Strona 4 z 10 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 96

Wątek: Ćwiczę techniki z książki "Możesz schudnąć"-Paul M

  1. #31
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie UTube

    Łeeeee wykasowali mckenne z utube łeeee
    na szczęście sobie ściągnąłem

    Na otarcie łez dodam okładkę książki

  2. #32
    Toshi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-11-2007
    Mieszka w
    Międzyzdroje
    Posty
    1,916

    Domyślnie

    Witaj . Czy spadek wagi postępuje? To jest ciekawa sprawa bo w ten sposób można sprawdzić skuteczność opisywanej przez Ciebie techniki. Nie czytam na temat diet w gazetach itp. , nie wierzę w cudowne produkty, których nigdy nie kupowałam. Dlatego chętnie czytam na temat odchudzania w naszych wątkach. Tak trafiłam na ******ę - dieta jaką mi tam na miesiąc zafundowano (oczywiście nie do końca udało sie jej przestrzegać), powodowała, że jednak mniej jadłam. Jak u Ciebie? Czy opisywane techniki spowodowały znaczący spadek łaknienia i ograniczenie jedzenia? Czy schudniesz nie zmieniając sposobu jedzenia? Czy jesz dużo słodyczy? - wszyscy mamy z tym problem
    Pozdrowienia .

  3. #33
    Awatar ajka3
    ajka3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-05-2004
    Mieszka w
    Nowy Sącz
    Posty
    8

    Domyślnie

    Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twój, Majka, wątek. Mam bardzo zbliżone przekonanie na temat tego co działa w odchudzaniu. Tez uważam, ze umysł przede wszystkim, i tylko wtedy sa możliwe zmiany stylu żywienia. I myślę, że niektórzy potrafią to zrobić "automatycznie" - zmienić odczuwanie sytości-głodu, ustalenie celu itp, innym potrzebne są przytoczone przez Ciebie ćwiczenia, czy praca nad odpowiednim stanem umysłu. Generalnie więc - sama dieta zdecydowanie nie wystarczy.

    Też wiem to z własnego doświadczenia. Parę lat temu zrzuciłam 6 kg kontrolując jedzenie. Potem nadrobiłam, i jakoś nie mogłam wystartować ponownie. Szukam tego specyficznego stanu umysłu. I myślę, że to jest właśnie to, o czym Ty piszesz za McKenna. Spróbuję w ten sposób.

    Jeśli pozwolisz, podłączę sie do Twojego domku - jakoś nie wychodzi mi prowadzenie własnego tematu (nawet wiem dlaczego, ale to inna bajka)

  4. #34
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie Zapraszam

    Zapraszam.
    To ciekawy pomysł na wspieranie
    Majka

  5. #35
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie Udało się

    Na serwerze Rapid-share umieściłem program Paul'a Mckenny emitowany na skyone.
    Jest to wersja w j.ang. Są tam 4 części programu "I can make you thin", każda po ok 50 min. Wielkość każdego z plików to około 80 MB, format AVI.

    Jako BONUS, jest tam filmik 'Mckenna tapping.avi' ok. 20 MB-Polecam

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    Pozdrawiam i życzę miłego ściągania
    Majka

  6. #36
    Toshi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-11-2007
    Mieszka w
    Międzyzdroje
    Posty
    1,916

    Domyślnie

    Majka, jaki dłygi seans. Trzeba sobie zarezerwować trochę czasu. Pozdrowienia

  7. #37
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie Odp

    Toshi, dzięki za info-znaczy się link DZIAŁA

    Ciekawa sprawa - napisałaś
    "Tak trafiłam na ******ę - dieta jaką mi tam na miesiąc zafundowano (oczywiście nie do końca udało sie jej przestrzegać), powodowała, że jednak mniej jadłam."

    Skrócę to zdanie nieco, abyś łatwiej zauważyła o co mi chodzi

    "Dieta powodowała, że jednak mniej jadłam"


    No więc tak, chodzi mi o coś co nazywamy - kontrolą/odpowiedzialnością
    albo dieta ma kontrolę nad tobą (jest odpowiedzialna za jedzenie) i sprawia, ze mniej jesz/albo TY masz kontrolę nad sobą (jesteś odpowiedzialna) i sprawiasz, ze mniej jesz.

    Żyjąc z takim przekonaniem jak napisałaś jest dość prawdopodobne, że po "skończeniu" diety (i odpowiedzialności) wszytko niestety wróciło do "normy" jaka by ona nie była.

    Oto kilka dodatków często spotykanych wsród ludzi

    Przykład : Nie powinno się jeść po 18.00.
    Czyli to zegar ma kontrolę na jedzeniem, a nie ja (ja w ogóle sie nie liczę w tej sytuacji i mój stan najedzenia/głodu. Mogłam cały dzień nie jeść a skoro jest po 18.00 to już mogę nawet paść, a nie zjem).

    Dodatkowo do przykładu
    Pytanie: czy osoby szczupłe mogą jeść po 18.00??? Odp. Mogą
    Oznacza to, że g. 18.00 to FIKCJA

    Dodatkowo II: Są osoby, które preferują "bycie prowadzonym" przez np. osobistego trenera, dietetyczkę itp. Oby to nie było tak, ze składają ODPOWIEDZIALNOŚĆ za siebie w cudze ręce.
    Można tak robić jednak trzeba pamiętać, że przyjdzie moment gdzie za siebie będę odpowiedzialna JA i tylko JA.

    To tyle o odpowiedzialności i kontroli - tak mi sie nasunęło

    Odnośnie poprzedniej informacji którą zostawiłaś:
    -waga trochę spada,a ja lepiej się czuję na razie min było 124kg (wcześniej 125kg), max 126kg.(ostatni tydzień) i widzę że spodnie się łatwiej zapinają , a ja jestem lekki.
    -samego łaknienia tak do końca nie zniszczyły, lecz tez nie o to chodzi. Ja używam technik gdy mam łaknienie-i wtedy ono przechodzi(TFT)
    -ograniczenie jedzenia wynika z 4 zasad (1. gdy jesteś głodna jedz)-okazało się, że często sprawdzam swój stan żołądka i...przestałem podjadać miedzy posiłkami, zaś sama wielkość posiłków ( a trochę i ich skład), zaczęła ulegać zmianie (zmniejszeniu)
    -nie ma takiej możliwości w tym systemie abym schudł niczego nie zmieniając . Zmieniam sposób jedzenia, a to powoduje resztę zmian.
    -nie jem prawie wcale słodyczy-to nie jest mój problem (np. dzisiaj zjadłem 2 kostki z czekolady(nie tabliczki )). Ja lubię mięsko

    W ten weekend trochę dałem czadu, jakbym nigdy nic nie ćwiczył-jednak nie doszło do napchania, a co najwyżej do poziomu 7 -najedzony. Potem opanowałem sytuację tappingiem.
    Zbagatelizowałem kiwi i pomarańcze i potem poszło dalej. Nie sprawdziłem stanu myśląc, a co tam jedno kiwi i
    No ale wróciłem już "z dalekiej podroży" i mam nadzieje, ze się to więcej nie powtórzy
    Byłem na dłuuuuggggiiimmm spacerze, basenie i trochę poćwiczyłem w ten weekend też.
    W ogóle to zauważyłem, ze dzieje się ze mną coś....dziwnego. Do tej pory wystarczał obraz lub zapach abym "chciał zjeść" (tak trochę było w weekend), a teraz coraz częściej łapię się na tym, że sprawdzam czy jestem głodny. Wygląda na to, ze szukam informacji wewnętrznej najpierw. Dziwne.
    Pozdrawiam Wszystkich
    Majka

  8. #38
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie odp

    Ajka3
    to ciekawe ten "specyficzny stan umysłu"

    Wiesz, ze nawrócenia zdarzają się niezmiernie rzadko

    Myślę, ze trochę wiem o czym piszesz. Sam wiele lat żyłem z przekonaniem, że dnia pewnego, samo z siebie przyjdzie i się stanie i ja sie zmienię. "Trochę" sie oszukiwałem
    W poprzedniej odpowiedzi pisałem o odpowiedzialności. No wiec ja swoją odpowiedzialność złożyłem na coś czego NIE MA i tak trwałem i ....grubiałem .

    Wyszedłem z tego (zmieniłem to przekonanie) dopiero wówczas gdy poczytałem dobrze o ludziach, którzy .... zrzucili. POLECAM!!!!.
    Otóż WSZYSCY maja jedną cechę wspólną i jest nią ... AKTYWNOŚĆ-działanie dla Ciała (nie tylko fizyczne), każdy coś REALNIE robi (nie tylko czytał o odchudzaniu (działanie dla umysłu), jak ja, lub wierzył, ze kiedyś gdzieś coś itd.)

    Dlatego i ja zacząłem działać. Głównie pracuję nad zmianą sposobu jedzenia i polubieniem ruchu i
    bardzo chciałbym osiągnąć ten "specyficzny stan umysłu" o którym piszesz.
    Pozdrawiam
    Majka

  9. #39
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie Skala głodu

    Czasami jak sobie pomyśle o skali głodu

    1 - fizyczne osłabienie
    2 - wygłodzenie
    3 - ostry głód
    4 - lekki głód
    5 - stan neutralny
    6 - zaspokojony
    7 - najedzony
    8 - przejedzony
    9 - obżarty
    10 - nudności

    to dochodzę do wniosku, że w zależności w której części skali funkcjonujemy to ....
    tak wyglądamy

  10. #40
    Toshi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-11-2007
    Mieszka w
    Międzyzdroje
    Posty
    1,916

    Domyślnie

    Już tłumaczę o co chodzi . Ludzie mają różne predyspozycje genetyczne - tak myślę. Podaję Ci przykład: moja mam była kobietą bardzo chudą, chociaż zawsze gotowała rodzinie wyśmienicie. Święta to były orgie obżarstwa itp. Na moim tacie ten sposób odżywiania odbił się bardzo szybko i odkąd pamiętam miał wydatny brzuch chociaż był niesamowicie sprawny.Jedno niesamowicie chude, drugie z brzuchem - przy podobnym sposobie odżywiania, a dodam, że moja mama niechętnie ruszała się z domu a tata był zawsze aktywny. Byłam chuda - ale przez cały okres szkoły chodziłam do klasy sportowej i miałam b. dużo zajęć sportowych. Ale po prostu jedliśmy za dużo. Mój organizm dał mi to odczuć w ok. 20 roku życia - o czym pisałam na wątku - w czasie świąt odmówił posłuszeństwa i musiałam zmienić sposób odżywiania, po czym dolegliwości się nie powtórzyły. Przyzwyczaiłam się w dzieciństwie jeść za dużo i problem wyszedł około 30 - stałam się grubaskiem. W czym mi pomogła dieta z ******i? Byłam przyzwyczajona do myślenia, że obiad np. powinien być złożony z dwóch dań. A tu dietetyczka zafundowała mi jadłospis - np. na obiad trochę warzyw na patelnię i dwie łyżki kaszy gryczanej. I co ciekawe okazało się, że to mi wystarcza. Tylko jak utrzymać te przyzwyczajenia żywieniowe, kiedy i tak musisz gotować - w moim przypadku dla córki. Jak nie sięgać po jedzenie kiedy jesteś bezczynny w domu? Może wypróbuję technikę stukania? Jak jestem zajęta - np. w pracy , nie ma problemu. Pozdrowienia
    Z tą 18 - to ja też nie wierzę.

Strona 4 z 10 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •