ONYCH OPRZESZKÓW KTÓRE NAWET TERAZ WPIERDALAM .jA TEZ MUSZE ZACZĄĆ DUŻO JEJ PIĆ A TERAZ MAM PRZED SOBA 2 SZKLANKI CZERWONEJ HERBATKI I NE ORZESZKI
-
ja mam za to problem z bakaliami .. daktyle, rodzynki i figi ida po prostu torebkami ;/// a to ma tyle kcal! ehhh to chyba jednya przyjemnosc której nie potrafie sobie odmowic (
od jutra zamierzam zaczac inna forme jedzenia: 3 posiłki, tylko te głowne a pomiedzy nimi duzo duzo duzo picia! bede jadła wszystko ale w małych ilosciach, tak chyba bedzie dobrze! zreszta zobaczymy ...
a na jutrzejszy obiad mam znane jush Wam bardzo dobrze - pierogii ;-DD heh cos ciezko to widze ...
-
ehh dziewuszki..żadnego łamania się
posłuchajcie jeśli nie możecie przestac jeśc czegośtam to nie zaczynajcie..to jest najlepszy sposób...heh też wiem jakie to trudne..ja miałam tak samo z płatkami śniadaniowymi w czekoladzie... chodzi o to,że jeśli chcemy schudnąć to trzeba się powstrzymywać
zmykam na englijskij
p.
-
Ja się teraz modle żebny nie przytyc a co dopiero schunąć.Mimo ze juz patrzec nie moge na siebie to nadal wpierdalam co popadnie Co ja mam zrobic wystarcza mi silnej woli aby nie jeśc słodyczy a na reszte to juz nie Ide się powiesić o jednego grubasa bedzie mniej
-
mel..żadnego wieszania się i żadnych grubasów
postaraj się...przeciez ja wiem jakie to trudne...ale kiedyś sie musi udać...może poszukaj wśród znajomych koleżanki, wspólnie z którą mogłabyś się odchudzać albo może mama albo siostra(o ile masz) skoro nie mozesz się dzięki nam zmotywowac to może na codzien wytrwać z kimś będzie łatwiej pomyśl o tym
p.
-
Moja mama ani siostra nie maja sie z czego odchudzac a koleżanki odchdzaja sie na własne sposoby.Przechodze od jutra znowu na SB bo tam moge jesc w nieograniczonych ilosciach i schudne a na tysiaku ja nie wytzrzymóje Dzieki za wsparcie
-
na dobre waże te 60 nie idzie w góre już chyba od tygodnia.. tylko kiedy kurfa zacznie iść w dół..? nie stosuje sobie żadnej konkretnej dietki, po prostu jem mało i .. mądrze? no może nie do końca. to dzisiaj sie spowiadam co zjadłam, bo nie było za dobrze, a na pewno nie idealnie, ale w końcu zawsze może być gorzej.
rano: jajecznice bardzo małą i bułke z masłem taką razową.
później: longera w KFC (ile to może mieć kcal?), 3/4 cherry coke, mały jogurt z płatkami i małą miske serka białego z dżemem.. i jakaś taka głodna jestem cały czas.
ide sie nawpieprzać mandarynek to może mi przejdzie. zawsze tak robie
pozdrawiam ;* !
-
melinka, ja sie zawsze zastanawiałam czemu ludzie wokół mnie nie mają problemów z nadwagą tylko mają zajebiste figury i czemu tak łatwo im to przychodzi..?
to takie niesprawiedliwe kurfa.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki