-
Witajcie Dzoiewczynki!
Jesteście bardzo kochane i niezwodne! Nawet nie wiecie jak mi pomogły Wasze słowa!
Policja stwierdziła, że wina jest rowerzysty, że wjechał w auto, więc też mi trochę spadł kamień z serca, że nie będzie sprawy o spowodowanie kolizji. Sama nie wiem jakim cudem po tylu godzinach utrzymały się te promile. Według kalulatorów alkoholowych to niemożliwe, a jednak... O tej 3 w nocy jak mąż szedł spać wcale nie był w sztok pijany - rozmawiał normalnie, nie zataczał się, no i owszem był wesolutki, ale potem przespał 7 godzin, zjadł śniadanie, przeszedł się po powietrzu - i na pewno w tym czasie nic nie pił (jemu moze bym nie uwierzyła, ale znajomi to potwierdzili). Wsiadł do auta o 16. I nagle 0,8!!!!! Ponad 0,5 to już jest bezdyskusyjny stan nietrzeźwości. Może dlatego, że on prawie w ogóle nei pije wódki? Taki szok dla organizmu? Pytasz Krysiu o krew - owszem, proponowali zbadanie, ale ten idiota panicznie boi się strzykawki. I nie zgodził się. No po prostu nie mam słów
Na szczęscie ja mam prawo jazdy, tyle, że problem w tym, że on dojeżdżał do pracy, no cóż, będzie drałował na nogach, co mu tylko wyjdzie na zdrowie...
A tak swoją drogą, to jednak warto słuchać głosu intuicji - bardzo sie wzdragałam przed tą imprezą, miałam ochotę odwołać, tylko nie bardzo wypadało. Gdybyśmy spokojnie posiedzieli przy kominku przy jednym szampanie, nie byłoby tego wszytkiego...
Teraz widzę jaki jest wpływ stresu na dietę. W sobotę nic nie mogłam przełknąć, za to wczoraj i dzisiaj jem, żeby polepszyć sobie humor. Przestałam liczyć, ale od jutra mam nadzieję, że wróci mi równowaga psychofizyczna i wrócę do zdrowych nawyków. Tak jak Aia Alez jeteś dzielna!!! Tak trzymaj, a kiloski zaczną spadać ani sie oglądniesz A SYlwestra to miałaś idealnego - żałuję, że nie zdecydowałam sie na taki wariant...
Ciesze się, że wracają weteranki wątku - cześć Agema i Ewo Agema, nie wściekaj sie na siebie, tylko się uśmiechnij, i do roboty! Odpuść tego wodnika - to nie jest dobra pora na takie głodóki, zresztą widzisz, że to źle działa. Zima w ogóle nie sprzyja radykalnemu ograniczaniu jedzenia. MOże wystarczy np. do 1600kcal. POwolutku. Bardzo polecam APLEFIT - naprawdę hamuje apetyt i reguluje przemianę materii. Ta operacja to chirurgia jednego dnia? Pewnie rekonwalescencja będzie w domu, no to wtedy odpoczywaj i eksperymentuj ze zmianą nawyków żywieniowych. Na pewno się uda!
A suwaczek robisz sobie na stronce [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] a potem wklejasz kod w okienko "podpis" I jest.
pozdrawiam serdecznie WAS WSZYSTKIE
-
ajka3 dziękuję Ci za instrukcje, chyba mi wyszło.
Wspóczuję Ci przygód na początku roku.
Ja do szpitala kładę się minimum na 3 dni, tak powiedział chirurg. Jeżeli nie będzie powikłań. Jestem dobrej mysli.
Piszcie dziewczyny jak najwięcej, o swoich doświadczeniach, porażkach i zwycięstwach w walce sadełkiem. Takie doświadczenia i wsparcie bardzo pomaga. bynajmniej mnie.
CAŁUSKI DLA WSZYSTKICH
-
witajcie kobitki
co ten rok tak pechowo sie zacząl
A dlaczego Agema idziesz do szpitala ???czyżbyś przesadziła w odchudzaniu???
Ja dzisiaj zaczynam oduczać sie jeść --za duzo sobie pofolgowałam no i zebrałam 1,5 kg do przodu Na dzis tylko 1300 kal i to tylko z plackow ziemniaczanych -nie mogłam sie oprzeć wiec teraz z głodu racze sie winkiem ale dałam dużo lodu dla rozwodnienia ---
Ajka z tą intuicja to coś jest --cholera ,ze nie pomyślałaś
-
Agema ,przepraszam ale nie docztałam o twoich żylakach-kurcze ja tez mam na prawej nodze i nawet w upały mnie pobolewa ale operacji sie boje
Waga owszem tez obciąza ,ale zylaki to raczej wada wrodzona .
Znam kobiety szczupłe z żylakami i bardzo otyle ze zgrabnymi nogami .
Już jestem ciekawa przebiegu jak i twojego samopoczucia po zabiegu.
Aia ,ja myśle ,że ci woda sie zatrzymala ,więc najpierw ją wypłucz to znaczy
duzo pij oczywiście niesłodzone . Co do diety to musisz sobie już wyrobić nawyk wpisywania w notes co zjesz --bo niestety każde 100 kalorii -to takie niewinne kąski.
Ja tez myślałam ,że z powietrza tyje -a moje przekąski starczyły na dzienne zapotrzebowanie kaloryczne . Potem nie wychodzi sie bo co znajomi powiedzą
a jak sie siedzi to sie tyje
Tak ,że faktycznie cudowne jest slodkie lenistwo przed TV tłumaczenie sobie ,że jestem gruba -ale nie oszukujmy sie dziewczyny .Już roczek przybył a potem następny
i z kazdym dniem będzie coraz trudniej . Z nieba figurka nam nie spadnie a na wage zapracowałyśmy sobie .
Naprawde trzeba sie zmusić ,łazić ,cwiczyć pływać z dziećmi biegać ,,wieżowce piechotą zdobywać -nawet na siedząco brzuchy wciągać .
No i wymyślcie coś ,żeby po 18stej nie jeść --to moj cholerny problem
Bo po tej godzinie metabolizm wolniejszy i kalorie liczy sie podwójnie
tyle sie nagadałam ale mnie to też dotyczy od sylwestra do niedzieli dupska z domu nie ruszyłam Aia a w dresikach bardzo wygodnie
tylko jakbys sie zmusiła do wciśnięcia swojej kreacji to przed rodzinką byś brzuch ściskała i wyszłoby ci to na 1 kg do tylu ,kazdy kęs by uwierał.
-
Witam serdecznie po świątecznej przerwie. Muszę przyznać, że jesteście wspaniałe i podtrzymujecie świetnie na duchu. Tego właśnie nam potrzeba.
Ajka3, oj współczuję tych problemów z policją. Sama jechałam w Nowy Rok rano o 11:00 z Ustki do Słupska (18 km) odwożąc znajomych i siebie z mężem do moich rodziców. Mężowi nie dałam wsiąść za kółko bo widziałam, że nie doszedł jeszcze do siebie. Jechałam wolno, z duszą na ramieniu bo też wypiłam ze trzy drinki poprzedniej nocy. Wzięłam też taki środek KC 24 z apteki, bierze się w trakcie picia na przyspieszenie metabolizmu. Na szczęście wszystko było dobrze, dojechałam bez problemu.
Po tych wszystkich wolnych dniach też przybrałam na wadze około 2 kilogramów. Brak ruchu spowodował zatrzymanie wody, bo nagle od wczoraj straciłam 1 kilogram. Od wczoraj jestem także na Diecie Cambridge, przygotowywałam się do niej przez 3 tygodnie jedząc 700 kcal dziennie. Od wczoraj jestem na niecałych 500 kcal i nie jestem głodna. Tą walkę z otyłością podjęłam gdy lekarz ginekolog powiedział mi, że jeżeli nie schudnę to za kilka lat będę nosić pampersy. Jak schudnę to podciągną mi operacyjnie macicę w górę na swoje miejsce. Może nie będzie to potrzebne, ale lekarz nieźle mnie nastraszył. Tego było mi potrzeba.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witajcie babeczki,
Agema, ja nie wiem od czego to zależy, ale z odchudzaniem to jest tak, że czasami ograniczanie jedzenia jest tak trywialnie proste, że aż się człowiek zastanawia o co tyle krzyku... A innym razem jest zwyczajnie niewykonalne.....To z pewnością kwestia poziomu krążących w naszym oragnizmie hormonów, cyklu miesiączkowego, kondycji - a raczej - nastawienia psychicznego, a nawet pogody. Nie mówiąc już o produktach, które właśnie zjadłyśmy (po niektórych mniej się chce jeść)...Czyli bardzo skomplikowana sprawa. Ja nie mogłam się zabrać za odchudzanie i przed świętami obżerałam się "na zapas", bo przecież będę się odchudzać po sylwku...W rezultacie moja waga, przy której marudziłam że jestem gruba, skoczyła o 7 kg...Makabrrrrrrrrrrraaaaa........
Trzeba więc czekać na odpowiedni moment i ciągle próbować, a wreszcie się uda!
Moja mama miała operację żylaków, a mnie też pewnie kiedyś czeka, bo mam bardzo widoczne. Leżała w szpitalu 3 dni, rany goiły się bardzo szybko, więc trzymam kciuki, aby tak było i u Ciebie. Aaaaa, to już jutro.....Weź ze sobą dużo książek i bądź twarda!
Ajeczko, będzie dobrze, tylko cierpliwie czekajcie. Takie wydarzenia są lekcją dla nas wszystkich, bo w życiu by mi do głowy nie przyszło, że po tylu godzinach poziom alkoholu nie spada poniżej 0,5.....Dobrze, że masz prawo jazdy, więc będziesz szefem.... Na jakiś czas.....
I zobacz jaką masz intuicję......Musisz jej słuchać.....
Mówisz, że działa na Ciebie aplefit?...Mam jeszcze kilka tabletek, bo łykałam go kiedyś, ale mało regularnie, pewnie stąd brak efektów. Jak go łykasz?....Przed jedzeniem?....
Krysialku, ja myślę, że do żylaków skłonność ma się faktycznie w genach, ale skoro już się je odziedziczyło, to trzeba walczyć o szczupłą sylwetkę, bo nadmiar kilogramów je obciąża i uwypukla.....Widzicie? Mam kolejną motywację.... Agema też.....
Tak, te moje szybko zrzucone pierwsze kilogramy to z pewnością woda, ale tak się zawzięłam, że pogonię i tłuszcz!!!! A wiosną i latem będę wreszcie nosić obcisłe bluzki!!!!
Chociaz moje marzenie o takiej sylwetce:
niestety nie jest realne, bo nie mam wcięcia w talii.....A tak zazdroszczę babkom, które je mają, bo to takie kobiece......
A co do ciuchów to masz rację, Krysialku....Ja powinnam była generalnie nosić opięte i przyciasne rzeczy, bo to by mnie powstrzymywało przed obżarstwem...Ale nie chciałam dobijać swojego otoczenia.....Po co mają mieć zaburzone poczucie estetyki.....Ale wiecie, że naprawdę jak tak ubiorę swoje kochane czarne spodnie szwedy i koszulową bluzkę męską, to wyglądam w miarę normalnie i nie mobilizuje mnie to do walki o szczuplejszą sylwetkę....Ale teraz mobilizuje mnie cholerna cyfra 92.....Pokonam ją.....
Ava, jak dajesz radę na diecie Cambridge?....Próbowałaś chudnąć na liczeniu kalorii, czy od razu zdecydowałaś się na papki?....Ja schudłam kiedyś ładnie na Herbalife, ale to był jedynie doping i zachęta do liczenia kalorii, bo przecież nie będzie się jadło całe życie proszków. No i u mnie skończyło się to efektem jojo, więc teraz wolę od razu liczyć kalorie i jeść to, co lubię. Ale wiem, że te diety proszkowe mają to do siebie, że człowiek może i bardziej się do nich przykłada i stara. Z całego serca życzę powodzenia....I braku pampersów!!! No chyba, że dla dzidzi....
Dziewczyny, u mnie dobrze. Wczoraj byłam na aerobicu, kupiłam też karnet na cały miesiąc, żeby mieć motywację. Oprócz tego zjadłam poniżej 1500 kcal, a dzisiaj rano ćwiczyłam w domu mimo zakwasów po wczorajszym.... Ciekawe jak uda mi się dzisiaj, bo zjadłam już około 900 kcal, więc obiad musi być około 17 i to lekki, a później już tylko coś lekkiego. Dam radę! I wkrótce będę jednak taka:
No, może przy dużej dozie wyobraźni....
Trzymajmy się dzielnie!
-
Witajcie Miłe Kobietki
Moje motto na 2005 rok:
Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ SZCZUPLEJSZA
Nowy rok - stare postanowienia:
-utrzymywać dzienny limit kaloryczny w przedziale 1200 - 1500,
-nie jeść słodyczy, białego chlebusia, ziemniaczków,
-nic jeść po godz. 20 (lubię siedzieć do późna a najważniejsze podobno, aby nie jeść przynajmniej 2 godz. przed snem)
-i oczywiście największa moja zmora – GIMNASTYKA.
Nigdy nie lubiłam się gimnastykować, ale co zrobić przynajmniej spróbuję. Wczoraj nawet wyciągnęłam zakurzoną kasetę z ćwiczeniami i trochę się poruszałam. Ta gimnastyka w moim wykonaniu to był KOSZMAR.
Ajka3, bardzo mi przykro, że nowy rok zaczął się dla Ciebie tak pechowo, mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
Agema, życzę Ci, aby wszystko poszło gładko i szybkiego powrotu do zdrowia.
Ja nie mam żylaków, ale za to tworzą mi się takie siateczki z czerwonych żyłek i ostatnio sporo tego przybyło. W niektórych miejscach to jest tak gęsta siateczka, że wygląda z daleka jak siniak. Chyba będę musiała się poradzić lekarza, co z tym robić
Aia, gdzieś czytałam o metodzie przewiązywania się w pasie tasiemką. Tasiemeczkę nosisz pod ubraniem, wcale jej nie widać a też dobrze sygnalizuje, że już dość.
Pozdrawiam,
Ewa
-
Witajcie dziewczynki wieczorową porą.
Na wstępie dziękuje Wam za ciepłe słowa otuchy przed zabiegem żylakowym jesteście kochane.
Krysialku...tak masz rację w większości przyadków żylaki są dziedziczne i pewnie w moim przypadku jest tak samo ( i mama i ojeciec mają takowe). Ja mam większe na lewej nodze i na dodatek zaczęły mnie pobolewać. Zrobiłam sobie badania Doplerowskie na przepływ krwi i okazało się, że zastawki w żyłach mam nie sprawne. Lekarz lekarz powiedział, że będą się szybko powiększać i nie ma na co czekać. Wyniki badań mam dobre myslę, że nie powinno być powikłań. Nie ukrywam,.... że mam obawy, czy słusznie robię....... do jutra mam jescze trochę czasu.... .w podjęciu decyzji oczywiście.
Aia powiedz, czy to nie jest chora psychika? ja też zakładając, że już w nowym roku wezmę się za siebie. Popuściłam po całości, na zapas. Nie jadłam a żarłam. Wynik? na + 6 kilo. I kac moralny. POTWORNOŚĆ.
No cóż, pomimo wszystko będę starć się zmobilizować.
Cieszę się, że jesteście.
Że mogę się Wam wyżalić i posłuchać Waszych myśli i problemów.
Wspierajmy się jak potrafimy.
-
Właściwie nie chciałam już się pojawiać na forum,bo wydawało mi się, że jestem całkiem beznadziejna i nie potrafię zapanować nad tak trywialną czynnością jak napełnianie otworu gębowego. Wydawało mi się beszensowne pisanie o diecie i robienie całkiem czegoś innego.
Ale zrobiło mi się żal takiego extra towarzystwa, bo gdzie znajdę drugie takie dusze współodczuwające i wspomagające.
Cały czas mówiłam sobie, że napiszę jak będę miała się czym pochwalić. Ale było coraz gorzej. Więc jestem - w całej swojej beznadziejności i niemożności.
Poza tym zrobiło mi się trochę wstyd użalania się nad sobą w chwili, kiedy u innych pojawiają się prawdziwe problemy.
Ajka
znajomemu zabrali prawo jazdy na pół roku i grzywny dostał 800zł za 0,5 alk.Też mu się to zdarzyło po raz pierwszy. Więc może u was też nie będzie tak żle.Ale wcale nie dziwię ci się, że jesz. Ja też tak mam, niestety.
Agema
trzymam kciuki za szybki i zdrowy powrót do domu
Aia
tą tasiemkę o której pisze Ewa to zakładały kiedyś tancerki w balecie (może nadal to robią) Ja kiedyś tego próbowałam, ale dla mnie było strasznie dołujące, bo ciągle czułam się jak związany baleron-brrr.Ale może Ciebie to zmobilizuje, trzymam kciuki
Ewa
nie przejmuj się gimnastyką, ćwiczenia będą przecież co dzień łatwiejsze, piękne motto na nowy rok
Ava
będę cię dopingować w DC sama o niej nieraz myślałam, ale jakoś nie widziałam długofalowych efektów, więc może doczekam się u ciebie. Elka125 w ciągu 2,5 miesiąca schudła ponad 25 kg,zakończyła tuż przed Świętami.
Krysial
święte słowa, leżąc przed TV niczego nie zmienimy - tza się za się brać. Ale czasem coś fajnego można zzobaczyć. Np. "przetrwać dietę" na BBCPrime. Bardzo fajny program. Dzisiaj o 19.00 1 odcinek ,nie sprawdzałam kiedy następne. Ten film jest w klimacie trochę taki jak to nasze forum. Bardzo realistyczny.
Pozdrawiam wszystkich chlapiąc wodą z góry i dołu, bo strasznie u nas dziś leje.
-
witam wass kobitki
Gdzieś nam sie Czarna zapodziała Ava ,to co ty jesz na tych 700 kal????,
Jezeli zdecydowałas sie na gotowce to życze powodzenia --ale jak wytrzymasz patrząc
na normalne jedzenie Aia ma racje -moze lepiej jest liczyć -coprawda efekty powolne
ale nie trzeba sie krygować przed imprezkami-lepiej przy stole zasiąść i delektować sie niż nic A jak długo będziesz jadła te zupki??drogie to??
Ja jakoś nie mam charakteru ,a przydało by mi sie coś drastycznego -bo przez swięta nabrałam Wyobrażcie sobie ,że już od 5 dni ograniczam drastycznie kalorie ,od 1300 -do 1500 a dzisiaj stanęłam na wadze ,a ja jeszcze wiecej waże
matko!!!od maja sie odchudzam ,męcze sie -przez 4 dni zarobiłam 2kg -a traciłam miesiącami Przyjdzie mi spowrotem nurkować do kontenerów Eva to są pęknięte naczynia krwionośne -ja też je dostaje
a jak mnie mąż złapał za udo to już od 10 lat mam siniaka pajęczaka ,no i coraz więcej mi sie tego robi ,to po każdym siniaku ślad chyba mam już słabsze te naczynka --no cóż 50tka dawno stuknęła oj dawno
Agema nie jestem w stanie Ci poradzić -bo to naprawde poważna decyzja ,
wiem tylko tyle ,że długo nie będziesz mogła za dużo chodzić.i przemęczac sie
może to i dobrze ,że teraz w okresie zimowym bo w lecie byłoby przykro z bandazami.
Po drugie technika teraz jest na wyższym poziomie --ale zaszczepiłaś sie na zółtaczke ?. Ewa co wy z tą tasiemką??? pierwszy raz o tym słysze , w pasie ??
to może już lepiej gorset nosić -naprawde skutecznie opina .
Ajka skoro juz tak sie stało to trudno ,musisz teraz Ty wziąć sie w garść
i zaoszczędzić --omijając wielkim łukiem pokusy --ciuchowe tez
masz zresztą tyle fajnych rzeczy w które nie wchodzisz -więc podwójna mobilizacja .
Siebie z domowego jadlospisu całkowicie wyklucz-jesz tylko pryszcze na talerzu
bo tyle wchodzi na 1200 kal --niestety ,ale pomyśl jaka laseczka będziesz na wiosne
Aganna -no coś Ty -- my tu wszystkie jesteśmy ,jak alkocholiczki ,uzależnione od jedzenia --jak ja zazdroszcze tym co nigdy nie mają apetytu .
Pewnie ,ze najgorzej to zacząć ,chrupki ,czipsy albo slodycze
Nie wolno tego wogóle mieć w domu!!!!!!!!!
ale sie nagadałam -a kurcze znowu pije winko ale mocno rozwodniłam :P
miłych szczuplutkich snów
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki