słodycze, słodycze.. nie dam rady...

mam głód słodyczowy.. nie mam czasu na normalne odżywianie. zawsze sięgam po batoniki i słodkie bułki, bo to zawsze można kupić i szybko zjeść, a przy moim zapracowanym trybie życia nie mam czasu na co innego. co więcej jak nie zjem czegoś słodkiego to czuję się poprostu słabo i sennie.. chrom pomaga, ale niewiele.. nie jest też tak, że w ogóle się nie ruszam - tańczę, ale mimo to mam do zrzucenia 5 kg, a nie mam czasu na więcej ruchu.. co mam począć - czuję się jak w sytuacji bez wyjścia.. :cry:

http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=56978

hej a może wiecie jak to jest z miodem? trzeba się z nim ograniczać? :D :?:

Ojejku! Ja też mam problema ze slodyczamy, kto je choinka wymyslił?
Ja staram sie o nich zapomniec czytajac ksiazki, ogladajac TV i skrobaniem na tym forum...

Ja sobie przypomnialem o moim starym sposobie :P

Jak siegasz lapskiem po cos slodkiego, najpierw pomysl. Ile ci da ta chwila przyjemnosci, a ile zabierze ? Co ci da zjedzenie tego szitu. Pozatym mozna sobie probowac wmocic ze slodycze sa niedobre ;P

mackum; no szit, szitem dla wsztsko jest dla ludzi badzmy szczerzy

z miodem jest tak tuczy ale jest najzdrowszym cukrem :D Wiec 102 łyzki (małe) nie zaszkodza

ja mam taki sam sposob jak mackum- mysle po jakiego mi to? no bo w sumie po co? no po co?
;]