Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Jestem na tym forum z przerwam od 2006roku. Miałam sukcesy i porażki, jojo jak słoń i wszystko co się może grubasowi przytrafić. Chciałam zacząć pisanie w starym wątku ale mi go gdzieś wcięło.
Może czas na nowy.
Od około 15tygodni jestem na diecie. Udało mi się zgubić 15kg i pracuję nad sobą dalej. Tym razem nie stosuję niezdrowych, ekstremalnych rozwiązań typu dieta Ducana ,na której schudłam 4lata temu 20kg i przytyłam później 30kg. Nie Ducan był przyczyną jojo ale ponowna chęć wrócenia na tę dietę kończyła się po tygodniu odruchami wymiotnymi na widok talerza.
Poszłam do dietetyczki i mam teraz jej wsparcie. Sama układam sobie jadłospis i na razie idzie mi dobrze. Około kilograma tygodniowo. Teraz chciałabym gubić po 2kg miesięcznie by skóra mi nie siadła.
Odp: Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Sygnatura - do wymiany.
To nie była do końca udana próba, choć udało mi się dosyć skutecznie zgubić kilogramy zaznaczone na suwaczku. Startowałam dzięki temu z pułapu 117kg a nie 124.
Teraz mam 102kg.
Odp: Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Witaj fajna Babo!!!
Ja nie jestem na diecie, ani nie prowadzi mnie dietetyczka. Bo by się na pewno załamała!!! Więc wolę sobie i jej stresu zaoszczędzić.
Gratuluję bardzo efektownego spadku!!!!
Ja niestety nie mogę się na dzień dzisiejszy pochwalić żadnym spadkiem, ale u mnie zawsze na początku tak już jest.
Czy oprócz diety masz inne wytyczne??
Ja na przykład skłaniam się do wniosku,że moją wagę "zawdzięczam" w dużej mierze bezsenności , na którą cierpię od bardzo dawna.Mam nadzieję,że tak jak i Ty wejdę na właściwą "ścieżkę".
Pozdrawiam
Odp: Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Cytat:
Zamieszczone przez
Laugizorli
Czy oprócz diety masz inne wytyczne??
Ja na przykład skłaniam się do wniosku,że moją wagę "zawdzięczam" w dużej mierze bezsenności , na którą cierpię od bardzo dawna.Mam nadzieję,że tak jak i Ty wejdę na właściwą "ścieżkę".
Pozdrawiam
Moim problemem jest cukier we krwi , który szybuje w górę i spada z łomotem na dół. To powodowało ciągłe napady głodu, rozdygotanie, doły psychiczne i wszystko co tylko może gnębić grubasa.
Nie mam cukrzycy, cukier około 104.
Unormowanie poziomu cukru dzięki wyeliminowaniu słodyczy i jedzeniu produktów o niskim indeksie glikemicznym pozwoliło na zapanowanie nad napadami głodu, nie boli mnie głowa, nie trzęsie mnie zimno...
Jem chudo , duuuużo warzyw, mało owoców, pełnoziarniste kasze, chleb(piekę sama na zakwasie), pełnoziarnisty ryż i makaron... oliwa z oliwek, olej lniany...orzechy...
Nie wiem jaki teraz mam cukier. Tyle tygodni na ścisłej diecie..... aż jestem ciekawa.
Odp: Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Bardzo ważna jest zawsze ustalenie skąd są problemy z wagą. Super ,że wiesz co Ci dolega i masz nad tym kontrolę.
Ja zaraz idę na kołyskę, bo siłownia dopiero jutro.
Pozdrawiam
Odp: Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Oooo tak, uświadomiwnie sobie źródła problemu i celu dla krórego to robimy i co zrobimy gdy schudniemy jest PODSTAWĄ !!
Łatwiej wtedy nie wpaść w jojo i ma się motywację by wytrwać w kontrolowaniu talerza.
Odp: Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Dokładnie tak jest.
Zresztą ta prosta zasada dotyczy wszystkiego w życiu.
Ważne też, żeby to co robimy nie robiliśmy na "siłę" wręcz przeciw sobie. To zawsze prowadzi do na przykład efektu "jojo".
Odp: Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Zgadzam się, uświadomienie sobie źródła problemu jest ważne. Należy pamiętać, ze zdrowa codzienna dieta powinna na stałe wprowadzić się do naszego jadłospisu. Inaczej dotknie nas efekt jo-jo
Odp: Fajnababa powraca z tarczą i rzeźbi swoje nowe ja
Cytat:
Zamieszczone przez
fajnababa
Jestem na tym forum z przerwam od 2006roku. Miałam sukcesy i porażki, jojo jak słoń i wszystko co się może grubasowi przytrafić. Chciałam zacząć pisanie w starym wątku ale mi go gdzieś wcięło.
Może czas na nowy.
Od około 15tygodni jestem na diecie. Udało mi się zgubić 15kg i pracuję nad sobą dalej. Tym razem nie stosuję niezdrowych, ekstremalnych rozwiązań typu dieta Ducana ,na której schudłam 4lata temu 20kg i przytyłam później 30kg. Nie Ducan był przyczyną jojo ale ponowna chęć wrócenia na tę dietę kończyła się po tygodniu odruchami wymiotnymi na widok talerza.
Poszłam do dietetyczki i mam teraz jej wsparcie. Sama układam sobie jadłospis i na razie idzie mi dobrze. Około kilograma tygodniowo. Teraz chciałabym gubić po 2kg miesięcznie by skóra mi nie siadła.
Super, dobra decyzja niestety człowiek uczy się na błędach :). Życzę wytrwałości w walce ze sobą:)