Mam 163 cm wzrostu i moja waga waha się cały czas pomiędzy 63-65... Powinnam ważyć 53.... Buuuu :( Mi by wystarczyło 55!! Chlip!! Niedługo wakacje, a na brzuszku wałeczki!! Wszystkie moje kumpele takie chudziutkie.... Dieta rozpoczęta!!
Wersja do druku
Mam 163 cm wzrostu i moja waga waha się cały czas pomiędzy 63-65... Powinnam ważyć 53.... Buuuu :( Mi by wystarczyło 55!! Chlip!! Niedługo wakacje, a na brzuszku wałeczki!! Wszystkie moje kumpele takie chudziutkie.... Dieta rozpoczęta!!
Witam :)
no to trzymam za Ciebie kciuki! Napewno Ci się uda :D
Troszkę ćwiczeń, dietka i wszystko na dobrej drodze :wink:
Powodzenia i pozdrawiam
siemka...miałam ten sam problem....no i schudłam 3 kg...ale jeszcze 9-10 przede mną więc jeśli oczywiście chcesz(ja siem nie narzucam) możemy sie odchudzac razem... :D
Siemka, jestem odrobine wyzsza, ale moja waga tez była odrobine wyzsza... A mój cel to 55 kg, wiec proporcyjnie mamy taki sam :} Jaką dietke stosujesz?
Ja z Wami, koniecznie z Wami :!: :D . Od jutra pełna mobilizacja i nie ma wafelków, żarcia ze szkolnego sklepiku itp. Definitywny koniec :!: :!: :!:
A właściwie to mogę z Wami ? :roll:
Ja tez mam do zrzucenia 10 kg... :) a tak naprawde to juz 9,5 :)
no cóż jestem w podobnej sytuacji.... mam równiez 163/164cm i w tej chwili waże 61kg (już jeden mam za soba) :? chciałabym zejść do 53, moze 52 :roll: :roll: wiec jestem z Tobą i na pewno bede Cie wspierać :D :D a w zamian oczekuję róznież wsparcia :P :P w kazym razie życze powodzenia i jestem z Toba :!: :!: :!: :D :D
hehe no to ja tez chcialabym sie przylaczyc :) mam tez 10 kg :P
heh booosche tez moglabym tyle wazyc....heh ja mam wzrostu 165i waga juz dzis 72<jupi>hehe 3kg mniej i czytalam Olu Twoje listy podobaja sie mi!!!mi zostalo 10!!!jak sie do to i wiecej ale tesh min 10 kg to co probujemy razem???:)
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink:
Jakoś nie wyszła ta dieta!! Chlip :cry: Nie mam wystarczająco silnej woli!! Ale muszę!! Więc jeszcze raz!! Proszę, przyłączcie się do mnie!! Bo ja sama nie dam rady, a kumpele nie wytrzymują tak samo jak ja i jeszcze namawiają mnie na słodycze :( No to tak....
1. Rano na śniadanko zjem sobie jogurcik i jajko na miękko
2. Drugie śniadanko... Jabłuszko
3. Na obiad.... Jakieś chude mięsko i surówkę (w szkole, postaram się wziąć jak najmniej tuczące)
4. Kolacja.... Hmmm.... Może marchewka i jakieś owoce??
No i oczywiście duuuuuuuużo wody.
To jest taka dieta ze starego Elle... chyba sprzed 2 lub 3 lat.... Nie mozna jesc weglowodanow, czyli ziemniakow, makaronu, pieczywa, itp. Łatwo mówić.... Jakoś zawsze na drugiej i trzeciej lekcji burczy mi w brzuchu.... i jest siara :? Co mam zrobić z tym burczeniem?? Jak ktoś zna sposób, to błagam pomóżcie!!
Jakoś nie wyszła ta dieta!! Jakoś zawsze na drugiej i trzeciej lekcji burczy mi w brzuchu.... i jest siara :? Więc jeszcze raz!! No to tak.... od jutra:Cytat:
Zamieszczone przez Anula1991
1. Rano na śniadanko zjem sobie jogurcik i jajko na miękko
2. Drugie śniadanko... Jabłuszko
3. Na obiad.... Jakieś chude mięsko i surówkę (w szkole, postaram się wziąć jak najmniej tuczące)
4. Kolacja.... Hmmm.... Może marchewka i jakieś owoce??
No i oczywiście duuuuuuuużo wody.
To jest taka dieta ze starego Elle... chyba sprzed 2 lub 3 lat.... Nie mozna jesc weglowodanow, czyli ziemniakow, makaronu, pieczywa, itp. Łatwo mówić....
Plz odchudzajmy się razem, bo ja sama nie dam rady, a kumpele tylko mi dają słodycze co chwilę.... I nie mam wystarczająco silnej woli.... Pomóż, proszę!!
hmm nie wyszło to teraz musi wyjść :P A iwesz jak ja się odchudzałam to też strasznie burczało mi w brzuchu, czasami nawet już godzine po posiłku, ale mi było głupio :oops:
Hm czekałam wtedy tylko do dzwonka trzymając się kurczowo za brzuch, a na przerwie coś wszamać musiałam.
Wiecie co ja miałam i mam to samo....ale w tedy warto mieć poprostu jabłko pod ręką...i to wystarczty ja biore dwa jabłka do szkoły i jest dobrze...mowie ci spróbuj....ale dopiero jak ci zacznie burczec w brzuszku....
Ja tez mam 10 kg do zrzucenia, wiec prosze mi tu nie narzekac, tylko brac sie do roboty! :) Czeka nas ciezka praca, ale oplaca sie :) Bo celem jest nasze zdrowie, uroda i szczescie :)
Pozdrawiam :*
ja też mam 10 kg do zrzutu :) Co prawda jestem na dietce od miesiąca, ale przez ostatnie 3 dni miałam załamanie i było strasznie :( ale co tam, było minęło, Będę Cię wspierać :) razem nam się na pewno uda :) Trzymaj się! Pozdrawiam :)
To ja tez sie przyłacze, jezeli moge :D
Nie chce juz zrzucac 10 kg - to juz mam za soba :wink:
teraz wystarczy mi jeszcze 2-3 kg :D
Pozdrawiam:*
Jesteście kochane!! Jutro ciężki dzień. Muszę zrobić sobie głodówkę dwudniową, żeby oczyścić organizm z tych wszystkich śmieci, które się tu nazbierały przez 14,5 lat. Rano, jak w każdą sobotę i niedzielę :D o 7.50 [ :) ] basenik 2 godzinki, a potem z dziewczynami na spacerek.... Hmmmm.... Już dzisiaj planowały objadanie się lodami i placki ziemniaczane............... DAM RADĘ :!: Napewno!! Kocham Was!! Trzymajcie się na swoich dietach!! Powodzenia!! W poniedziałek przejście na 1000 kcal... Tak stwierdziłam, bo wiele osób ją stosuje i twierdzą, że jest skuteczne... A co do burczenia w brzuszku.... Jest coraz ciszej [chociaż niezawsze]!! Dzięki :D
Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo Was podziwiam!! Wszystkich, którzy stosują diety i się i ch trzymają. To mi daje siłę i sprawia, że chociaż minimalnie zaczynam w siebie wierzyć :D Jeszcze raz... Kocham Was!!
Hej Girls!!
Ja do Was dołączam z miłą chęcią. Chyba mnie przyjmiecie ?? :wink:
Moja dieta, to żadne katowanie się kaloriami. Żrem kiedy chcę, nie głodzę się nie wiadomo ile. Jem po prostu tylko wtedy, kiedy jestem głodna (z umiarem oczywiscie), nigdy po 19 i piję dziennie po 1l czerwonej herbaty. Tak wiec, na efekty pewnie sobie troche poczekam, ale nie mam zbyt silnej woli, wiec moze tak bedzie mi lzej.
Trzymajmy sie w razem, bo w kupie siła!
Niech moc będzie z nami!
Też piłam czerwoną herbatkę, ale kiedy przyniosłam ją raz do szkoły, to moja baaaardzo bliska kumpela oznajmiła mi, że jej mamie zrobił się OD TEGO kamień. Hmmm.... Nie wiem co o tym myśleć, ale nie piję już tej herbatki. Lepiej nie ryzykować. A tak przy okazji mama nie pozwoliła mi na głodówkę, bo bym się w basenie utopiła lub zasłabła na spacerku. :?
głodzić się nie ma sensu. lepiej stosować delikatniejszą dietkę. Wtedy odchudzanie może być przyjemne. :) No chociaż każdy wolałby móc nie przejmować się tym co wkłada do ust. Jednak warzywka, owoce, chudy nabiał i urozmaicone, niskokaloryczne posiłki różnego typu mogą być smaczne. A tym, którym jest ciężką powiem: warto się trochę natrudzić. Efekty mobilizują :) Dziewczyny! Osiągniemy nasz cel :D
Nie mam stosować rygorystycznych diet.... OK. Jestem za młoda. Jak narazie nie chcę się ważyć, bo gdybym nie straciła nic, to bym się załamała :? Narazie jem 1200 kcal dziennie. Kumpele jedzą przy mnie lody, batoniki, a ja nic :!: :D Tyle powinno wystarczyć. No i dużo się ruszam. Bardzo dużo. Wczoraj pływałam 2 godziny, potem poszłam z koleżankami biegać, a jeszcze później na rower. Tylko, że ja nie za bardzo wierzę w to, że uda mi się zrzucić chociażby kilogram. Może w wolne dni mam czas się ruszać, ale tak po za tym to nie za bardzo. Nadrabiam to stówką brzuszków dziennie. Trzeba zrzycić wreszcie to koło ratunkowe wokół mojego brzuszka, bo pływać już umiem. Jeszcze jeden problem stanowi upał :? 3majcie się kochane :) Jakoś to zniesiemy :D
Hej!
Chm.. Po raz pierwszy słyszę, aby czerwona herbata działała w taki sposób. Ogólnie to sama w sobie jestem cholerna herbaciara - 3 kubki dziennie to standard, a czerwoną herbatkę popijałam tak od dwóch lat (ani za często, ani za rzadko). Nie wiem. Może sobie jeszcze o niej doczytam. Mam nadzieje, ze nic niepokojacego o niej nie wyczytam.
Glodowka. Gdyby mi zaplacili, to i tak bym nie wytrzymala. Mowiac jeszcze szczerzej. Nie chciałabym. Bo po:
1 Komu jak komu (moze to sie komus podoba i nawet ludziom to sluzy przy tych wszelkich oczyszczanich organizmu itp, itede) ale mi to ni jak się nie podoba. :P
2 Nie widzę frajdy w burczeniu w brzuchu. :P
3 Czuję się źle i mój organizm buntuje sie przeciwko mnie. :evil:
4 Nie moge sie na niczym skupic. :evil:
5 Po glodowkach trzeba uwaznie patrzec na swoja wage. :evil:
Slowem nic dla mnie. :wink: Liczenie kalorii i ukladane dania tez jakos do mnie nie przemawia... Jakos to wszystko malo smaczne sie wydaje.
A tak patrze tylko na to, czego potrzebuje. Dzis wszamotalam sobie dwa lody. A co se bede darowac? :wink: Nie czuje wyrzutow sumienia, waga przez to raptownie nie skoczy mi w gore i wszyscy sa zadowoleni. 8)
Nie no, tak na serio, to zdeczka sie pijnuje (w koncu na tym to sie opiera, nie). Ale nie odmawiam se tez wszystkiego. Po tygodniu 1 kg uwazam za odpowiednia utrate.
Pozdro ! Zycze dalszej wytrwalosci, dziewczyny ^^