Dzisiaj nagle wzięło mnie na odchudzanie. To dziwne,bo przestałam juz prawie pół roku temu... Ale teraz mam wielką ochotę na ruch! Chcę świetnie wyglądać,a nie tylko odmawiać sobie jedzenia!
Kto się przyłączy...? :)
pozdrawiam!
J.
Wersja do druku
Dzisiaj nagle wzięło mnie na odchudzanie. To dziwne,bo przestałam juz prawie pół roku temu... Ale teraz mam wielką ochotę na ruch! Chcę świetnie wyglądać,a nie tylko odmawiać sobie jedzenia!
Kto się przyłączy...? :)
pozdrawiam!
J.
O, z tym ruchem, to dobry pomysł :!:
przyłanczam się do ruszania się ;)
to ja tez to ja tez!
to co jaki plan dziewczynki?:>
kiedy gdzie i co:P
wiec tam cw [jak mi sieeeeeeeee nie chca] skakanka [jejciu moje nogi!] bieganie [jupi] hula hop [fajnie !] spacer [ale tylko z "Vitaminka"]
spacerek z pieskiem^^
ok. godzinka dziennie :lol:
A ja mam taniec,4 razy w tygodniu po 3 h,do teg ćwiczenia w domu i dużo dużo ruchu przez cały dzień... A w ferie zimowe planuję kupić karnet na siłownię i spędzać tam cały dzień :) uwielbiam fitness i ćwiczenia na siłowni :) Ale niestety w ciągu roku nie mam na to czasu! Wychodzę z domu o 8.00 wracam dopiero teraz. I tak codziennie...całe szczęście,że mam taniec :)
O mnie:
163 cm
66 kg
wymiary:97/78/99
kiepsko jest,wiem,bo dałam się utuczyć :/
No ale cóż,trzeba ciężko popracować!
A cel....? Wyglądać dobrze. I już :)
tak sie sklada, ze mamy podobne "gabaryty", tyle ze ja musialam sie juz solidnie postarac, zeby do niech doprowadzic.
trzymam za ciebie kciuki! czemu ma sie nie udac? no czemu? wlasnie, nie ma powodu, wiec sie uda!
czesc jazzy!
ile masz lat?
i na jaki taniec chodzisz?
opowiedz coś o sobie...
jejq, ja przez 2,5 roq chodziłam na taniec /towarzyski/.
ale musiałąm zrezugnować, bo się przenieśli i podczas zimy musiałabym dojeżdżać zapyziałym tramwajem po nocq :(
szkoda.. jak sobie pomyślę, że gdybym kontunuowała, to bym pogła występować na turniejach 8)
nio. ale tańczyć dalej lubię :lol:
co prawda byle jak i przy byle jakiej muzyce, ale jest 8)8)8)8)8)8)
hehe pzdr=** :lol:
mnie kumpela chciala namowic ale bylam nieugieta :D
ja sie mialam zapisac na taniec z qmpela ale jakos tak z tego gadania nic nie wyszlo :/ jak bysmy sie zdecydowaly to woadomo trzeba by bylo regularni chodzic i nie ma ze sie nie chce, a ja mam taki raczej slomiany zapal wiec wiadomo :P:P
niedawno tez qmpela probowala mnie namowic na gimnastyke artystyczna ale nie skorzystalam :P sama tez chodzialam na to ze 2 lata ale potem byla przerwa i nie chcialo mi sie do tego wracac :D
ale przynajmniej nadal jestem zosciagnieta zaden szpagacik mi nie straszny 8) 8) hehe
tez bym nie skorzystala :D
gimnastyka: ne..
taniec: why not? 8)
Mam 17 lat. A taniec...najróżniejszy :) Klasyczny,współczesny,musicalowy... :) Jestem z Warszawy. W ferie zapiszę się do Fitness Clubu i na...warsztaty taneczne :) trwają dwa tygodnie - 1 - tańce latynoamerykańskie,2 - taniec nowoczesny :)
Hej, Jazzy, jak nie masz z kim chodzić do fitness clubu to mogę z Tobą :D .
OK :) ja zapisuję się do Body Line na Nałęczowskiej,niedaleko Galerii Mokotów :)
spoko. Fajny jest ten club ? Byłaś jush kiedyś ??
Z tego co wiem,to fajny :) Ja chodziłam w wakacje do Gymnasionu na Puławskiej,ale za dużo czasu idzie na dojazd... A poza tym karnet tam kosztuje ok.350 zł... :/ bo to niby taki ekskluzywny klub.. A w BL 160 :) open karnet na fitness i siłownię.
to fajnyCytat:
Zamieszczone przez jazzy
Och,przecież do innego bym nie poszła :P ja mogę chudnąc tylko w fajnym :)
A tak w ogóle,to dopiero wstałam......... :/ to chyba nie będzie dobry dzień..
Kurde, troche nie chce mi sie bulić kasy na siłownie, ale jeszcze zobaczymy. Ile ten karnet obowiązuje ? Fajne jest coś takiego jak połączenie aerobicu i kick-boxingu (jak źle napisałam to wybaczcie :) )
Karnet jest na miesiąc.a to strona tego miejsca cudownego :) http://www.bodyline.com.pl/ już się nie mogę doczekac...:>
Dobra, pomyślę nad tym, jak sie zdecyduję to dam znać ;)
Och,jak cudownie :) własnie wróciłam po trzech godzinach tańca :)
czuję się...chudsza :P
Własnie moja przyjaciółka,cudowna laska,ważąca 55 kg przy 165 cm,wyglądająca cudownie szczupło zaczęła mi opowiadać,jaka to ona jest gruba......
I tak się zdenerwowałam,że jej powiedziałam ile naprawdę ważę........ :(
Skoro ona uważa się za grubą,to co ja mam powiedzieć.....?
Taaa.... u mnie w szkole to wygląda tak:
Zaczyna Cyśka (55kg/171cm)
Bierze w ręce swoje udo i mówi:
- O Boże, ale ja jestem gruuuuba, o Boże patrzcie... o nie, od jutra się odchudzam.
Później przyłącza się Kaśka (jeszcze chudsza od Marceli)
- ej, no a ja??? Patrz!!! Patrz!!! Ty to jesteś chudas, przestań marudzić, patrz jaka ja jestem gruba!!!
W końcu nie wytrzymuję
- dziewczyny, przestanćie, wy jesteście naprawdę szczupłe, spójrzcie na mnie!!!
Cyśka i Kaśka wybuchają śmiechem
- ty to się zamknij chudzielcu jeden...
:D:D
Moja koleżanka też [choc ona nie ejst ani gruba ani chuda]i je...same jabłka, traci kg cieszy się i tyje :?
Jazzy poprostu jej sie nudzi albo ci zazdrości, razem będziecie na wybiegać chodzić już niedługo!
Och,dzisiaj mam bardzo ważny egzamin z fortepianu...
Trzymajcie kciuki!
brrrrrrrrrrrrr.... nic dzisiaj nie zjem przez ten stres!
Trzymamy!
Jazz trzymaj się! Ja jadę i nie będę ci pomagac ąz do niedzielki :D
Trzymam kciuki i wierzę że dobrze Ci poszło!!! ;)
I jak posżło?